Trio - Adam Wendt, Przemysław Raminiak (klawisze) oraz Marcin Jar (perkusja) - w trasę „wzięło” ze sobą dwóch zagranicznych gości: kolumbijskiego „eksperta” od instrumentów perkusyjnych - Samuela Torresa, a także Christophera Titza - niemieckiego trębacza.
Panowie, oprócz autorskich kompozycji Adama Wendta, odegrali także zestaw jazzowych szlagierów - muzycy podpalili lont przy wybuchowej miksturze, do której wrzucili kompozycje klasyków światowej sceny jazzowej, tj. Eddie Harrisa, Juliana „Cannonball” Adderley’a czy Milesa Davisa. Temperatura na sali rosła wraz z kolejnymi centymetrami wypalonego lontu. Było więc przebojowo, ale czasem i lirycznie. Zresztą czemu się dziwić - tak jest podczas każdego koncertu Adama Wendta.
Członkowie zespołu wpisują się w nurt jazzu elektrycznego. Jako swoje główne atrybuty wymieniają niekonwencjonalne brzmienie (elektronicznie przetwarzany dźwięk saksofonu, linia basu realizowana przez keyboard itd.), a także komunikatywność wypowiedzi muzycznej. My dorzucilibyśmy wodzirejskie zapędy Adama Wendta, a także - w kwestii udziału gości - kolumbijską egzotykę oraz ujmujące brzmienie instrumentarium Titza.
Reklama
Temperatura na sali rosła - popisowy występ Adama Wendta i jego gości
TCZEW. Adam Wendt Power Set zakończył swoje małe tourne. Ze swoim najświeższym projektem tczewski saksofonista zawitał także do Centrum Kultury i Sztuki. Za 15 zł lokalni wielbiciele jazzu mieli okazję być świadkami niesamowitego, żywiołowego show, za który dzień wcześniej gdynianie zapłacili… 50 zł.
- 16.05.2008 00:05 (aktualizacja 13.08.2023 13:56)
Napisz komentarz
Komentarze