W Opaleniu od lat marzono o porządnym obiekcie do gry w piłkę nożną. Wielu mieszkańców nadal ma w pamięci mecze Cermagu Opalenie. Drużyna powstała z pasji. Budowana od podstaw doszła do IV ligi i wtedy z powodu kłopotów finansowych oraz... braku przyzwoitego boiska, została rozwiązana.
Wybudowany na łące
Ekipa z Cermagu grała na boisku utworzonym pomiędzy wałami, niedaleko przeprawy promowej. Z racji odległości, jak i bezpieczeństwa, dzieci rzadko z niego korzystały. Na początku był pomysł, by odkupić fragment działki za szkołą, jednak okazało się to niemożliwe do zrealizowania. Potem stwierdzono, że jedyny nadający się pod obiekt teren, znajduje się przed mostem przez Strugę Młyńską, obok przedszkola. Wówczas znajdowało się tam pole, które jeszcze wcześniej było podmokłą łąką. Kawałek ten wydzierżawił obecny sołtys Opalenia, Andrzej Cejer, który zaniechał uprawy, gdy okazało się, że ma tu powstać boisko.
- Gdy stało się jasne, że powstanie tu boisko, lokalny przedsiębiorca nawiózł ziemi, której należycie nie ubito. Tak jak ją przywieźli, tak leżała. Później podwykonawca ją rozgarnął i zaczął na niej budować – wspomina sołtys wsi. - Gdyby tylko podwykonawca zechciał ubić ziemię, tak jak się to robi pod drogi i zrobić odpowiedni drenaż, boisko spokojnie by wytrzymało. A tak, fragment, mniej więcej od połowy boiska, obrywa się i opada. I on będzie jeszcze mocniej osiadał, aż dla bezpieczeństwa będzie trzeba zamknąć obiekt - dodaje sołtys. (...)
Napisz komentarz
Komentarze