- W jakich okolicznościach narodził się Festiwal Grzegorza Ciechowskiego?
- Zorganizowany w pierwszą rocznicę śmierci Grzegorza Ciechowskiego (grudzień 2002 r.) koncert miał być hołdem złożonym znanemu artyście rodem z Tczewa. Była to impreza poświęcona jego pamięci, nie przygotowywałem jej jako festiwalu, jako imprezy cyklicznej. W koncercie, który odbył się w sali widowiskowej domu kultury, wzięło udział ponad 40 tczewskich muzyków. Nie przypuszczałem, że zainteresowanych będzie aż tylu! Zagrać zgodzili się zarówno młodzi, jak i starsi muzycy, także ci, którzy grali z Grzegorzem Ciechowskim osobiście, m.in. Krzysztof Okupski i Marek Górski.
Tak jak zadowolony byłem dużym zainteresowaniem muzyków udziałem w koncercie, tak zainteresowanie ze strony mieszkańców przerosło wszelkie moje oczekiwania! Pomimo, że impreza była biletowana, to nie wszyscy chętni mogli wziąć w niej udział - nie starczyło miejsc! Wysłuchać utworów zmarłego artysty przyszli m.in. jego przyjaciele, znajomi i fani - widzowie w wieku od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. Wszyscy żywo reagowali na to, co działo się na scenie. Po tych doświadczeniach stwierdziłem, że przedsięwzięcie warto kontynuować. Kolejny koncert odbył się rok później. Kolejne lata to imprezy w amfiteatrze. Podsumowując - duży wpływ na narodziny tradycji rokrocznego IN MEMORIAM mieli zarówno tczewscy muzycy, jak i mieszkańcy miasta. Odbiór pierwszej imprezy zachęcił mnie do organizacji kolejnych.
- Czy od początku wyobrażał pan sobie ten Festiwal jako serię koncertów „muzycy w hołdzie”?
- Jeżeli organizuje się pierwszą imprezę, to raczej nie myśli się o jej kontynuacji. Pod hasłem „Tczewscy muzycy w hołdzie Grzegorzowi Ciechowskiemu” odbył się tylko pierwszy koncert. Ta oraz kilka kolejnych imprez były z założenia przeglądami utworów autorstwa wyłącznie Ciechowskiego. W kolejnych latach bywało różnie, ale do tej pory jest zwykle tak, że gramy tylko i wyłącznie jego utwory, niekoniecznie w oryginalnych opracowaniach. Zależało i w dalszym ciągu zależy nam na tym, aby każdy dał coś od siebie, aby twórczość Ciechowskiego spróbował odczytać na swój własny sposób.
- Jaka jest więc idea Festiwalu?
- To nie powinna być impreza dla imprezy - ona powinna czemuś służyć. Poza tym, że Festiwal promuje miasto i upowszechnia twórczość Ciechowskiego, to służy również promowaniu młodych, utalentowanych muzyków - to czego nie robią (a powinny!) media ogólnopolskie, które karmią nas kulturą popularną, prostą, nie wymagającą zaangażowania. Nie edukują, a raczą nas prostą rozrywką. A to, co robią media, podchwytują później samorządy…
- Z której z dotychczasowych edycji Festiwalu jest pan zadowolony najbardziej?
- Wolałbym nie wybierać. To tak jak z dziećmi: jeżeli ktoś ma kilkoro, to wszystkie stara się traktować jednakowo, żadnego nie wyróżnia.
- Jak wyglądałby IN MEMORIAM pana marzeń? Jaki byłby Festiwal Grzegorza Ciechowskiego gdyby dysponował pan odpowiednimi środkami finansowymi?
- W dalszym ciągu byłaby to impreza ukierunkowana na promocję zarówno twórczości Ciechowskiego, jak i młodych talentów. Owszem, można by ją rozbudować. Oprócz ogólnopolskiego konkursu piosenek i działań, które służą przypomnieniu i upowszechnieniu twórczości Ciechowskiego w dziedzinie poezji i muzyki, mogłyby się odbyć np. warsztaty produkcji muzycznej. Można by pomyśleć o zjazdach fanów, które odbywałby się w Tczewie latem, tak jak w kwietniu w Toruniu odbywają się spotkania w ramach Dnia Białej Flagi - jestem przekonany, że przyjechałyby tłumy ludzi z całego kraju, a nawet z zagranicy. Możliwości jest dużo. Jednak nawet gdyby znalazłyby się większe pieniądze na jego organizację, Festiwal Grzegorza Ciechowskiego nie powinien być tylko i wyłącznie festiwalem gwiazd. Owszem, jedna z imprez mogłaby się odbyć w gwiazdorskiej obsadzie, ale cała reszta w dalszym ciągu powinna służyć edukacji i promocji.
