Chodzi głownie o potężne, ciekawe architektonicznie, ceglane obiekty położone przy ul. Młyńskiej, Kruczej czy Wilczej. Kamienice aż proszą się o remont, który znacznie podniosłyby estetykę przestrzeni publicznej całego osiedla.
Ograniczenia bez wsparcia
Od kilku lat miasto dofinansowuje inwestycje wspólnot w poprawę stanu elewacji, dachów czy stolarki, m.in. budynków na Starym Mieście. Mimo, że w wiele z nich nie dorównuje wyglądem obiektom z Zatorza, są w uprzywilejowanej sytuacji.
- Wspólnoty Zatorza napotykają na liczne ograniczenia - zauważa Józef Cichon. - Np. przy wymianie dachu musi być użyta dachówka ceramiczna, która jest znacznie droższa od zwykłej blachodachówki. Jeden z mieszkańców chciał powiększyć strych, jednak nie uzyskał zgody, bo ingerowałoby to w konstrukcję dachu. Nie mówimy tu o starówce, ale o jednym z tczewskich osiedli. Moim zdaniem walory zabytkowe nie powinny przesłaniać tych mieszkaniowych. A jeśli już tak jest, to miasto powinno objąć te obiekty swoim wsparciem. Dlaczego Zatorze ma być gorsze np. od Starego Miasta?
Na dofinansowanie z miasta mogą liczyć obiekty wpisane do rejestru zabytków bądź znajdujące się w granicach obszaru wpisanego do rejestru zabytków. Budynki z Zatorza nie należą do żadnej z nich. Dlatego zdaniem radnego Cichona uchwała z 2010 r. precyzująca zasady dofinansowania powinna zostać zmieniona. Pod takim pomysłem podpisują się także inni radni. (...)
Napisz komentarz
Komentarze