czwartek, 14 listopada 2024 23:46
Reklama
Reklama

Godzinka z poezją lepsza niż koleżeńskie ploty

TCZEW. - Dlaczego kocham poezję? Ponieważ poezja bardzo mi pomaga w ciężkich chwilach, w chwilach trudnych, daje moc ducha, optymizm… - przyznała aktorka Teresa Lipowska.
„Ogrody Sztuk” z udziałem gwiazdy serialu „M jak Miłość”
Aktorka, na zaproszenie Tczewskiego Towarzystwa Kulturalnego „Brama”, odwiedziła Tczew, aby podzielić się z widzami utworami swoich ulubionych poetów.

- Objechałam w życiu bardzo wiele miast w Polsce, jednak w Tczewie nie byłam jeszcze ani razu! - zdziwiła się Teresa Lipowska i zażartowała: - Nikt mnie tu nie chciał?
Na spotkaniu z gościem „Ogrodów Sztuk” stawiło się wiele rówieśniczek aktorki, którym - podobnie jak pani Teresie - nie straszny jest upływ czasu, a najważniejszymi są: dobra zabawa, miłość oraz piękno. Wśród publiczności znaleźli się m. in. członkowie grupy „Wiecznie młodzi”, a także Zofia Petka, która wyszła niedawno z programu Big Brother. O przygodach pani Zofii w domu Wielkiego Brata piszemy w innym artykule w tym numerze „Gazety Tczewskiej”, a tymczasem głosu udzielamy gwieździe serialu „M jak Miłość”.

Najukochańszy z kochanych
- Godzinka z poezją jest czasem lepsza niż wyjście do koleżanki na ploty - twierdzi aktorka. - Człowiek wraca potem z takiego spotkania załamany, nic z niego nie ma. Natomiast jeśli weźmiemy do ręki tomik poezji, to zawsze coś w głowie zostaje. Coś, co na drugi dzień zaczyna kiełkować i co często pomaga. Namawiam zarówno młodszych, jak i starszych, aby od czasu do czasu zajrzeli do takiego tomiku.
Warszawska aktorka przeczytała kilka ulubionych wierszy. Zaczęła od swojego „najukochańszego poety na świecie”, Juliana Tuwima. Niektóre z przytoczonych utworów widzowie doskonale znali, jednak w wykonaniu Teresy Lipowskiej zyskały one nowego wymiaru.
- Skąd to umiłowanie do Tuwima? - spytał bohaterkę spotkania Ludwik Kiedrowski.
- Miałam w szkole panią, która kochała tego poetę. Dzięki niej zaczęłam dostrzegać, że wszystkie jego wiersze są zupełnie od siebie różne, ale jednocześnie wszystkie pełne pasji i miłości.

Pomówmy o TV    
Jak zaznacza Teresa Lipowska, Tuwim pisał o miłości, ale pisał także o ptaszkach:
- „Spóźniony słowik” mówi o przedwojennej pozycji kobiety („Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji, bo pan słowik przed dziewiątą miał być na kolacji”), natomiast wiersz Mariana Załuckiego pt. „Pan Słowik”, mówi już o powojennej pozycji kobiety („Denerwuje się pan Słowik… już prawie dwunasta - a tu pani Słowikowa wciąż nie wraca z miasta”) - aktorka przytoczyła oba utwory.
Bez względu na to jak Teresa Lipowska uwielbia Juliana Tuwima, to - będąc gwiazdą jednego z najpopularniejszych polskich seriali - nie można było nie poruszyć tego wieczoru tematu telewizji.
- Oprócz tych wszystkich głupstw, które puszczają w telewizji - witamy panią Zosię, która właśnie wyszła z Big Brothera (śmieje się) - są także programy poważne, szlachetne - stwierdził Ludwik Kiedrowski. - Porozmawiamy o programie „Szansa na życie”…

Do zobaczenia w styczniu?
- Na czym ten program polega? - spytał prowadzący spotkanie. Odpowiedź urzekła widzów prostotą:
- Bardzo lubię przebywać z dojrzałymi ludźmi. Program, którego prowadzenie mi zaproponowano, polega na tym, że szukamy miejsc, w których żyją ludzie po 65. roku życia, a którzy nie mają zamiaru siedzieć w domach i zasklepiać się w chorobach, a coś robić, np. organizować spływ kajakowy.
Ludwik Kiedrowski zauważył, że byłby złym szefem biura promocji miasta, gdyby nie wspomniał przy okazji o naszych seniorach.
- Na widowni siedzi z nami kilkanaście osób z zespołu „Wiecznie młodzi”. Są też z nami członkowie Uniwersytetu III Wieku.
- Nisko kłaniam się ludziom, którzy w swoim wieku ciągle chcą czegoś nowego, chcą się czegoś uczyć - pochwaliła aktywnych seniorów aktorka.
Do dyskusji przyłączyła się dyrektor tczewskiego MOPS, Julita Jakubowska, która zaprosiła Teresę Lipowską na styczniowe wybory Miss i Mistera Złotego Wieku:
- Zapraszam w imieniu naszych najodważniejszych seniorów. Tego dnia nisko kłaniamy się osobom starszym, ponieważ pokazują jaki tkwi w nich potencjał.
- A czy wystąpią także strojach kąpielowych? - spytał gość.
- Oczywiście! - zapewniła dyrektor.

Sto lat, Tereso-Barbaro!
O czym jeszcze opowiedziała nam Teresa Lipowska?
O księdzu Janie Twardowskim.
- Ks. Twardowski udzielał mi ślubu (Ooooooo! - rozległo się na sali westchnięcie). Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Uważam go za jednego z najmądrzejszych, ale i najprostszych ludzi.
O fanach „M jak miłość”:
- Zdaję sobie sprawę, że swoją popularność zawdzięczam właśnie temu serialowi. Dlatego też spotykam się często z widzami. Przyszła raz do mnie pani, mniej więcej w moim wieku, i powiedziała: - Chciałbym bardzo pani podziękować za to, że razem z Witoldem Pyrkoszem gracie rolę takiego dobrego małżeństwa. Pani go i pogłaszcze, i przytuli, a nawet pocałuje. Wydawałoby się, że starszym tak nie wypada, ale zaczęłam to stosować także w swoim życiu. I wie pani jak na tym dobrze wyszłam? Teraz mąż to nawet kwiaty czasem mi przyniesie!
Na sam koniec spotkania, z okazji imienin Barbary, odśpiewano bohaterce spotkania „Sto lat”. No jak to? - mógłby ktoś spytać. Przecież to Teresa, a nie Barbara! Owszem, jednak każdy fan serialu „M jak miłość” dobrze wie, że Teresa Lipowska odgrywa w nim rolę Barbary Mostowiak.

Pani Teresa składa życzenia
- Życzę państwu, aby los miał was w swojej opiece, abyście spędzili Święta w jedności i pojednaniu. I niech nie trwa to tylko dwa dni! Życzę wam, abyście potrafili zapomnieć o niesnaskach i kłótniach. Nie warto tracić ani jednego dnia! Życie jest krótkie, więc „spieszmy się kochać ludzi…”. Ale my jeszcze trochę pożyjemy, prawda? Wesołych Świąt!

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

maaaaaaaaaaaaaaaaaaa 03.01.2008 19:48
ble ble ble ble ble ble

Reklama
Reklama
Reklama