Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego to firma z wieloletnimi tradycjami. Powstało w 1920 r. i od początku miało swoją siedzibę w tym samym budynku położonym tuż nad Wisłą.
Mimo długów były zyski
Dwa lata temu informowaliśmy o zorganizowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa, właściciel wszystkich udziałów w spółce, przetargu na sprzedaż PBW. Przedmiotem aukcji miało być 85 proc. udziałów. Reszta miała trafić do rąk pracowników, którzy sami chcieli zmian własnościowych w swojej firmie. Ani wówczas, ani później, chętny na zakup PBW się nie znalazł. Od lat 1998-1999 spółka borykała się ze znacznym zadłużeniem. Dzisiaj wynosi ono 2,5 mln zł, nie licząc odsetek, najwięcej wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Mimo to władzom przedsiębiorstwa udawało się w ostatnich latach wypracowywać zysk.
PBW zajmuje się m. in. budową infrastruktury wodnej – portów, przystani oraz pogłębianiem wodnych szlaków komunikacyjnych – a także zabezpieczaniem przeciwpowodziowym dolnej Wisły. Firma dysponowała sześcioma lodołamaczami i innymi specjalistycznymi jednostkami pływającymi. Dwie trzecie przychodów spółki przynosiły zlecenia wykonywane na rzecz Urzędu Morskiego w Gdyni i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Według Ministerstwa Skarbu, firma znajdowała się w gronie pięciu polskich spółek, które mają największy udział w robotach pogłębiarskich i refulacyjnych na terenie północnej Polski.
Majątek zostanie sprzedany
Ministerstwu nie udało się sprzedać firmy, więc 30 czerwca uruchomiono procedurę likwidacji przedsiębiorstwa. W związku z tym wszyscy pracownicy stracą pracę.
- Otrzymaliśmy informację o zwolnieniach grupowych 48 pracowników Przedsiębiorstwa Budownictwa Wodnego w Tczewie – wyjaśnia Elżbieta Płóciennik, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. - Wśród tych osób 25 jest mieszkańcami powiatu tczewskiego, z których większość może nabyć prawo do świadczenia przedemerytalnego. Zwolnienia będą przebiegały sukcesywnie do momentu zakończenia likwidacji spółki w czerwcu 2012 r.
17 sierpnia likwidator spółki zawarł porozumienie z dwoma związkami zawodowymi odnośnie zwolnień grupowych.
- Każda zwolniona osoba otrzyma odprawę w wysokości zależnej od terminu wypowiedzenia umowy o pracę, której wypłatę gwarantuje Ministerstwo – dodaje likwidator PBW Jolanta Krąkowska. - Niewykluczone, że do umowy ze związkowcami powstanie aneks, ponieważ istnieje możliwość, iż niektórzy pracownicy zostaną zatrudnieni przez najemcę sprzętu spółki w okresie likwidacji.
Koniec likwidacji zakładu planowany jest na czerwiec 2012 r. i do tego czasu rozwiązane zostaną wszystkie umowy o pracę. Obecnie firma cały czas działa i wykonuje wcześniej otrzymane zlecenia. Jej majątek - ruchomości i nieruchomości w Tczewie i Elblągu – zostanie sprzedany, a uzyskane w ten sposób środki zostaną w całości przeznaczone na pokrycie zobowiązań spółki wobec wierzycieli.
- Moim zadaniem jest – zgodnie z intencją Ministerstwa Skarbu Państwa – zaspokoić wierzycieli w jak najwyższym stopniu oraz stworzyć załodze spółki warunki do jak najmniej bolesnego rozstania z firmą – tłumaczy Jolanta Krąkowska. - To drugie zadanie jest tym ważniejsze, ponieważ większość pracowników znajduje się w wieku przedemerytalnym, a z informacji otrzymanych z Powiatowego Urzędu Pracy w Tczewie wynika, iż w ich zawodzie nie ma ofert pracy.
Reklama
Miała być prywatyzacja, a jest likwidacja – 48 osób straci pracę
TCZEW. Pod koniec czerwca rozpoczęła się procedura likwidacji Przedsiębiorstwa Budownictwa Wodnego Sp. z o.o. w Tczewie. Ministerstwu Skarbu Państwa – właścicielowi 100 proc. udziałów w spółce – mimo kilku prób nie udało się znaleźć kupca na mocno zadłużoną firmę. Wraz z jej upadkiem bez zatrudnienia zostanie 48 doświadczonych pracowników.
- 09.09.2011 18:24 (aktualizacja 17.08.2023 22:30)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze