Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się sensowny, ponieważ takie strefy funkcjonują w wielu miastach. Różnica polega jednak na tym, iż płatne miejsca parkingowe powinny pojawiać się w miejscach, gdzie system parkowania i rozwoju parkingów staje się całkowicie niewydolny. Taki fakt nigdy w Tczewie nie miał jeszcze miejsca. Kolejni włodarze, ci poprzedni i obecni nie zrobili w tym kierunku nic. System parkowania na starówce od dziesiątków lat wygląda cały czas tak samo. Czy wyczerpały się możliwości usprawnienia ruchu i parkowania na starówce? Oczywiście, że nie, ponieważ nic w tym kierunku nie zrobiono. Zachęcam mieszkańców do sobotnio-niedzielnych spacerów po starówce. Niestety nie będzie to napawająca dumą przygoda, ponieważ starówka wygląda jak upadające miasto. Tak mi właśnie przyszło do głowy, że intencją włodarzy jest ożywienie starówki poprzez wprowadzenie płatnych miejsc parkingowych. Zapewne problem tkwi w tym, iż ogromne tłumy chętnych mieszkańców (i nie tylko) do odwiedzenia starówki, nie mają gdzie zaparkować swoich samochodów i dlatego rezygnują z tak urokliwej wycieczki, a starówka przez to coraz bardziej upada. A tutaj pojawia się genialny, prosty pomysł włodarzy na rozwiązanie tego problemu! Płatne miejsca parkingowe na starówce i po problemie. Jakie to proste. Oczywiście to sarkazm. Niestety nie jest tak, że tłumy odwiedzają starówkę, a brak wizji i dbałości o tę część miasta napawa tylko smutkiem. Współczuję tylko wszystkim tym, którzy prowadzą swoje interesy w tej części miasta, które zapewne i tak nie należą do łatwych, a wprowadzenie płatnych miejsc parkingowych jeszcze bardziej zniechęci mieszkańców do odwiedzania starówki. Osobiście myślę, że cel jest tylko jeden - dodatkowe źródło przychodów dla miasta. Ponieważ płatna strefa parkowania nie rozwiąże żadnego problemu starówki, a wręcz spotęguje problemy dla firm tam funkcjonujących, czyli dalsza stagnacja.
Jednak to nie jedyny zdumiewający pomysł w ostatnich dniach, jaki serwuje nam „elita” rządząca miastem. Głośno zrobiło się o karcie mieszkańca, która ma podobno świadczyć o tym, jak włodarze wspaniale dbają o swoich mieszkańców, pamiętając o ich potrzebach. Oczywiście to ściema. Jak ujawnili radni klubu Tczew Od Nowa wprowadzenie karty mieszkańca spowodowało, iż nastąpił wzrostu cen usług miejskich dla mieszkańców spoza Tczewa, zwłaszcza w zakresie kultury nawet o 100%! Co to oznacza? Tyle, że my mieszkańcy będziemy płacili za te usługi tak jak płaciliśmy dotychczas, a przyjezdni dużo, dużo więcej. Jak próbuje się ogłupiać mieszkańców - przedstawił Radny Marcin Kussowski , podając przykład cen biletów na koncert zespołu Stare Dobre Małżeństwo, które w Tczewie kosztowały 140 zł, jednak dla tczewian z kartą mieszkańca cena wynosiła tylko 70 zł! Wspaniała ta karta mieszkańca prawda. Problem jednak w tym, iż cena normalnego biletu na koncert tego samego zespołu w innych miasta wynosi ok. 70-80 złotych!!! W tym momencie, cisną mi się na usta mocne słowa niecenzuralne pod adresem tego, co ten mechanizm wymyślił i tego, który to zaakceptował. Czy wy już całkowicie odlecieliście i straciliście poczucie rzeczywistości? Problem jednak jest dużo głębszy. Tczew od lat jest w stagnacji, co pokazuje między innymi spadająca liczba mieszkańców.
Taka polityka włodarzy doprowadzi do tego, iż mieszkańcy ościennych gmin będą omijali szerokim łukiem Tczew, realizując swoje potrzeby relaksu na przykład w Gdańsku, bo będzie zdecydowanie taniej, a przy okazji atrakcyjniej. Niestety włodarze systematycznie sprowadzają miasto do jeszcze większej stagnacji, a w kasie miasta nic więcej nie przybędzie. Przecież to takie oczywiste.
Napisz komentarz
Komentarze