Brama weselna to zwyczaj towarzyszący ślubowi, polegający na tym, że w drodze z kościoła na wesele dalsi znajomi lub sąsiedzi pary młodej zastawiają przejazd, oczekując „wykupienia”. Zwyczaj mówi, że w takiej sytuacji należy ich obdarować słodyczami lub alkoholem. Problem w tym, że nagminnie bramę pod kościołami w Tczewie zamiast sąsiadów tworzą pijani żebracy, domagający się wręczenia jak największej ilości alkoholu.
– Apeluję o regularne interwencje służb porządkowych tj. policji i straży miejskiej w rejonie ul. Rokickiej, gdzie osoby żebrzące zakłócają przejazd orszakom weselnym – mówił radny Krzysztof Korda podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Tczewie. – Odbywają się tam sceny nie mające nic wspólnego ze zwyczajem tzw. bram weselnych. Orszaki są zatrzymywane na drogach publicznych przez osoby zachowujące się wulgarnie, często będące pod wpływem alkoholu, wymuszające alkohol. Psuje to obraz wesela i wizerunek miasta wśród gości weselników odwiedzających nasze miasto jak i wśród mieszkańców.
– Dotychczas bardzo sporadycznie zdarzały się zgłoszenia dotyczące bram weselnych przed kościołami – mówi asp. Dawid Krajewski z zespołu prasowego tczewskiej policji. – W trakcie patrolowania okolic kościołów do takich incydentów nie dochodzi, a ponadto policjanci nie wchodzą do świątyń, aby nie zakłócić przebiegu nabożeństwa. W związku z tym apelujemy, aby wszelkie, ujawnione tego typu zachowania zgłaszać dyżurnemu Komendy Policji, prosząc o podjęcie interwencji oraz wskazując rysopis osoby i sposób jej negatywnego działania.
W teorii brzmi to sensownie, ale czy podczas tak radosnego momentu jakim jest ślub, ktokolwiek - para młoda, świadkowie, rodzina - myśli o tym, by dzwonić na policję?
Dokończenie tematu w Gazecie Tczewskiej z 8 października.
Napisz komentarz
Komentarze