czwartek, 5 grudnia 2024 03:59
Reklama
Reklama

Elektrownia za 9 mld zł - praca dla 450 osób z gminy Gniew

OPALENIE. Same korzyści – zdaniem Bogdana Badzionga, burmistrza Gniewa – może przynieść budowa elektrowni węglowej (2x 800 MW) w Opaleniu przez szwedzki koncern Vattenfall. Tak wielka inwestycja zmieniłaby gospodarczo nie tylko tę miejscowość. Zatrudnienie przy budowie elektrowni i potrzebnej infrastruktury znalazłoby ok. 1,5 tys. osób. W elektrowni byłaby praca dla 450 osób.
Elektrownia za 9 mld zł - praca dla 450 osób z gminy Gniew
Dziś, kiedy już głośno mówi się o kryzysie, a firmy zwalniają ludzi, perspektywa tak ogromnej inwestycji warta jest więcej niż zastanowienia. Dałaby wielką szansę dla całej gminy Gniew. Drugi, nie mniej ważny, powód to generalnie wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. Znowu pisze się o budowie elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Ale takowa może powstać nie wcześniej niż za 12-15 lat. Elektrownia węglowa, od momentu podjęcia decyzji o jej budowie, może powstać w ciągu 4-5 lat.

Obawy mieszkańców
Jednak część mieszkańców Opalenia wyraża swoje obawy, zwłaszcza o wpływ elektrowni na środowisko naturalne i ludzi. Złożyli list z protestem do burmistrza. Niemniej są i inni - zadowoleni z perspektywy budowy elektrowni. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy inwestycji spotkali się z samorządowcami pod koniec listopada w świetlicy Gminnego Ośrodka Kultury w Opaleniu.
- Za mało z nami rozmawiacie – twierdził jeden z mieszkańców Opalenia. – Prowadzicie z firma Vattenfall rozmowy od roku, a dopiero po proteście przyjechaliście do nas.
- Jest grupa, która jest przeciw, jest grupa mieszkańców, która jest za budową elektrowni – uważa inny mieszkaniec wsi. - Musimy patrzeć w przyszłość. Mieszkam tutaj 65 lat. I czego się doczekałem? Likwidacji urzędu oraz mleczarni. Jeśli nie podejmiemy decyzji o budowie, to znajdziemy się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, jak Wiosło (pobliska wieś – przyp. red.) do Opalenia.
- Nikt nie mówi o skutkach dla zdrowia ludzi, o promieniowaniu – zauważył młody mężczyzna, który mieszka blisko planowanej inwestycji.

Skok cywilizacyjny
Takie przedsięwzięcie może przyciągnąć innych inwestorów, na czym zyskałyby inne miejscowości wokół Opalenia. Wzrosłaby wartość działek budowlanych. Znacznie zwiększyłyby się dochody gminy. Firma Vattenfall mogłaby wnieść duży wkład dla rozwoju infrastruktury gminy (drogi, budynki użyteczności publicznej) i – paradoksalnie – dla ochrony środowiska, bo firma ta musi respektować ostre rygory unijne, i to takie, które dopiero będą obowiązywać za kilka lat. Czyli już po oddaniu elektrowni do eksploatacji.
- Rok temu zgłosiła się do nas firma Vattefall - mówił burmistrz Bogdan Badziong. - Mieli wytypowanych 20 lokalizacji w Polsce. Jeździli, patrzyli, mierzyli. Specjalnie w to nie wierzyłem, ale po dwóch miesiącach znów przyjechali i stwierdzili, że interesuje ich Opalenie.