- Czy zgadza się pan z krążącym po mieście stwierdzeniem, wg którego Tczew bardziej potrzebuje Ciechowskiego niż Ciechowski potrzebował Tczewa? Czy pana Festiwal nie jest przykładem takiej „jednostronnej miłości”?
- Myślę, że wszystkie tego typu komentarze pochodzą zwykle od tych samych osób. Gdyby spytać o to samo tych, którzy dobrze znali Grzegorza, na pewno nie zgodziliby się oni z takim stwierdzeniem. Ja nigdy negatywnych słów pod adresem Tczewa z ust Ciechowskiego nie słyszałem, a wywiadów z nim naczytałem się swego czasu naprawdę sporo. Nie wiem kto usłyszał, że Ciechowski wyparł się Tczewa, nie mam pojęcia gdzie ktoś to przeczytał i dlaczego jest to bez końca powtarzane. Jest to niezrozumiałe tym bardziej, że powinniśmy się raczej chlubić tym, że tu, w Tczewie, pojawiła się taka postać, że dzięki niej możemy się czymś pochwalić. A poza tym Grzegorz bardzo często wspominał Tczew. Pamiętam wywiad, który przeprowadził z nim Zbigniew Hołdys dla magazynu Non Stop, a w którym Grzegorz bardzo dużo mówił o Tczewie, o wpływie Jacka Klińskiego, o niektórych utworach zainspirowanych chwilami przeżytymi w naszym mieście…
A czy Tczew potrzebuje Ciechowskiego? Owszem, nie ma się co oszukiwać - wiele miast, szczególnie tych mniejszych, szuka wydarzeń czy postaci, wokół których mogłyby budować swoją tożsamość. My mamy Ciechowskiego. A jeśli nie on, to kto?
IN MEMORIAM w Zebrze i Trombie
Kolejna edycja Festiwalu IN MEMORIAM to, oprócz Ogólnopolskiego Konkursu Piosenek Grzegorza Ciechowskiego i występu zespołu Cool Kids Of Death (przypominamy, że wydarzenia będą miały miejsce 23 sierpnia od godz. 19.00 w tczewskim amfiteatrze), także dwie niezwykle ciekawe imprezy towarzyszące festiwalowi. Kilka słów o nich…
21 sierpnia w Alternatywnym Centrum Kultury „Zebra” odbędzie się wieczór poetycki połączony z otwarciem wystawy fotograficznej, dokumentującej trzy poprzednie edycje festiwalu, oraz projekcjami filmów (przedstawiony zostanie m.in. ostatni koncert Republiki na toruńskiej Fosie Zamkowej z 2001 r., a także fragmenty filmowe z ubiegłych festiwali).
Uczestnicy spotkania „GC - dzieła ZEBRAne” wysłuchają wierszy Ciechowskiego z pierwszego, młodzieńczego tomiku autora zatytułowanego „Wokół niej”, ze zbioru tekstów z okresu studiów oraz tych opublikowanych na stronie internetowej www.ciechowski.art.pl. Prezentacji dorobku literackiego sławnego tczewianina dokona Dariusz Siastacz, aktor Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni. Czwartkowy wieczór poetycki będzie nie tylko doskonałą okazją do zapoznania się z twórczością zmarłego artysty, ale również da możliwość podzielenia się własnymi spostrzeżeniami i wrażeniami z lektury tekstów tczewskiego muzyka. Wstęp wolny.
Kolejna festiwalowa atrakcja to koncert zatytułowany „Von Zeit gra Republikę”, który odbędzie się 22 sierpnia o godz. 20.00 w Klubie Muzyczno-Filmowym „Tromba”. Grupa Von Zeit, jedna z najciekawszych i najbardziej oryginalnych kapel rodem z Tczewa, zaprezentuje w piątkowy wieczór nowe, twórcze aranżacje utworów Republiki. Wstęp: 10 zł.
Profesjonalne nagłośnienie i scenografia
I jeszcze słów kilka o samym konkursie. W tym roku wykonawcy będą mogli skorzystać z profesjonalnego nagłośnienia systemu NEXO GEO-S. Oprócz tego przygotowana zostanie scenografia, wokół której znajdować się będzie 48 elementów oświetleniowych. Z pewnością wszystkie te efekty przyczynią się do jeszcze lepszego odbioru całego wydarzenia.
Reklama
Festiwal w Tczewie: jeśli nie Ciechowski, to kto?
TCZEW. IN MEMORIAM Festiwal Grzegorza Ciechowskiego już 23 sierpnia. To doskonała okazja, aby przypomnieć jak to wszystko się zaczęła oraz „o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi”. Wątpliwości rozwiewa pomysłodawca i organizator Festiwalu - Józef Golicki.
- 22.08.2008 20:17 (aktualizacja 13.08.2023 17:06)
Napisz komentarz
Komentarze