Dzięki wsparciu mieszkańców Witten, poprzez Towarzystwo Przyjaźni Tczew – Witten, otrzymaliśmy środki finansowe, które przeznaczyliśmy na zakup pomocy. Zakupiliśmy żywność, którą podzieliśmy na pakiety dla rodzin. Łącznie stworzyliśmy 200 pakietów zawierających 7,5 kg żywności każdy: makaron, kasza, sól, ryż, cukier, herbata, konserwy mięsne, płatki śniadaniowe, dżem i słodycze.
Dzięki wsparciu mieszkańców naszego miasta i zbiórce internetowej, zgromadziliśmy dodatkowe środki finansowe, które przeznaczyliśmy na zakup świec i zapałek bardzo potrzebnych w miastach pozbawionych prądu oraz na koszty paliwa. Pomoc finansowa od Salonu Fryzjerskiego Grażyna została przeznaczona na zakup potrzebnych leków w okresie jesienno – zimowym, w które pomogła nam się zaopatrzyć Apteka NovaClinica. Tradycyjnie otrzymaliśmy dary rzeczowe: środki medyczne od Przychodni Rogowscy, mleko i żywność dla dzieci od Szpitali Tczewskich i dr. Katarzyny Gajdus, Zespół Szkół Rolniczych przekazał środki higieniczne, firma Natan agregat prądotwórczy, a firma Metrox Plast przekazała 750 termoforów. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej przekazali wojskowe racje żywnościowe, które otrzymali żołnierze obrony terytorialnej Ukrainy. Auta do transportu użyczyli nam po raz kolejny Maciej Kasiarz Gościniec & Hotel nad Wisłą oraz Łukasz Huszczo ARC – Studio. Wyruszyliśmy w składzie: Łukasz Brządkowski, Tomasz Brzyski, Adam Jagodda, Józef Pakizer oraz wolontariusz z Holandii Maico de Haan.
Wsparcie medyczne i żywność dla dzieci przekazaliśmy w punkcie pomocy humanitarnej w Iziumie. Pozostała część pomocy rozdawaliśmy mieszkańcom osobiście, bezpośrednio w zniszczonych wioskach. Potrzeby ludności są bardzo duże, bo Rosjanie wycofali się rabując domy i mieszkania. Szczególnie dotkliwe, wobec zbliżającej się zimy, są zniszczenia domów, infrastruktury grzewczej i elektrycznej. Ludzie nie mają czym ogrzać i oświetlić domów. W trakcie naszego wyjazdu miasta, do których przyjechaliśmy (Charków) były obiektem ataku rakietowego wojsk rosyjskich. Przekazując pomoc zbliżyliśmy się na odległość 20 km od linii frontu, o czym świadczył dobrze słyszalny ostrzał artyleryjski. Teren wokół dróg był często zaminowany, a w ruinach znajdowało się dużo niewybuchów. Nie zmienia to naszego mocnego postanowienia pomocy dla walczącego o wolność narodu ukraińskiego i ofiarom okupacji rosyjskiej. Potrzeby są wciąż ogromne, dlatego planujemy kolejny wyjazd na Ukrainę, o ile uda nam się uzbierać odpowiednie środki finansowe.
Tekst i fot. Tczew dla Ukrainy
Napisz komentarz
Komentarze