Pani Renata Leczkowska napisała do naszej redakcji w odpowiedzi na list czytelnika, który według niej nieobiektywnie ocenił wydarzenia kulturalne w naszym mieście.
Trafiony koncert po dawce patriotyzmu
„Czytelnik sugeruje, że oferowana nam kultura nie jest wysokich lotów, bilety są drogie, podczas koncertów z okazji Świąt Państwowych nie uwzględnia się elementów patriotycznych oraz to, że nowe kierownictwo CKiS nie docenia lokalnej amatorskiej działalności kulturalnej. Miernikiem oceny tej ostatniej kwestii, jak wynika z listu, jest konflikt pomiędzy dyrektorem CKiS a Chórem Męskim „Echo”. Jak w każdej szanującej się firmie, tak i w tym przypadku, o obsadzie personalnej decyduje wyłącznie pracodawca, a nie osoby postronne (…). Nie wierzę w to, by decydent nie wykazał w tym zakresie dobrej woli i pozwolił na rozwiązanie tego prawie 85-letniego chóru stanowiącego cząstkę naszej małej społeczności. Pod rozwagę poddaję jednak, czy nie należałoby pomyśleć o „odmłodzeniu” chóru?
Pojęcie uszanowania tradycji i patriotyzmu postrzegam nieco inaczej niż autor listu (…). Nawiązuję tu do koncertu w wykonaniu muzyków Akademii Muzycznej z Gdańska, który był ukoronowaniem uroczystości Święta Niepodległości. Krytyka autora jest tu nie na miejscu i oderwana od kontekstu. Koncert poprzedziła bowiem msza św., uroczystości przy grobach żołnierzy i wystawa „Drogi do wolności” w Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły. Po takiej dawce patriotyzmu koncert był jak najbardziej trafiony i stanowił ucztę duchową po dniu pełnym patriotyzmu i refleksji.
Sztuka obroni się sama, ale…
Autor listu również krytycznie odnosi się do sztuki pisząc, że najprościej jest kupić za pieniądze sztukę, odfajkować w kalendarzu imprez jako „imprezę zorganizowaną”. Zarówno ja, jak i moi znajomi, protestujemy przeciwko takim wypowiedziom. Obraża to zarówno organizatorów, wykonawców, jak i publiczność. O tym, czy spektakl jest udany świadczą brawa publiczności, a jak zauważyłam tych nie brakuje, co zawsze kończy się bisem. Nie stanowimy już zaściankowej publiczności. Mieszkańcy Tczewa również zbliżyli się do Europy, a nawet i świata, co zmieniło ich mentalność i poszerzyło horyzonty. Zwykło się mówić, że „sztuka obroni się sama”. Praktycznie jest to możliwe tylko w przysłowiu. Nie krytykujmy wszystkiego, co się dzieje wokół kultury i sztuki w naszym mieście i wszystkie osoby, które na co dzień mają ze sztuką do czynienia. Moi znajomi i ja osobiście jesteśmy wdzięczni wszystkim organizatorom życia kulturalnego, szczególnie dyrektorowi Tadeuszowi Żmijewskiemu za to, że w okresie niespełna roku mieliśmy możliwość podziwiania wybitnych artystów, wokalistów, uzdolnionych muzyków i plastyków (…). Każda osoba przy tak szerokim repertuarze wybierze coś dla siebie (…).
Mimo ceny biletu - sala pełna
Kontynuując dalej temat sztuki, autor listu kwestionuje cenę biletu na występ Jacka Wójcickiego (wraz z orkiestrą symfoniczną „Le Quattro Stagioni” i solistką Ewą Dorawą-Jurkiewicz). Mówi również o błędach, uwagach podczas występu, ale nie podaje jakich. Chyba autor nie chce kwestionować umiejętności wokalnych wychowanka „Piwnicy pod Baranami? Kultura, sztuka, oświata, sport itp. na całym świecie są dotowane. Jeżeli organizator nie dotrzyma dotacji na sfinansowanie imprezy kulturalnej, płaci widz w cenie biletu. Pomimo tego na koncercie sala była wypełniona po brzegi, a owacjom nie było końca (…). Moim zdaniem porównanie cen biletów na spektakl za 30 i 35 zł, do biletów na balet czy do opery w Bydgoszczy jest nieporozumieniem albo żartem. Sam koszt przejazdu do tej miejscowości oraz bilet na pociąg zamyka się kwotą 77 zł (102 zł pospiesznym) od osoby. Jak widać z porównania rachunek ekonomiczny jest na minusie (…).
Doceńmy zmiany
Ostatnią sprawą poruszoną przez autora listu jest brak preferowania lokalnych zespołów amatorskich. Nie jest prawdą, że zespoły nie liczą się na scenie kulturalnej miasta. Koncerty chóru „Echo” my mieszkańcy mamy możliwość podziwiać i słuchać często przy różnych okazjach. Orkiestra Harcerska szczególnie w bieżącym roku, w którym świętowała jubileusz 60-lecia działalności grała wiele koncertów. Był koncert galowy, wystawa fotograficzna, rewia orkiestr dętych. Wydano publikację książkową pt. „Harcerska Orkiestra Dęta w Tczewie. 60 lat tradycji”. Poza tym orkiestra uczestniczy w obchodach świąt państwowych i kościelnych. Pozostałe chóry Juventus i Sanctae Crucis są chórami parafialnymi, dobrze znanymi mieszkańcom naszego miasta.
Konkludując powyższe uważam, że pytanie postawione przez anonimowego autora: „co z tczewską kulturą?”, należy pozostawić bez odpowiedzi. Krytyka, aby była skuteczna, musi być uzasadniona, obiektywna, pobudzać do działania, bo tylko taka będzie twórcza. Patrzenie na kulturę przez pryzmat jednego czy kilku przez siebie ocenianych przypadków nie może być wyznacznikiem kultury całego miasta i jego mieszkańców. Nie hamujmy nowatorskich inicjatyw, pozwólmy kreatorom na ich realizację, jeżeli wykonują to z pasją i zaangażowaniem. Doceniajmy znaczące zmiany zachodzące w Tczewie. (…). Zmieniło się i to bardzo w kulturze, a to, co ciekawsze, jest jeszcze przed nami. To napawa optymizmem. Cieszymy się z tego. Panu dyrektorowi Żmijewskiemu życzę, aby zła passa minęła i oby jak najdłużej serwował mieszkańcom kulturę, tak jak dotąd, na wysokim poziomie”.
Skróty, tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji
Reklama
Płatny koncert dla zaściankowej publiczności po dawce patriotyzmu?
TCZEW. Dyskusji o życiu kulturalnym ciąg dalszy. Czy jesteśmy zaściankową publicznością? Po dwóch krytycznych listach od naszych Czytelników prezentujemy kolejną opinię. Zapraszamy do dyskusji.
- 07.01.2008 00:05 (aktualizacja 13.08.2023 11:06)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze