Poinformowano nas, że do zdarzenia doszło 10 listopada. Otrzymaliśmy też zdjęcia, które obrazują ogromną skalę zniszczeń jakich dokonał żywioł.
- Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do dyżurnego 10 listopada, w czwartek o godz. 12.51 – podaje mł. kpt. Konrad Majewski, z-ca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej PSP w Tczewie. - Na miejscu okazało się, że palą się pomieszczenia warsztatowo – garażowe. Dym wydobywał się ze wszystkich okien i dachu... Kompleks nieruchomości stanowiły cztery garaże i budynki mieszkalne. Na szczęście nikomu nic się nie stało, bo wewnątrz nikogo nie było. Zagrożenie m była, znajdująca się w środku butla z propan – butanem i CO2.
W czasie trwania akcji służb, właściciel nieruchomości znajdował się na zewnątrz budynku.
Dodajmy, że strop był drewniany i bardzo szybko został objęty pożarem. Na uratowanie dachu było niewiele czasu. Całe wyposażenie nieruchomości (budynku 2-kondygnacyjnego) zostało spalone. Do tego istniało zagrożenie wybuchem z uwagi na butlę gazową, którą strażacy wydobyli i przez jakiś czas musieli schładzać. Ocalała natomiast cała bryła budynku.
- Jeżeli po przybyciu strażaków pożar jest tak rozwinięty w środku – płonie wszystko łącznie z tym co nie ma prawa się zapalić. Akcja trwała 2,18 godziny. Na miejscu zaangażowano 4 zastępy z JRG oraz 2 zastępy z OSP z Miłobądza i Gniszewa. Miejsce zdarzenia zabezpieczała także policja, pogotowie gazowe, pogotowie energetyczne. Nie było konieczności wzywania Zespołu Ratownictwa Medycznego z uwagi na brak rannych. Była to jedna z większych akcji gaśniczych w ostatnich miesiącach.
Na miejscu policja oraz biegły z zakresu pożarnictwa prowadzili czynności w kierunku ustalenia przyczyn pożaru. Te jeszcze nie są znane.
(tomm)
Napisz komentarz
Komentarze