Same plusy
- Na pewno słyszeli państwo o wzroście zapotrzebowania na energię elektryczną  - informował Bogdan Badziong. - Jak byłem u wojewody. Rozmawialiśmy o problemie drogowym i przy okazji, że mamy problem z energetyką. Ludzie się budują, podłączają urządzenia, a nowych elektrowni się nie buduje. Vattenfall jest zainteresowany naszym terenem w Opaleniu. A jest to teren wyrównany, ze złą klasą ziemi. Odpada więc sprawa odrolnienia gruntów. Jest droga dojazdowa, linia kolejowa, blisko rzeka Wisła, czyli woda potrzebna do chłodzenia elektrowni. Taka może powstać przy małej strudze, rzeczce.
Rozmawialiśmy w wydziale środowiska w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku. Wokół Opalenia są ciekawe i cenne przyrodniczo obszary. Jesteśmy za zachowaniem terenów cennych przyrodniczo, ale gdzieś trzeba elektrownię posadzić. Nie jest tak, że jak jest program Natura 2000, to nic nie można wybudować. W takiej np. Holandii jest port na obszarze chronionym. Wiedząc, że w Opaleniu jest teren przyrodniczo cenny, spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim zaczęliśmy od zapewnienia, że chcemy go chronić.

Rozwiewanie obaw
Do dzisiaj odbyło się wiele spotkań w różnym gronie w sprawie inwestycji w Opaleniu.
- Chcieliśmy wiedzieć czy będzie wola polityczna budowy elektrowni – dodał Bogdan Badziong. - Rozmawialiśmy z posłami, senatorami. Do budowy elektrowni trzeba zmienić wiele strategicznych dokumentów, plus właściwie te same w województwie. I państwa głos będzie brany pod uwagę.
Dlaczego elektrownia węglowa? Po pierwsze, jest duży deficyt mocy i mogą być wyłączenia. Od Białegostoku po Szczecin jest deficyt energetyczny. Elektrownie „Odra” czy „Bełchatów” oddane były pod koniec lat 70. A projektowane były 15 lat wcześniej. Po drugie, elektrownia jądrowa zacznie produkować prąd za 15 lat, a za pięć lat może być duży deficyt mocy. Po trzecie, gdyby wziąć pod uwagę zgłoszenia farm wiatrowych, to byłoby ich „pod sufit”. Tylko, że „wiatrówek” prawie nie buduje się. Inwestorzy wykupują teren, by nikt inny im nie wszedł i czekają na lepsze czasy. Elektrownia gazowa w Gdańsku jest nieopłacalna ekonomicznie i stanowi tylko uzupełnienie elektrowni wiatrowych.  Potrzeba dwóch elektrowni w Pomorskiem do ustabilizowania dobrej jakości energii To ma być elektrownia inna niż w czasach socjalizmu. Ma wyłapywać pyły w 98 proc.

Firma z jakością
Vatttenfall to koncern energetyczny  w 100 proc. państwowy. W Szwecji musieli sprostać surowym normom dotyczących ochrony środowiska. Ciekawostką jest, że rozładunek węgla w elektrowni w Opaleniu odbywałby się w pomieszczeniach zamkniętych.
- Moja rola to po pierwsze stwarzać warunki dla inwestora – konkludował burmistrz Badziong. - Po drugie, by i państwo mogliście zyskać. Nie ma zagrożeń związanych z funkcjonowaniem elektrowni. Przy normach Unii Europejskiej będzie prawie nieszkodliwe jej oddziaływanie na  środowiska. Zdarza się, że ktoś ma nowoczesny piec, a pali plastikiem, natomiast w ustach ma pełno frazesów o ekologii. Znam to z Gniewa. Elektrownia w Opaleniu zażywałaby  4,5 mln t węgla rocznie. Byłoby 600 tys. t popiołów, 100 tys. t żużlu, 180 tys. t grysu rocznie. Zużel ma być usuwany sukcesywnie. Hałas na poziomie  40 dB (A) w porze nocnej. Np. hałas wytwarzany  przez zmywarkę to 46 dB. Problem to podgrzanie wody przy niskich stanach wody w Wiśle. Składowisko węgla byłoby od strony wału, czyli nie byłoby go w ogóle widać. Konieczna jest przebudowa torów i nasypu, przebudowa drogi (trzeba doprowadzić do parametrów A-1 bez poboczy, większy ruch drogą do Opalenia). Pytanie, gdzie zaplanować na czas budowy drogi techniczne? Dodatkowa korzyść to duża możliwość wykorzystania ciepła, ale i problem, bo trzeba zbudować ciągi cieplne, a ktoś ciepło musi odbierać. Taki ciągi cieplne mogłyby powstać w kierunku Gniewa, Kwidzyna, Opalenia, Tczewa.
- Słusznie, że macie państwo obawy, bo tutaj żyjecie, pracujecie – skończył burmistrz Badziong. - Ale możecie zyskać. To jest szansa, bo to jest firma skandynawska.

