Na co dzień archiwista Urzędu Miejskiego w Tczewie, prywatnie pasjonat turystyki i sportów wodnych. Budowy katamaranu podjął się po to, aby - tak po prostu! - popływać. „Rezultatem” swojej pasji, gotową jednostką, podzieli się z harcerzami - ponieważ sam nie będzie miał dużo czasu na zasiadanie za jej sterami. Będący na ukończeniu dwukadłubowiec zamierza oddać do użytku tczewskiej drużynie żeglarskiej (- Nie ma sensu, aby łódź stała nieużywana, niech korzystają z niej nasi harcerze - mówi). Sam pozostanie armatorem „Dersovii”.
Jest przystań, będzie łódź
Ma dyplom technika budowy maszyn i urządzeń okrętowych. Zanim zaczął pracę w tczewskim Urzędzie Miejskim, wiele lat przepracował w stoczniach, m.in. w Gdańsku i Szczecinie. Pływał także jako kajakarz Unii. Swoje zainteresowania oraz zdobyte doświadczenie wykorzystuje obecnie w budowie katamaranu. Skąd pomysł?
- Pływałem kiedyś po Wiśle żaglówką - wspomina. - Było to w latach 70, kiedy na rzece był jeszcze jako taki ruch. Dziś Wisła jest pusta i martwa, jakby nawiedził ją kataklizm.
Leszek Bodio zwraca również uwagę na fakt, że nie ma obecnie jednostki, dla której portem macierzystym byłby Tczew:
- Pomyślałem więc: „Skoro mówi się o powrocie Tczewa nad Wisłę, skoro stanęła nawet przystań, niech powstanie chociaż jedna jednostka, której rufę będzie zdobiła nazwa naszego miasta”. Poza tym dlaczego zakotwiczać mają u nas jedynie żeglarze z zewnątrz? Słyszałem opinie na temat otwarcia przystani: mieszkańcy dziwili się, że na wodzie roiło się od jednostek, ale praktycznie ani jedna nie była nasza.
4,5-metrowy katamaran jednostką flagową Tczewa? Leszek Bodio zdaje sobie sprawę, że grono poukrywanych za internetowymi nickami malkontentów wyśmieje jego starania:
- Ale ja buduję na miarę swoich możliwości - tłumaczy. - Ani finansowo, ani nawet organizacyjnie nie byłbym w stanie wybudować czegoś większego, np. 20-metrowego jachtu.
Dlaczego katamaran?
Dlaczego? Ponieważ katamaran - jak zapewnia Leszek Bodio - jest jednostką stabilną, szybką i niesamowicie zwrotną.
- Jest także jednostką bardzo skomplikowaną w budowie - mówi. - Tu liczy się dokładność. W mojej konstrukcji są pewne odstępstwa od projektu (projektu, którego autorem jest znany w środowisku żeglarskim inżynier Janusz Maderski), ale mieszczą się one w graniach milimetra/dwóch, a więc w granicach błędu.
Łódź, która powstaje w warsztacie na terenie Zakładu Usług Komunalnych w Tczewie, jest już ukończona w ok. 70 proc.
- Prace rozpocząłem w połowie czerwca - mówi. - Koniec prac nad „Dersovią” przewiduję na wrzesień.
Czasem pomoże mu syn, czasem kolega, ale główną pracę wykonuje sam. Podejmuje się nawet tych zadań, z którymi - według znajomych - sam nigdy by sobie nie poradził:
- Mówili mi, że nie uda mi się wykonać samemu skrzyni mieczowych, ale jak widać (pokazuje gotowe elementy - dop. KD) wykonałem.
Zamiast marudzenia
Jest jeszcze jeden powód, dla którego Leszek Bodio podjął się budowy katamaranu - chce on nakłonić, wiecznie narzekających na formach internetowych malkontentów, by zamiast krytykować czyjeś pomysły, sami wzięliby się do roboty.
- Pamiętam, że kiedy ja i moi koledzy mieliśmy po 20 lat, rozpierała nas energia - wspomina. - O marudzeniu nie było w ogóle mowy, zupełnie inaczej podchodziliśmy do życia. Nie bardzo rozumiem młodych ludzi, którzy udzielają się na forach internetowych i nic im się nie podoba. Niech sami się za coś wezmą, niech spróbują zaistnieć nie tylko samym byciem, niech pozostawią po sobie coś, co będzie wzbudzało szacunek. Jeden z internautów słusznie napisał, że „zamiast marudzić, sami coś zróbcie”.
Katamaran powstaje także z myślą o obchodach 750-lecia miasta:
- W roku 2010 do Tczewa przyjedzie wielu gości, a i nasze delegacje będą odwiedzać sąsiednie miasta nadwiślańskie - tłumaczy twórca „Dersovii”. - Dlatego chciałbym, aby herb i nazwa naszego miasta były znane nie tylko z masztów na lądzie i banerów autobusowych, ale również były widoczne na wodzie. Niech nasi sąsiedzi wiedzą, że hasło o powrocie Tczewa nad Wisłę nie jest tylko czczą paplaniną. Bo to trochę dziwne - jest przystań, ale gdzie są te tłumy łodzi i żeglarzy?
Gdzie są? Nie wiemy. Wiemy natomiast, że prawdopodobnie już za miesiąc na tczewskie (i nie tylko!) wody wypłynie „Dersovia” - jednostka flagowa Tczewa.
Wspomóż budowę katamaranu
„Dersovia” jest prywatną inicjatywą Leszka Bodio, realizowaną wyłącznie z własnych funduszy. Skromnych funduszy, które obecnie są już na wyczerpaniu. Dlatego twórca dwukadłubowca szuka pomocy: osób, które udostępnią lub sprzedadzą po niższej ceny potrzebne elementy, które wspomogą pasjonata finansowo lub po prostu niezbędne części pożyczą.
- Brakuje mi elementów wyposażenia końcowego: okuć masztu i bomu, zawiasów sterowych, dekli inspekcyjnych, siatki/brezentu lub batuty na pokład, olinowań i bloczków - wymienia. - Takie np. luki inspekcyjne nie są łatwe do wykonania, a w sklepie jeden kosztuje ok. 15 zł. Luk ma być 10, a więc łącznie kosztowałoby mnie to ok. 150 zł. Tak samo bloczki i olinowanie - jeden bloczek to 50 zł, a 5 (bo tyle potrzebuję) to już 250 zł. Gdyby ktoś miał niepotrzebne, to byłbym bardzo wdzięczny za odstąpienie lub sprzedaż po niższej cenie. Zabrakło mi też pieniędzy na pokład - jego wykonanie to ok. 170 zł za m2, a ja potrzebuję 3 m2, a więc ok. 500 zł. Wszystkie te drobiazgi to suma ok. 1000 zł.
Leszek Bodio włożył w budowę swojego dwukadłubowca już ok. 4000 zł, brak kolejnego tysiąca skutecznie hamuje jego prace. Dlatego prosi potencjalnych darczyńców o pomoc. Oczywiście ma do zaoferowania coś w zamian:
- 10 m2 powierzchni żagla oraz pokład i cztery burty - wymienia. - Jest więc sporo miejsca na loga i nazwy firm lub osób, które zechcą wesprzeć budowę „Dersovii”.
Budowniczy katamaranu zapewnia, że nawet jeżeli nie znajdą się chętni do pomocy, łódź i tak powstanie. W przyszłym roku.
Chcesz wspomóc budowę jednostki? Skontaktuj się z jej konstruktorem: telefonicznie - 887/ 028 220 lub mailowo: [email protected].
List od Budowniczego do Portalu Pomorza/Dziennika Pomorza
Szanowni Państwo !
Serdecznie dziękuję za wsparcie medialne. Informuję, że zgłosili się pierwsi darczyńcy. Proszę przekazać na łamach portalu moje gorące podziękowanie dla:
-dyrektora oraz pracowników Zakładu Usług Komunalnych w Tczewie za udostępnienie pomieszczenia i maszyn oraz pełne wsparcie logistyczne (transport,media,stała ochrona mienia itp.),
-żeglarza katamaranów sportowych z Tczewa za ofiarowaną batutę na pokład oraz zawiasy sterów i rurkę nierdzewną (pragnął zachować anonimowość-LB),
-właścicieli firmy stolarskiej DAR-SAV, panów Szyszkowskiego i Krefta oraz mistrzów stolarskich tego przedsiębiorstwa za pomoc w wykonaniu elementów masztu i bomu,
-Zarządu Koła Miejsko-Gminnego PSL w Tczewie za wsparcie finansowe,
-Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczewskiej za wsparcie finansowe.
Serdecznie im dziękuję !
Budowniczy "DERSOVII"
Leszek Bodio
Reklama
„Dersovia” - powstaje pierwsza tczewska jednostka wodna
TCZEW. Małymi kroczkami Tczew powraca nad Wisłę. Na razie zamoczył stopy (patrz - budowa przystani), ale już niedługo wskoczy do wody - we wrześniu na Wisłę wypłynie „Dersovia”, pierwsza prawdziwie tczewska jednostka, której budowy podjął się Leszek Bodio.
- 21.08.2008 00:26 (aktualizacja 17.08.2023 14:56)
Napisz komentarz
Komentarze