W wynikach badań organizacji non profit z 4 grudnia 2024 r. czytamy m.in., że wykryto pestycydy w produktach ekologicznych. Często pozbawiony tych szkodliwych substancji produkt jest nieekologiczny.
Sprawdziliśmy co ustalił test Fundacji Pro-Test. Wyniki badań mogą być szokujące:
- jabłka kupione w Lidlu z certyfikatem produkcji ekologicznej nie spełniały norm dla takiej żywności, bo zawierały pozostałości pestycydu;
- szpinak bio kupiony w Biedronce również zawierał pestycyd, jednak taki, który jest dozwolony w uprawie ekologicznej.
- zaskoczeniem są wyniki badania aronii, która mimo że nieekologiczna, nie miała żadnych pestycydów.
- Polacy kupują produkty bio, bo chcą jeść zdrowo i unikać chemii. Są przekonani, że jeśli płacą więcej za produkt ekologiczny, to nie ma w nim pozostałości pestycydów - tłumaczą działacze fundacji w przesłanym do nas mailu. Fundacja Pro-Test postanowiła sprawdzić, czy tak jest naprawdę: czy eko jest eko. Zleciła więc akredytowanemu laboratorium badania zawartości pestycydów w jabłkach i szpinaku uważanych za jedne z najbardziej zanieczyszczonych pozostałościami środków ochrony roślin. Dodatkowo badaniom poddano aronię, która zasługuje na miano najzdrowszego polskiego owocu. Do badań zakupiono więc w Lidlu jabłka bio marki Ryneczek Lidla, w Biedronce szpinak baby bio marki goBio oraz aronię. Tę ostatnią kupiono bezpośrednio od rolnika. Ona nie miała certyfikatu produkcji ekologicznej, a jedynie zapewniono nas, że jest ekologiczna.
Alarmujące wyniki
Alarmującym wynikiem testu jest obecność niedozwolonego pestycydu – chlorantraniliprolu – w jabłkach ekologicznych odmiany gala, kupionych w Lidlu. Owoce te nie powinny się więc znajdować w sprzedaży z etykietą produktu ekologicznego.
Również pakowany szpinak baby ekologiczny z Biedronki zawierał pestycyd (spinosad). Jednak w tym wypadku produkt był zgodny z normami. Jak to możliwe? Otóż prawo dopuszcza stosowanie niektórych środków ochrony roślin w produktach ekologicznych. I właśnie taka sytuacja miała miejsce w tym wypadku.
„Bardzo ciekawym i pozytywnym wnioskiem, jaki płynie z najnowszego testu Fundacji Pro-Test, jest fakt, że najlepiej wypadły w nim owoce z upraw konwencjonalnych. A dokładniej – aronie kupione bezpośrednio z plantacji w województwie lubelskim. Mimo braku certyfikatu żywności ekologicznej, nie były pryskane i jakością dorównywały owocom bio.” - czytamy w raporcie.
Pełne wyniki testu są dostępne na stronie Fundacji Pro-Test: www.pro-test.pl.
Opr. (tomm)/Fundacja Pro-Test
Napisz komentarz
Komentarze