Niedawno na przystani gościły dzieci z kl. 1e integracyjnej i 5e ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Tczewie. Dzień pochmurny, ale radości były sporo.
Ahoj kapitanie
- Jak witają się żeglarze? – pyta Wojciech Głowiński, prowadzący zajęcia.
- Hej ho – odpowiada jedno z dzieci.
- Hej ho to w wierszyku „Hej ho, hej ho, do szkoły by się szło”, a żeglarze witają się „Ahoj”– wyjaśnia W. Głowiński.
Po pierwszych objaśnieniach prowadzącego lekcję co to jest za obiekt, czemu i komu służy, dzieci pochwaliły się, że nie są w tym miejscu po raz pierwszy.
- Ja byłem na otwarciu – mówi chłopiec.
- A mój dziadek był żeglarzem – dopowiada dziewczynka.
„Na ratunek tonącemu”
W trakcie wizyty uczniowie mogli dowiedzieć się do czego służy koło ratunkowe, jak się zachować, gdy ktoś tonie. Dowiedziały się jak cumuje statek i łodzie do pomostu. Odwiedziły bosmana i zobaczyły jak przystań jest monitorowana.
- Pokażę wam jak się wiąże węzły – zachęca Wojciech Głowiński.
Przy tej czynności było sporo zabawy, bo jednym szło wiązanie sprawnie, innym trochę się plątało. Dzieci miały możliwość uderzyć w dzwon i dowiedziały się co to jest szklanka (jeden dźwięk dzwonu – pół szklanki, dwa dźwięki – szklanka).
- Godz. 9 to 1 szklanka – wyjaśnia W. Głowiński. - 10 to dwie szklanki, 11 to trzy szklanki, a godz. 12 to cztery.
Oglądając wnętrze przystani dzieci zauważyły, że owszem jest ster, olinowanie, dzwon, ale brakuje kotwicy.
Fascynujący świat przygody
- Taka lekcja to nie szkolenie – wyjaśnia Grzegorz Żemajtis, dyrektor Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji, administrator przystani. – To informacje, które zapoznają dzieci z niektórymi elementami wiedzy o żeglarstwie. Mogą posłużyć wciąganiu w ten fascynujący świat przygody.
Reklama
Lekcja na przystani - wiązanie węzłów i bicie w dzwon
TCZEW. Od maja br. zarówno turyści i tczewianie mogą się cieszyć przystanią. W różny sposób. Na przykład można przyjść z klasą, aby co nieco dowiedzieć się o obiekcie, jak i o żeglarstwie.
- 01.10.2008 00:11 (aktualizacja 28.07.2023 19:53)
Napisz komentarz
Komentarze