Na wejściu do toalety w Galerii rozczarowanie nasz nos spotyka rozczarowanie. Odór moczu czasami lekko drażni nasze nozdrza, a czasami jest nie do zniesienia. Wiele osób korzystających z toalety głośno komentuje tę sytuację. Poza tym, przyglądając się jej, widać, że nie jest sprzątana zbyt dokładnie.
Blisko i za darmo
„Smród jest okropny, a brak papieru toaletowego to norma. Nie mam ochoty tam wchodzić, ale czasami spędzam w Galerii kilka godzin” – mówi Marta, która w Galerii Kociewskiej często robi zakupy i chodzi do kina.
Maria Dziak, administrator Galerii Kociewskiej twierdzi, że to wina bardzo dużej liczby osób korzystających z toalet: „Już rano, przed otwarciem Galerii koczują bezdomni, którzy się w nich myją. Korzystają z niej podróżni czekający na pociąg, a także kierowcy autobusów – bo mają blisko i za darmo, w przeciwieństwie do toalety dworcowej”. Jej słowa potwierdza pani Halina, pracowniczka dworcowej toalety: „rzeczywiście, od czasu otwarcia Galerii mamy o wiele mniej klientów. Przez to mniej pracujemy i mamy niższe pensje. Słyszę od klientów, że toalety w Galerii są zaniedbane”.
Opłaty (nierealnym) rozwiązaniem
Administrator Galerii podkreśla , że z toalet korzystają kierowcy autobusów, mimo że mają własną. Dlaczego? „Bo jest bliżej. Mamy za krótkie przerwy między kursami, by urządzać sobie spacery do toalety” – mówią zdenerwowani kierowcy i pędzą by nie spóźnić się na kolejny kurs.
Jak tę sytuację zmienić? Maria Dziak twierdzi, że dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie opłat: „Galerie handlowe w Trójmieście i nie tylko już wprowadzają płatne toalety. Opłata nieobowiązkowa sprawdza się w Galerii Bałtyckiej. Właściciel nie zgadza się na to, mam więc związane ręce”. Klientom Galerii pozostaje więc w kryzysowych sytuacjach zatkanie nosa.
Więcej informacji w bieżącym nr Gazety Tczewskiej, który ukazał się w czwartek 3.10.2013 r.
Napisz komentarz
Komentarze