Na spacer przez Stare Miasto drogą za 1,8 mln zł
Radny Krzysztof Korda, historyk, nie ma nic przeciwko baszcie jako elemencie estetycznym, ale z punktu widzenia popularyzacji dziejów grodu Sambora nie powinna się tam znajdować.
Wieża była, ale kawałek dalej
Droga widokowa to pierwsza z trzech tras turystycznych – obok szlaku fortecznego i drogi spacerowej – które wchodzą w skład projektu rewitalizacji tczewskiego Starego Miasta, wartego 22 mln zł. Wykonanie drogi widokowej kosztowało miasto 1,8 mln zł. Za tę sumę m. in. wymieniono nawierzchnię ul. Krótkiej oraz płyty obrysu ratusza z betonowych na granitowe, zamontowano nowe oświetlenie, ławki i kwietniki. Droga wiedzie od ul. Jarosława Dąbrowskiego, przez ul. Krótką, pl. Hallera, ul. Podgórną aż do Wisły. Dzięki wyburzeniu jednego domu z rynku rozpościera się widok na Wisłę. W ciągu dwóch najbliższych tygodni trasa ma zostać oficjalnie oddana do użytku.
Elementem drogi widokowej będzie sadzawka w obrysie baszty średniowiecznej na skrzyżowaniu ul. Zamkowej z Podgórną. Jednak zdaniem tczewskich historyków umieszczenie baszty w tym miejscu jest nieporozumieniem i wprowadzaniem mieszkańców w błąd.
- Na jednym z posiedzeń Komisji Polityki Gospodarczej Rady Miejskiej otrzymaliśmy informację, że w trakcie prac nad drogą widokową nie odnaleziono pozostałości baszty – mówi radny oraz historyk Krzysztof Korda (Porozumienie na Plus). - Zresztą nie zdziwiło mnie to, bowiem pomiędzy zamkiem tczewskim (znajdującym się przy dzisiejszej ul. Zamkowej 12) a basztą wodną (róg ul. Chopina i Wodnej), rozpościerał się mur obronny, który przebiegał przez dzisiejszą trasę turystyczną. Baszta znajdowała się owszem w tej okolicy, ale kilkadziesiąt metrów na południe od dzisiejszej „baszty” i została już odnaleziona (!) w ub. roku przez archeolog Renatę Wiloch-Kozłowską, zatrudnioną przez dewelopera budującego Kamienicę nad Wisłą.
Zabrakło szczegółowych badań
Prace przy budowie drogi widokowej odbywały się pod nadzorem archeologicznym. Po rozbiórce budynku gospodarczego, który znajdował się wcześniej na miejscu dzisiejszego placyku z sadzawką, nie znaleziono ani reliktów baszty, ani murów obronnych. Miejscy urzędnicy przyznają, że nie wykonano badań sondażowych, które pozwoliłyby uzyskać pewność istnienia w tym miejscu pozostałości średniowiecznych umocnień.
- Choć archeolog i tak zrobił więcej niż powinien – zapewnia Danuta Morzuch-Bielawska, naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miejskim w Tczewie. - Umieszczenie obrysu prawdopodobnej baszty w tym miejscu wynika z analiz potencjalnego przebiegu murów obronnych miasta. Skoro zabrakło pozostałości muru nie możemy go odwzorować, bo nie wiemy gdzie dokładnie był.
Miłośnikom historii Tczewa nasuwa się analogia z budową ul. Żeglarskiej, gdzie także zrezygnowano ze szczegółowych badań archeologicznych. Jeszcze w trakcie budowy ulicy, dosłownie tuż za jej krawężnikiem na sąsiedniej działce, odkryto pozostałości gotyckiego muru. W maju tego roku okazało się, że odsłonięte resztki średniowiecznego budynku to zbudowany przez Krzyżaków tczewski zamek.
- Umieszczanie baszty w tym miejscu jest z punktu widzenia historycznego niepowodzeniem – uważa Krzysztof Korda. - W taki sposób tworzy się „fakty”, których historycy nie mogą wyplenić z świadomości ludzi przez wieki. Mam nadzieję jednak, że błędne wkomponowanie baszty mimo wszystko spopularyzuje historię miasta oraz doprowadzi w końcu do cyklicznych badań archeologicznych Starego Miasta, a w przyszłości do rzetelnego eksponowania zabytków Tczewa.
Impuls od miasta
W ciągu najbliższego miesiąca ma się okazać, czy Tczew otrzyma dofinansowanie do wartego 22 mln zł projektu rewitalizacji Starówki.
- Jesteśmy na dobrej drodze do uzyskania tych środków – informuje Danuta Morzuch-Bielawska. - W ramach projektu powstaną jeszcze dwie trasy turystyczne – szlak forteczny i droga spacerowa, ale większość pieniędzy pochłonie remont 9 kamienic należących do miasta. Niektórzy mieszkańcy pytają, po co odnawiamy fragment przestrzeni publicznej, skoro i tak wokoło nadal jest brzydko. Ale doświadczenia rewitalizacji pokazują, że taki impuls sprawia, że sami mieszkańcy zaczynają dbać o swoje otoczenie. Rewitalizacja to nie tylko remonty kamienic, ale także szeroki i długotrwały proces społeczny. Efekty naszych prac będą widoczne za 5, 10 lat.
Reklama
Fałszerstwo historyczne. Dorobiona średniowieczna baszta - tryskająca atrakcja
TCZEW. Prace przy budowie drogi widokowej, jednej z trzech zaplanowanych na tczewskiej Starówce tras turystycznych, zbliżają się do zakończenia. Elementem drogi będzie sadzawka wkomponowana w prawdopodobny obrys średniowiecznej baszty. Prawdopodobny, bo szczegółowych badań archeologicznych nie wykonano, a zdaniem miejskich historyków w tym miejscu baszty być nie mogło.
- 14.06.2010 00:00 (aktualizacja 17.08.2023 13:55)
Napisz komentarz
Komentarze