Obecnie położna Grażyna Lisewska z Oddziału Położniczego tczewskiej lecznicy.
Nie lubię zmian
Grażyna Lisewska, mieszkanka Pelplina, pracę w tczewskim szpitalu rozpoczęła zaraz po szkole. Pracuje tu nieprzerwanie od 1 marca 1990 r. No, może poza trzema „przerwami” na urodzenie własnych dzieci. Oczywiście pociechy przywitały ten świat w „naszym” szpitalu, czyli miejscu, gdzie ich mama pomaga przyjść na świat także innym noworodkom.
- Do swoje pracy się przyzwyczaiłam, także do zmianowości – mówi położna Grażyna Lisewska. - Tak bardzo, że nie wyobrażam sobie życia w innym trybie zawodowym. Jakoś też nigdy nie zamierzałam zmieniać miejsca pracy. Tutaj pracuję i nie chcę zmian. Mieszkając w Pelplinie i tak musiałabym do swojej pracy dojeżdżać. Wiem, że przy dzisiejszym rynku pracy nie byłoby trudności ze znalezieniem innego miejsca, jednak nie mam takich zamiarów. Poza tym dojazdy do Gdańska to dla mnie za daleko. Zamierzam tu pracować do… emerytury.
Książka ważniejsza od telewizji
Pani Grażyna ma troje dzieci (syn 15 lat i dwie córki - 8 i 10 lat), które są przyzwyczajone do takiego trybu życia i pracy swojej mamy. Ostatnio syn przyniósł do domu szczeniaczka i piesek oczywiście został. Ma na imię Tina i jest kolejnym domownikiem, którego opieka spadła na... panią Grażynę.
- Jednak i z tym można sobie poradzić - zapewnia położna.
Gdy kiedyś wracała rano z nocnego dyżuru bywało, że nie musiała kłaść się spać. Obecnie, jak sama przyznaje, potrzebuje czasem... dwugodzinnego snu. Mąż wraca do domu z pracy po godz. 17. Zatem i tak po obowiązkach zawodowych na panią Grażynę czekają... obowiązki domowe. Przy tym wszystkim położna skończyła studia licencjackie w Gdańsku z zakresu położnictwa.
- Gdy tylko znajdę czas, uwielbiam czytać książki – mówi z uśmiecham pani Grażyna. - Przedkładam to nad oglądanie telewizji. Czasem czytam do późnych godzin nocnych, albo wczesnoporannych. Poza tym jakoś tak potrafię zorganizować czas i zajęcia, że wszystko jest dobrze zgrane i dobrze funkcjonuje. Nie lubię narzekania. Poza tym bardzo lubię podróżować i zwiedzać europejskie stolice.
Internet i wakacyjne wyprawy
I to także się jej udaje - państwo Lisewscy wraz z dziećmi własnym samochodem zwiedzili już m. in.: Pragę, Wiedeń, Budapeszt i Berlin. Organizatorem wypraw jest pani Grażyna, która wyznaje, że lubi buszować po Internecie w poszukiwaniu i planowaniu wyjazdów wakacyjnych. Trzeba wszystko dokładnie wyliczyć, bo w rodzinie się nie przelewa, dlatego planowanie jest szczegółowe i dokładne. A i opinie o tym co warto zwiedzić w danym kraju i mieście też są ważne i brane pod uwagę. Jednak jej umiejętności organizacyjne są tak skuteczne, że wszyscy mają już wiele wrażeń wakacyjnych za sobą. I jeszcze wiele przed sobą... W najbliższym czasie planowana jest wyprawa do Hiszpanii.
Reklama
Kto jest kim w Tczewskim Centrum Zdrowia. Będę tu pracować do emerytury...
TCZEW. W naszym cyklu przedstawiamy osoby pracujące w Szpitalu Powiatowym w Tczewie lub zawodowo związane z Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej Szpital Powiatowy w Tczewie Tczewskie Centrum Zdrowia Sp. z o.o.
- 08.12.2008 09:26 (aktualizacja 08.08.2023 09:27)
Napisz komentarz
Komentarze