Mało tego konkluzją decyzji Urzędu Wojewódzkiego jest stwierdzenie całkowitej nieważności tczewskiej uchwały. Dokument wojewody stanowi tzw. Rozstrzygnięcie nadzorcze datowane na 2 lutego br. Naruszenie prawa dotyczy ustawy o samorządzie gminnym z 8 marca 1990 r. oraz ustawy o drogach publicznych (u.d.p. - skrót) z z 21 marca 1985 r.
Wojewoda doszukał się naruszenia przepisów jeśli chodzi o pobieranie opłat postojowych przy ul. Pomorskiej (a więc w najbardziej obleganym miejscu w Tczewie tzw. węźle transportowym) w sobotę i niedzielę, do czego według ustawy o drogach publicznych Rada Miejska nie ma prawa, bo pobiera się opłaty jedynie za postój w dni robocze.
Wojewoda zwrócił też uwagę na zastosowanie zbyt wygórowanych stawek, co narusza art 13 b ust. 5 ustawy u.d.p. Zdaniem organu nadzoru nie zastosowano właściwego narastania tych opłat. W strefie 1 opłata wynosi 2 zł, a za drugą i kolejną – 3 zł. Zdaniem wojewody opłata ta nie powinna przekroczyć za drugą i trzecią godzinę kwoty 2,40 zł. Ma to stanowić m.in. naruszenie przepisów Konstytucji RP o tym, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa
Do tego zarzucono Tczewowi bezprawne wprowadzenia tzw. kontrolerów Stref Płatnego Parkowania, przyznając im szereg kompetencji, które bardziej pasują do kompetencji straży miejskiej i policji niż cywilnych pracowników urzędu.
Dopatrzono się też błędów natury formalno – prawnej. Chodzi o wejście w życie rzeczonej uchwały miejskiej. W par. 21 regulaminu tego dokumentu zapisano, że „niniejszy regulamin wchodzi w życie z dniem jego podpisania”, a zdaniem UW w Gdańsku o ważności regulaminu i jego zastosowaniu decyduje ogłoszenie ich w woj. dzienniku urzędowym w terminie 14 dni od daty ogłoszenia (podjęcia) uchwały.
Od rozstrzygnięcia organu nadzoru jakim jest wojewoda, przysługuje miastu skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku w terminie 30 dni za pośrednictwem Wojewody Pomorskiego.
Stefy płatnego parkowania w Tczewie od momentu podjęcia tego tematu budzą w Tczewie wiele kontrowersji i to nie tylko z uwagi na kwestie prawne. Wielu mieszkańców zauważa, że Tczew nie jest miastem turystycznym. Np. jego starówka nie jest popularnym punktem na mapie turystycznej Pomorza, co oznacza, że nie jest oblegana przez pojazdy.
Z kolei najpopularniejszym miejscem parkingowym w mieście jest obecnie strefa przydworcowa, ale tam w Galerii Kociewskiej i przy tzw. krytym parkingu opłaty już wprowadzono. Tymczasem pozostała część ul. Pomorskiej ma być objęta strefą płatnego parkowania. Kierowcy czyli często podróżujący do pracy mieszkańcy Tczewa mają być zmuszani do ponoszenia dodatkowych opłat za postój pojazdu pod „chmurką”. Trudno nie dostrzec w tym absurdu i braku logiki. A może raczej jest w tym chęć zarabiania na mieszkańcach?
Wawrzyniec Mocny
Napisz komentarz
Komentarze