„Gazecie Tczewskiej” opowiedziała m.in. o tym, co trzyma ją i jej Festiwal w Tczewie oraz o tym czy sztuka może się „przeżyć”. Nasza rozmówczyni zachęca również do udziału w IX edycji. ZDARZEŃ (która jednak się odbędzie: 5-7 września w Tczewie!), a także do wypatrywania wieści odnośnie… edycji jubileuszowej - choć za wcześnie by o tym mówić, Halina Kasjaniuk już dziś sugeruje, że (jeżeli znajdą się pieniądze) w 2009 r. będziemy świadkami czegoś… „trudnego w organizacji i realizacji”.
- „Przyszłość ZDARZEŃ jest niepewna” - to Pani słowa. Pozdrowiła nimi pani potencjalnych sponsorów podczas gali finałowej VIII edycji festiwalu. Czy już wtedy przewidziała Pani, że organizacja kolejnej edycji będzie wiązała się z pewnymi (czyt. finansowymi) problemami?
- Każdy, kto kieruje jakimś przedsięwzięciem musi myśleć perspektywicznie… Od dawna wiedziałam, że ta edycja będzie bardzo trudna ze względów finansowych, ponieważ w tym roku nie było możliwości aplikowania do Unii Europejskiej o dofinansowanie ZDARZEŃ.
- „Sytuacja w Tczewie jest trudna, ale mam nadzieję, że ją pokonamy i mimo, że w tym roku zabraknie pieniędzy unijnych, festiwal, choć skromniejszy, na pewno się odbędzie” - to również Pani słowa. Dziś wiemy, że Festiwal zostanie zorganizowany. Czy zapowiadany program odpowiada Pani oczekiwaniom? Czy pomimo braku unijnych funduszy udało się zrealizować festiwal, z którego może być Pani dumna? Wszak mówiło się m.in. o paradzie oraz o udziale Krystyny Jandy, a tymczasem ani jedno ani drugie nie wypaliło...
- Biorąc pod uwagę fakt, że tegoroczny budżet Festiwalu wynosi zaledwie 50 proc. kwoty potrzebnej na realizację tego typu przedsięwzięcia, jesteśmy bardzo dumni z tego, że ZDARZENIA się odbędą. Czujemy się więc zwycięzcami, choć nieco zmęczonymi… W związku z niewielkim budżetem oczywistym jest, że priorytetem jest sfinansowanie konkursu debiutantów, który jest przecież istotą festiwalu - i ta część ZDARZEŃ przedstawia się imponująco. Nie zabraknie również gości z zagranicy. Jestem przekonana, że wierna nam publiczność tczewska będzie usatysfakcjonowana.
- Mieszkańcy, zarówno miłośnicy sztuki jak i osoby typu „jestem tu przypadkowo, co dziś grają?” - czy wg pani program IX edycji ZDARZEŃ zaspokoi ich gusta i zachcianki w takim stopniu jak poprzednia edycja? A może będą zadowoleni jeszcze bardziej? Zapowiadany jest przecież konkurs instalacji...
- Wydaje się, że instalacje w przestrzeni miasta są interesujące i „otwierają” ZDARZENIA na trochę inną perspektywę artystyczną. Co do gustów i zachcianek widowni - o tym się nie dyskutuje, przynajmniej od starożytności (przecież „de gustibus non est disputandum”). Staramy się prezentować różnorodne formy artystyczne zapowiadające nowe trendy w sztuce współczesnej, często trudne w odbiorze. M.in. dlatego wrażliwa publiczność tczewska budzi nieodmienny zachwyt zarówno wśród jurorów, jak i artystów.
- „Organizowaliśmy w Tczewie kolejne edycje ZDARZEŃ pomimo tego, że mieliśmy i wciąż mamy wiele propozycji od innych miast” - kolejny cytat. Nie powinienem o to pytać, ale co Panią trzyma w Tczewie skoro ma Pani możliwość rozwinięcia skrzydeł gdzie indziej?
- Kaprys artystyczny…
- Dlaczego mówi się, że festiwal się przeżył? Skąd wg Pani krytyczne głosy mieszkańców i niektórych samorządowców? Zastępca prezydenta Tczewa Zenon Drewa stwierdził, że „to wszystko głosy malkontentów i ludzi nie interesujących się sztuką”. Ma Pani inne zdanie?
- Zgadzam się z panem prezydentem w całej rozciągłości. Festiwal nie może się „przeżyć”, bo i sztuka jest wieczna.
- Jak wyobraża sobie Pani jubileuszową edycję ZDARZEŃ w 2009 r.? Czy mieszkańcy mogą liczyć na coś wielkiego?
- Dzisiaj jest przedwcześnie, aby o tym mówić - w tej chwili jesteśmy skupieni na realizacji bieżącej, trudnej edycji. Kształt i rozmach przedsięwzięcia zależy, niestety, w znacznej mierze od finansów (bo pomysłów i kontaktów artystycznych nam nie brakuje). Program jubileuszowy jest oczywiście gotowy, ale czekamy na decyzję Unii Europejskiej - jeśli będzie pozytywna, to przed nami ogromne wyzwanie zorganizowania i zrealizowania założonego programu. Nic więcej nie powiem, gdyż boję się zapeszyć.
- I na koniec - które punkty IX edycji ZDARZEŃ są wg Pani szczególnie warte uwagi i dlaczego?
- Szczególnej uwadze chciałabym polecić VIDEOTEATR - to słynna grupa Jolanty Lothe (wybitnej aktorki, której obecność z pewnością osłodzi brak Krystyny Jandy) i Piotra Lachmanna. Artyści w bardzo atrakcyjnej formie przedstawią publiczności problemy związane z tożsamością narodową. Spektakl „Nightmares of the Concentration Camp” Akademii Teatralnej z Rzymu będzie natomiast ciekawą konfrontacją włoskiego spojrzenia na Holokaust z reakcją polskiej widowni.
Ponadto głośne przedstawienie Teatru Wierszalin z Supraśla - „Bóg Niżyński” z pewnością zaspokoi najbardziej wyrafinowane gusta. Pokażemy również spektakle choreograficzne z Kaliningradu, muzyczne ze Słowacji oraz ciekawe propozycje z Teatru Nowego z Krakowa. Poza tym mnóstwo spektakli konkursowych, m. in. z Litwy, Słowacji ,Węgier - w sumie ok. 30 propozycji.
No i oczywiście wielki warsztat międzynarodowy, w którym bierze udział 40-osobowa grupa artystów z Czech, Hiszpanii, Polski i Słowacji, a który zakończy się etiudą według „Aniołów” Kushnera w reż. Piotra Siekluckiego z Teatru Nowego w Krakowie. Zainteresowanych zapraszamy na stronę internetową www.zdarzenia.com.pl i oczywiście na festiwal.
O czym dyskutowali 6 miesięcy temu?
O tym, że ZDARZENIA są jednym z flagowych wydarzeń Tczewa próbował przekonać radnych i przedstawicieli prasy wiceprezydent Zenon Drewa podczas lutowej konferencji prasowej zorganizowanej w Urzędzie Miejskim:
- Wierzcie mi, nie chcielibyśmy stracić ZDARZEŃ. Naszym głównym problem jest problem finansowy. Może gdyby festiwal nie odbył się w Tczewie, a np. w Gdyni, to organizatorzy otrzymaliby od miasta nie 70 tys. zł, a nawet 600 tys. zł. Ale póki co jesteśmy w 60-tys. mieście i możemy stworzyć ZDARZENIA na miarę tego miasta.
Zastępca prezydenta zwrócił jednocześnie uwagę, że ostrza negatywnych i pesymistycznych głosów skutecznie podcinają organizatorom skrzydła.
- Takie głosy docierają m.in. z Rady Miejskiej - przyznał z kwaśną miną Zenon Drewa. - Kiedy atmosfera jest tak „budująca” człowiek się spina i idzie spać z bólem głowy. Mówi sobie „nie wytrzymam dłużej - poddaję się”, ale kiedy się budzi wciąż znajduje w sobie energię i pasję do dalszej walki.
Zadaliśmy wówczas pytanie: jak długo wytrzyma codzienne bóle głowy Halina Kasjaniuk, skoro w każdej chwili ma możliwość sięgnięcia po jedną z oferowanych zewsząd tabletek przeciwbólowych? Dziś znamy odpowiedź.
Reklama
Halina Kasjaniuk: z IX Festiwalu ZDARZENIA publiczność będzie usatysfakcjonowana
TCZEW. Podczas lutowej konferencji prasowej w Urzędzie Miejskim nastraszyła nas, że jedno z flagowych wydarzeń tczewskiego kalendarza imprez, może z niego zniknąć. Halina Kasjaniuk, dyrektor naczelny i artystyczny ZDARZEŃ, uświadomiła wówczas tczewianom, że kolejne edycje Festiwalu organizowała w Tczewie, pomimo że zasypywana była (i wciąż jest!) atrakcyjnymi ofert z innych miast.
- 23.08.2008 00:04 (aktualizacja 13.08.2023 17:06)
Napisz komentarz
Komentarze