29 stycznia po raz kolejny w tczewskim Urzędzie Stanu Cywilnego uhonorowano pary małżeńskie za długoletnie pożycie. Wśród nich byli państwo Bernarda i Bolesław Dembek.
- Poznaliśmy się na weselu u kolegi, w Królów Lesie – mówi pani Bernarda. – Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że tam spotkam mojego przyszłego męża. Byliśmy zaproszeni osobno. Kiedyś młodym towarzyszyli nie tylko byli świadkowie, ale i drużbowie. Też byłam druhną i zostałam poproszona o przypięcie wstążki nieznanemu mi mężczyźnie. I tak się to już potoczyło. Pół roku później, poznany na weselu mężczyzna, został moim mężem. W 1948 r. wzięliśmy ślub. Dochowaliśmy się sześcioro dzieci (dwóch synów i czterech córek, w tym bliźniaczek, sześciu wnucząt i czterech prawnucząt). Dzieci przychodzą do nas, pomagają i opiekują się nami. Mąż pracował na kolei, a ja przez 17 lat w Handlowej Spółdzielni Inwalidów, potem w bibliotece. W Tczewie mieszkamy od 1949 r. Uroczystość w USC była bardzo sympatyczna. Przeżyliśmy różne koleje losu. Była i bieda, ale najważniejsza jest zgoda i szacunek aż do późnej starości. Tego potrzeba zwłaszcza teraz, gdy zdrowie już nie te.
Uhonorowani w tczewskim USC
Nagrody otrzymali: Wincenty i Jadwiga Prinz oraz Bolesław i Bernarda Dembek – za 60-lecie oraz Tadeusz i Gertruda Stawscy – za 55-lecie pożycia małżeńskiego.
Medale za 50-lecie pożycia otrzymali: Zdzisław i Irena Kaczorowscy oraz Marian i Małgorzata Walkowiakowie (niestety, pan Marian Walkowiak już nie dożył uroczystości w USC).
Poznali się na... cudzym ślubie
TCZEW. Medale za długoletnie pożycie małżeńskie. Zostałam poproszona o przypięcie wstążki nieznanemu mi mężczyźnie. I tak się to już potoczyło. Przeżyliśmy różne koleje losu. Była i bieda, ale najważniejsza jest zgoda i szacunek – wspomina po 60 latach p. Bernarda Dembek.
- (JAC)
- 12.02.2008 00:09 (aktualizacja 21.08.2023 16:26)
Data dodania:
12.02.2008 00:09
Temperatura: 3°C Miasto: Tczew
Ciśnienie: 1042 hPa
Wiatr: 21 km/h
Napisz komentarz
Komentarze