W sumie ma to małe znaczenie jednak zdumiewa fakt, jakie znaczenie nadano otwarciu biura poselskiego posła PSL, który aktualnie balansuje na granicy progu wyborczego. Być może PSL upatruje swoją szansę przedwyborczą między innymi właśnie w Tczewie? W końcu niejednokrotnie zwracałem uwagę, iż Tczew dryfuje w kierunku głębokiej prowincji, a to właśnie tam PSL ma chyba największy elektorat. Dla poważnego dynamicznie rozwijającego się miasta, takie wydarzenie nie powinno być czymś wielkim. Jednak w Tczewie otwarcie bura poselskiego posła PSL przyciągnęło chyba wszystkich, którzy upatrują swoją szansę na reelekcję w wyborach samorządowych, a gratulacje złożył nawet prezydent Tczewa i Starosta. PSL nigdy nie gardził koalicją, która mogła im dać, chociaż namiastkę władzy i być może nasi włodarze i lokalni politycy wychodzą z tego samego założenia „ bratając” się z PSL? A być może do lokalnych włodarzy dotarła informacja, iż udział w tym wydarzeniu weźmie Pan Kosiniak Kamysz, który miał ogłosić nową inicjatywę rozwiązania problemu mostu. Zapewne uczestnicy tego wydarzenia się nie rozczarowali, ponieważ pomysł rozwiązania problemu odbudowy mostu został przedstawiony. Myślę, że to jeden z najbardziej absurdalnych pomysłów, o jakim słyszałem, a mianowicie resztki mostu, a w zasadzie molo według Pan Kosiniaka powinno przejąć państwo. Do tego miejsca - w wielkim uproszczeniu - jestem gotów zgodzić się z Panem Posłem, jednak dalsza część ociera się o groteskę, a mianowicie most miałby przejąć Instytut Pamięci Narodowej ( IPN)???!!!
Myślę, że Pan Poseł zapomniał lub nie wiedział (mam taką nadzieję), iż most jest dziedzictwem „kultury” Bismarcka, a jedyny związek z Polską, to przede wszystkim wydarzenia związane z II wojną światową. IPN (Instytut Pamięci Narodowej) został powołany do innych zadań i wskrzeszenie oraz odbudowa Bismarckowego mostu nie powinna należeć do obowiązku IPN. Most mógł być oczywiście ciekawym zabytkiem, lecz do tego powołane są inne instytucje oraz potomkowie Bismarcka.
Co najśmieszniejsze prezydent Tczewa - Mirosław Pobłocki, który wręczył posłowi obrazek przedstawiający Most Tczewski podkreślił, „…że nie chodzi o załatwienie pieniędzy, ale o to, że mosty łączą?”. Panie Prezydencie czy nie zauważył pan, że most już od dawna nic nie łączy i nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek będzie łączył? Dzisiaj to resztki mostu przypominające molo, popadające w coraz większą ruinę z każdym rokiem i obnoszenie się z mostem, jako symbolem Tczewa to wielka kompromitacja. Oby ten most nie był złym prorokiem dla PSL w Tczewie.
Kolejne zapewnienia o odbudowie mostu przez prominentnych polityków - od Trzaskowskiego do Kosiniaka, nic nie wnoszą i są tylko mydleniem oczu mieszkańcom. Odpowiedź na to, dlaczego most jest dzisiaj w takim stanie jest w zasadzie banalnie prosta. Starostwo rozpoczęło tak duży remont nie mając zabezpieczonych środków na jego odbudowę i bez względu, jaka by nie była decyzja Wojewódzkiego Konserwatora Zbytków, jak mówił złotousty „pinieńdzy nima”. Zastanawia mnie, dlaczego tak wielkim skandalem jeszcze nie zajął się prokurator. Być może chodzi oto, aby nie nagłaśniać sprawy, ponieważ doprowadzenie mostu do stanu jaki mamy obecnie to skandal, co najmniej na skalę europejską. Chyba osobiście jestem już teraz za tym, żeby ta rdza z mostu opadała do Wisły w ciszy i żebyśmy nie musieli się bardziej wstydzić.
Czy działacze PSL otwierając biuro poselskie w Tczewie są w stanie dać światło w tunelu dla naszego mostu, skoro sami balansują na granicy progu wyborczego? Odpowiedź jest chyba retoryczna.
https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829/
Napisz komentarz
Komentarze