- Nie ma kładek dla pieszych, nie ma żadnych zabezpieczeń dla osób starszych. Pod klatką mamy metrowy uskok. Tylko czekać, aż ktoś „zleci” i połamie nogi – denerwuje się jeden z mieszkańców. – Nie rozumiem jak można zostawić plac budowy w takim stanie. Przy sklepie chodnik zwęża się do minimum. Przez kilka dni był cały oblodzony. Nikt nie zadbał, by można było nim bezpiecznie przejść. To wymaga nagłośnienia.
Mieszkaniec zauważa, że „bałagan” pozostawiony pod blokiem może utrudnić pracę np. załodze karetki pogotowia. O zaparkowaniu pod klatką nie ma mowy. Dojazd do bloku blokują barierki. Ewentualny transport potrzebującej osoby musiałby się odbyć, dosłownie przez błoto. (...)
Napisz komentarz
Komentarze