Patrycja od dwóch lat choruje na nowotwór szyi zwany fibromatozą, charakteryzujący się agresywnym wzrostem i naciekaniem na sąsiednie tkanki. Leczenie wymaga sporo czasu oraz wysiłku ze względu na częste wznowy miejscowe. Guz w jej przypadku jest nieoperacyjny, ponieważ oplata sploty nerwowe w okolicach ręki, co spowodowałoby jej unieruchomienie.
- Próbowałam już leków oraz chemii, ale niestety bez skutku – pisze Patrycja. - Jedną z opcji jest radioterapia, ale biorąc pod uwagę wielkość guza, ta metoda również prawdopodobnie spowoduje okaleczenie mojej ręki i trwałe kalectwo.
Państwo odwróciło się plecami
Szansą jest długoterminowe leczenie farmakologiczne, które jest kosztowne. Jedna z opcji to leki, które kosztują 500 zł miesięcznie, a leczenie trwa kilka miesięcy. Razem z lekami proponowana jest hipertermia lecznicza, której koszt wynosi 14 tys. zł a trwa 12 miesięcy. W sumie potrzeba ok. 18 tys. zł. Lekarze dają jednak nadzieję.
- Przez chorobę od dwóch lat nie pracuję, a żaden lekarz nie zgodził się na powrót do pracy – dodaje Patrycja. - Częste dojazdy do Gdańska (60 km) bardzo nadwerężają mój i męża budżet, a na utrzymaniu mamy jeszcze 4-letniego syna. W dodatku nie mam szans na rentę, ponieważ nie przepracowałam 5 lat. Państwo odwróciło się do mnie plecami. Niestety, nie jesteśmy w stanie sami pokryć dodatkowych kosztów leczenia. Czasu też jest niewiele, ponieważ guz z każdym tygodniem jest co raz większy, powoduje ból oraz zagrożenie życia. Decyzję trzeba podjąć jak najszybciej
Wspierają jak mogą
Los Patrycji nie jest obojętny mieszkańcom Turza. Postanowili działać. Założyli Komitet Społeczny pod nazwą „Pokonajmy Raka” w celu ogłoszenia zbiórki publicznej „Walczę z rakiem”. Zbiórka o nr 2017/1178/KS ogłoszona jest na stronie zbiorki.gov.pl, gdzie dostępne są wszelkie informacje.
W ostatnią niedzielę w Turzu, w świetlicy wiejskiej, na kiermaszu i podczas zbiórki pieniędzy Patrycję wsparło wiele osób, od najmłodszych po najstarszych. Było wielu mieszkańcom Turza, ale i sąsiednich wsi i miast, którzy specjalnie przyjechali, by wesprzeć akcję. Pieniądze zbierano także po każdej mszy świętej w Turzu i Dalwinie. Organizatorzy dziękują wszystkim, w tym również motocyklistom, członkom Klubu Morsów oraz strażakom z Turza i Dawlina, panu listonoszowi, ks. proboszczowi Mirosławowi Przechowskiemu i mediom zaangażowanym w akcję. Zbiórka cały czas trwa.
Jak pomóc?
Patrycji można pomóc wchodząc na stronę: skarbonka.alivia.org.pl/patrycja-paszylk?page=1#wspierajacy, dokonując przelewu za pośrednictwem fundacji. Poza tym w niedzielę, 2 kwietnia kwestować będą wolontariusze z puszkami przy kościele św. Jana Nepomucena w Godziszewie, a niedzielę, 23 kwietnia przy kościele Przemienienia Pańskiego w Sobowidzu.
Napisz komentarz
Komentarze