Jak grzyby po deszczu powstają firmy internetowe oferujące internautom szeroki asortyment produktów. Przypadek klientów firmy D. z Tczewa wskazuje, że handlowanie w „sieci” nie zawsze gwarantuje zadowolenie z dokonanych zakupów.
Przedsiębiorstwo Handlowe – Usługowe D. jest zarejestrowaną w Tczewie firmą zajmującą się wysyłkową sprzedażą sprzętu multimedialnego. Prowadzi profesjonalnie wykonaną stronę internetową, na której można zamówić wybrany spośród proponowanego asortymentu towar. Obawy klientów co do wiarygodności firmy pojawiły się stosunkowo niedawno, kiedy zamówiony towar nie został dostarczony w ciągu 3 dni.
Zabawa w głuchy telefon
Zaniepokojeni klienci bezskutecznie próbowali skontaktować się z właścicielem firmy M. W. Wszystkie zamieszczone na stronie internetowej numery telefoniczne były nieaktualne. Próby kontaktów e-mailem czy poprzez Gadu-Gadu także spełzły na niczym. Pozostawieni bez pieniędzy, sprzętu oraz możliwości kontaktu klienci mogli jedynie wyrazić swoją złość pisząc negatywne komentarze na forach internetowych.
Kiedy sytuacja nie zmieniła się przez ponad miesiąc, zainteresowani zaczęli zastanawiać się, czy przedsiębiorstwo D. w ogóle istnieje.
- Do dnia dzisiejszego nie mam żadnych informacji od właściciela firmy w sprawie naprawy gwarancyjnej MP4, którą wysłałem 12 października 2007 r.! – skarżył się pod koniec grudnia jeden z klientów (prosił, by nie ujawniać jego danych). – Od kiedy pierwszy i ostatni raz rozmawiałem z właścicielem firmy D., nie mogę skontaktować się z tym sklepem.
Sprawdzenie czy zarejestrowana w Tczewie firma istnieje, było dla części klientów niemożliwe. Zamawiali oni sprzęt z różnych regionów kraju za pośrednictwem strony internetowej.
- Kiedy zamawialiśmy odtwarzacz, kierowaliśmy się jakością strony tej firmy i nie poszukaliśmy w internecie danych na jej temat – mówi Paweł Dziadosz z Przeworska, który zamawiał odtwarzacz wspólnie z dziewczyną. - Okazuje się jednak, że w tym kraju wszystko trzeba sprawdzać. Wysłaliśmy ostateczne wezwanie do zapłaty. Jest to niezbędne, aby wszcząć postępowanie cywilne w sądzie.
Nikogo nie chcę oszukać
Kiedy w ostatnich dniach ub. roku odwiedziliśmy siedzibę PHU D., jej właściciel był obecny w biurze przy ul. Obrońców Westerplatte. Gdy zapytaliśmy o przyczynę 1,5-miesięcznej absencji pan M. W. wyjaśnił, że firma jest jednoosobowa, a poważne powody osobiste stanęły na drodze prowadzenia jej spraw i realizacji zobowiązań.
– Przyznaję, że rzeczywiście na stronie internetowej nie było danych kontaktowych. Nie zostały one do dnia dzisiejszego uaktualnione. Naprawdę nie jestem osobą, która chce kogoś oszukać. Mam duże wyrzuty sumienia z powodu tego co się stało.
Zapewnił, że nadrobi wszystkie zaległości. Nie wiadomo jednak czy próby rehabilitacji odniosą zamierzony skutek. Pośpiech w tym wypadku wydaje się konieczny, ponieważ niedługo klienci mogą kierować sprawy do sądu.
– Zdaję sobie sprawę, że klienci są źli, dlatego dzwonię do nich i staram się wszystko wyjaśnić. Muszę ponieść konsekwencje tego wszystkiego.
Jak się dowiedzieliśmy, właściciel firmy skontaktował się z klientami. Trudno ocenić ile osób w ostatnim czasie zamówiło towar na stronie internetowej D.
Jak sprawdzić firmę internetową
Zapytaliśmy Przemysława Szenroka, rzecznika konsumentów działającego w Tczewie, czy istnieją sposoby sprawdzenia firm internetowych i zweryfikowania ich rzetelności.
- Zawsze możemy udać się do właściwego Urzędu Miejskiego lub Krajowego Rejestru Sądowego, aby sprawdzić czy firma jest zarejestrowana. To metoda o tyle nieskuteczna, że nie gwarantuje nam pewności realizacji zakupu. Dodatkowo, gdy chcemy pisemnego zaświadczenia, musimy ponieść koszt, w przypadku Urzędu Miasta ok. 17 zł. Najlepszym sposobem na sprawdzenie rzetelności firmy jest kontaktowanie się z jej klientami i czytanie wystawianych przez nich opinii dotyczących sklepu. W szczególności powinniśmy być czujni, gdy sklepy internetowe wabią nas wyjątkowymi promocjami, zwłaszcza w okresach przedświątecznych.
Jeśli znajdziemy się w podobnej sytuacji, co klienci firmy D., powinniśmy pamiętać, że istnieją poradnie, które służą swoją pomocą. Oprócz rzecznika praw konsumentów przy Starostwie Powiatowym, działa wiele organizacji pozarządowych takich jak Stowarzyszenie Konsumentów Polskich czy Federacja Konsumentów udzielające porad telefonicznych.
Darmowe gadżety jako rehabilitacja?
W przypadku firmy D., Przemysław Szenrok uważa, że wiele zależy od determinacji klientów.
- Nie dotrzymanie 3-dniowego terminu dostawy umożliwia podjęcie kroków zmierzających do odstąpienia od umowy, a tym samym domagania się zwrotu pieniędzy. W przypadku obietnicy rehabilitacji ze strony właściciela mogą oni jednak czekać na dostarczenie towaru. Pewną formą zmazania złego obrazu firmy mogłoby być dołączenie do zamawianych produktów darmowych gadżetów.
Napisz komentarz
Komentarze