Vattenfall w Polsce
Całkowity udział Vattenfall w polskim rynku energii wynosi 7 proc. Firma zajmuje 7 pozycję w produkcji energii elektrycznej w Polsce (2,4 proc. udział w rynku), 6 - w sprzedaży i dystrybucji energii elektrycznej (10 proc. rynku) oraz pierwszą - w produkcji ciepła (24 proc. rynku). Vattenfall jest czwartym największym przedsiębiorstwem prywatnym i największym zagranicznym inwestorem na polskim rynku energii.
Vattenfall rozpoczął działalność w Polsce w 1992 r. Od tego czasu bierze aktywny udział w kształtowaniu rozwijającego się polskiego rynku energii.
W 1999 r. Vattenfall został inwestorem strategicznym Elektrociepłowni Warszawskich S.A. Dzisiaj Vattenfall posiada 74 proc. akcji Vattenfall Heat Poland S.A. W 2001 r. Vattenfall nabył pakiet 33 proc. akcji Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego S.A., rozpoczynając pierwszą w Polsce prywatyzację spółki dystrybucyjnej. Do Vattenfall należy obecnie 75 proc. akcji GZE S.A. Większość firm dystrybucyjnych w Polsce jest własnością skarbu państwa. Firma Vattenfall prowadzi obecnie działalność w Danii, Finlandii, Niemczech, Polsce i Szwecji. (źródło Vattenfall)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Tczewski Jarmark Bożonarodzeniowy powraca na początku grudnia! Tczewski Jarmark Bożonarodzeniowy powraca na początku grudnia! Jarmark Bożonarodzeniowy już 7 i 8 grudnia na Starym Mieście w Tczewie. Smakołyki, rękodzieło, strefa gastro. A oprócz zakupów: spotkanie ze Świętym Mikołajem, animacje, muzyka na żywo i … karuzela.Program:7.12 / sobotaod 10.00 – handel (rękodzieło, swojskie jadło, mała gastronomia)*11.00 -20.00 – karuzela11.00 -16.00 – strefa świątecznych animacji13.30 – spotkanie ze Świętym Mikołajem16.00 -18.30 – strefa muzyczna8.12 / niedzielaod 10.00 – handel (rękodzieło, swojskie jadło, mała gastronomia)*11.00 -19.00 – karuzela11.00 -16.00 – strefa świątecznych animacji13.30 – spotkanie ze Świętym Mikołajem, wręczenie nagród w konkursach: plastycznym, fotograficznym „Wakacje z aparatem” oraz w konkursie na najpiękniejsze stoisko jarmarku15.00 -17.30 – strefa muzyczna* handel może trwać maks. do godz. 20.00 w sobotę, a w niedzielę do 19.00, ale niektóre stoiska będą czynne krócejMiejsce: plac Hallera, ul. Mickiewicza, ul. Krótka, ul. Jarosława Dąbrowskiego (deptak), ul. Wyszyńskiego (deptak), ul. Łazienna (fragment)Organizator: Fabryka Sztuk w TczewiePartnerzy: Zakład Usług Komunalnych w Tczewie, Straż Miejska w Tczewie, Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie, Jasna Klubokawiarnia, Fundacja To i Co.Komunikaty:od 2 grudnia – prace montażowe (ustawianie  chat) na pl. Hallera, ul. Mickiewicza, Krótkiej, Wyszyńskiego, Dąbrowskiego – prosimy o nieparkowanie aut7 i 8 grudnia – już od godz. 7.00 w sobotę, a w niedzielę od 8.00 – rejestracja wystawców – prosimy o nieparkowanie aut7 i 8 grudnia – zmiana organizacji ruchu całkowite wyłączenie dwóch jezdni na pl. Hallera vis a vis kamienic nr 1-6 oraz 20-24 Data rozpoczęcia wydarzenia: 07.12.2024 10:00 – Data zakończenia wydarzenia: 08.12.2024 19:00
Reklama
Reklama