czwartek, 14 listopada 2024 18:20
Reklama
Reklama

Zgodnym chórem w męskim chórze "Echo"?

TCZEW. Koniec zawirowań wokół Chóru Męskiego „Echo”? Napięcia pomiędzy dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki Tadeuszem Żmijewskim, a dyrygentem Chóru Męskiego „Echo” Leszkiem Gołąbem zdają się odchodzić w przeszłość. Kompromis został osiągnięty także dlatego, że zbliża się 85. rocznica powstania zespołu.
Zgodnym chórem w męskim chórze "Echo"?
Porozumienie zostało zawarte podczas spotkania u dyrektora CKiS, w którym uczestniczyli wiceprezydent Tczewa Zenon Drewa oraz prezes zarządu chóru Andrzej Merchel. Zespół pozostanie w strukturach Centrum, a jego dyrygentem, co jest najważniejsze dla samych chórzystów, nadal będzie Leszek Gołąb.

O co poszło?
Przypomnijmy – dyrektor CKiS Tadeusz Żmijewski uważał, że ma dwa powody, które według niego są wystarczające do rozwiązania umowy z Leszkiem Gołąbem. Dyrygent miał 5-krotnie brać udział w koncertach i wyjazdach zagranicznych chóru „Echo” w czasie, gdy przebywał na zwolnieniu lekarskim w swoim drugim miejscu pracy – w Państwowej Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Ponadto pracownicy CKiS dwukrotnie stwierdzili nieobecność Leszka Gołąba na próbach zespołu. Zarząd chóru wyjaśniał, że praca na zwolnieniu lekarskim dotyczyła wyłącznie kwestii zatrudnienia w Operze i nie miała nic wspólnego z obowiązkami Leszka Gołąba wynikającymi z umowy zawartej z CKiS, za co dyrygent już został ukarany zwolnieniem z tamtego miejsca pracy. Chórzyści bronili swojego dyrygenta i nie wyobrażali sobie współpracy z kimkolwiek innym.  

„Echo” ściślej związane z CKiS
Na wspomnianym spotkaniu ustalono, że chór „Echo” nadal będzie działał w strukturach Centrum Kultury i Sztuki z Leszkiem Gołąbem jako dyrygentem. Jak podkreśla Tadeusz Żmijewski jest to gest dla dobra członków chóru, ale zespół, tak jak każda inna sekcja CKIS, będzie musiał jasno określić zasady swojego działania, sporządzać dzienniki i raporty z prób.
- Chór dotychczas istniał jakby sam dla siebie – uważa dyrektor Żmijewski. – Funkcjonował w ramach Centrum, ale tak właściwie to korzystali tylko z obsługi – księgowości, kadrowej i drukowania plakatów. Raporty z prób są potrzebne po to, by nie dochodziło ponownie do sytuacji braku obecności pana Gołąba na próbach. Jeśli pracownik decyduje się na współpracę i pobiera za to pieniądze, to musi po prostu wywiązywać się ze swoich obowiązków. Dlatego pan Gołąb będzie miał zadanie, jako szef sekcji CKiS, zdawać relacje z prób zespołu.
Dyrygent będzie miał podpisaną umowę od 1 stycznia, na wymienionych warunkach, z wyraźnym określeniem obowiązków dodatkowych, takich jakie mają wszyscy instruktorzy pozostałych sekcji. Umowa, tak jak w przypadku innych instruktorów, będzie podpisana do końca czerwca, ponieważ chór ma zawsze w lipcu przerwę wakacyjną, a w sierpniu umowa będzie wznawiana.
- Nastąpi też weryfikacja zarobków pana Gołąba, które odtąd będą wynosić tyle, ile wynoszą zarobki szefów innych sekcji – dodaje dyr. Żmijewski.

Mediacja prezydenta
Jak mówi Tadeusz Żmijewski, rozwiązanie konfliktu, choć obie strony unikają tego słowa, jest w dużej mierze zasługą wiceprezydenta Zenona Drewy.
- Nie ukrywam, że ten konflikt został niepotrzebnie rozdmuchany przez media i przez samych chórzystów – stwierdza nasz rozmówca. - Zmęczyło to niektóre osoby, mnie również. Uważam, że jest to bardzo dobre wyjście z sytuacji, do którego chór powinien się przychylić. Dyr. Żmijewski nie ukrywa, że miał także inne pomysły a propos przyszłości „Echa”. Sugerował, żeby rozpisać konkurs na dyrygenta, albo żeby chór zaczął działać samodzielnie jako stowarzyszenie.
- Pierwszy pomysł nie przypadł wszystkim do gustu, a drugi byłby dla chórzystów niewygodny, bo nie mieli by takiej obsługi, jaką mają dotychczas.
Tadeusz Żmijewski przyznaje, że trochę się ugiął składając taką propozycję, ale wierzy, że zostanie ona w pełni zaakceptowana.
- Po spotkaniu na razie nikt się ze mną nie kontaktował, propozycja jest cały czas otwarta, ale myślę, że zostanie przyjęta, bo jest to według mnie jedyne dobre rozwiązanie.

Leszek Gołąb: treści umowy jeszcze nie znam
- Po spotkaniu u dyrektora CKiS najważniejsze jest to, że uzgodniliśmy, iż pan Gołąb nadal będzie kierował chórem, a konkretne warunki nowej umowy ustali dyrektor CKiS razem z zarządem „Echa” i samym dyrygentem – powiedział nam wiceprezydent Zenon Drewa. - Wymieniliśmy stanowiska, poglądy na sprawę i doszliśmy do wniosku co trzeba zmienić, a co zostawić bez zmian. Chcemy ciągnąć współpracę dalej w dobrą stronę, zarówno w interesie chóru, jak i mieszkańców oraz słuchaczy.
A jakie jest zdanie samego zainteresowanego?
– Nie znam jeszcze treści umowy – podkreśla Leszek Gołąb. – Czekam na spotkanie z dyrektorem Żmijewskim, by poznać jej szczegóły.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama