Na szczęście opisywane wydarzenie miało miejsce 75 lat temu, w 1938 r. na przystani należącej do Żeglugi Rzecznej „Vistula". Kim był „cygański król” i dlaczego lżył Polaków? Odpowiedź przynosi lektura ówczesnej prasy.
Cygański Król
Instytucja króla cygańskiego znana była w już w czasach Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Nadawana była przez króla Polski od XVII wieku i jej główną rolą było pobieranie danin od wolno żyjących Romów. Instytucja funkcjonowała do czasów rozbiorów i powróciła w 1918 r. W II RP „cygański król” był traktowany jako przedstawiciel ludności romskiej wobec władz centralnych i administracji terenowej. W 1938 r. został nim Janusz Kwiek, wybrany podczas elekcji w lipcu 1937 r. Niezwykle barwny wybór opisał Orędownik Wrzesiński z 8 lipca 1937 r.: „ W niedzielę o godz. 18 na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie odbyły się wybory, następnie koronacja króla cyganów. Wyboru dokonali elektorzy w obecności zebranych tłumów. Królem cyganów wybrany został Janusz Kwiek zamieszkały ostatnio w Milanówku. Wybór ten zebrana publiczność przyjęła entuzjastycznie. Nowo obrany król powstał z podium i kłaniając się cylindrem, dziękował za owacje. Na podium wchodzi duchowieństwo obrządku prawosławnego. Protoprezbiter Terencjusz Teodorowicz z Pragi, ubrany w bogate szaty liturgiczne, w asyście kleru prawosławnego odprawił przed zaimprowizowanym ołtarzykiem nabożeństwo dziękczynne, w czasie którego śpiewał chór cerkiewny warszawski. Po nabożeństwie protoprezbiter włożył na skronie Janusza Kwieka koronę. Król Janusz zasiadł na tronie i przyjął hołd elektorów, następnie wyruszył, w defiladę wzdłuż trybun, za nim parami idą elektorzy. Z kolei rozpoczęły się śpiewy, tańce, ognie sztuczne, a tymczasem król cyganów Janusz Kwiek rozpoczął udzielanie wywiadów przedstawicielom prasy.”
Uroczystość została sfilmowana i jest dostępna w internecie.
„Do cholery z Polakami”
Kurier Bydgoski 12 sierpnia 1938 r. opisał w detalach interesujący nas proces, jak i powody aresztowania: „ Przedwczoraj zasiadł na ławie oskarżonych przed Sądem Okręgowym w Starogardzie cygan Antoni Kwiek obozujący obecnie w Kartuzach. Akt oskarżenia zarzucał mu obrazę Narodu Polskiego, której dopuścił się w dniu 22 kwietnia br. w Tczewie przez użycie słów: „ Do cholery z Polakami”. Sąd skazał zuchwałego cygana na rok więzienia z zawieszeniem na 5 lat. Cygan który spodziewał się większej kary serdecznymi słowy dziękował swemu obrońcy mec. Halpernowi ze Starogardu za obronę. Wśród publiczności na sali rozpraw znajdował się król cygański Kwiek. Który przybył na rozprawę z swym „prezesem rady ministrów” Kwiekiem, ojcem oskarżonego. Premier Kwiek jest właścicielem domu czynszowego w Krakowie”.
Okazuje się, że ówczesna prasa w poszukiwaniu taniej sensacji ogłosiła „winę” króla cygańskiego, choć oskarżonym był syn „premiera” społeczności romskiej. Nie wiemy, niestety, co spowodowało użycie przez niego słów, za które został skazany. Nie znamy także dalszych losów ani Antoniego Kwieka, ani Króla Cyganów Janusza Kwieka. Panował do wybuchu wojny, w pierwszych latach okupacji ślad po nim zaginął i najprawdopodobniej podziel los tysięcy polskich Romów, którzy zostali wymordowani przez Niemców. Wydarzenie te, określane jako Porajmos (w językach romskich słowo to oznacza pochłonięcie) pozostają w cieniu Holocaustu, a w obu przypadkach zamierzeniem hitlerowców było wymordowanie całego narodu.
Napisz komentarz
Komentarze