Spacer z Mickiewiczem przygotowała Miejska Biblioteka Publiczna. Cel festynu pozostaje niezmienny od początku imprezy – propagowanie i przypomnienie twórczości narodowego wieszcza Adama Mickiewicza.
Róże dla Grażyn
Sobotni ranek rozpoczął się w Pelplinie nietypowo. Ul. Mickiewicza została zablokowana przez patrol policji. Mundurowi nie szukali groźnego przestępcy – pustą drogą przeszli uczniowie pelplińskiego gimnazjum i liceum, którzy jak gdyby nigdy nic… zatańczyli poloneza, prowadzeni przez bohaterów narodowej epopei – Zosię i Tadeusza. W rolę dam ubranych w stroje z epoki romantyzmu wcieliły się Klaudia Kwiatkowska, Karolina Hajduk oraz Agnieszka Król, która zagrała Marylę Wereszczakównę – ukochaną Mickiewicza. Panem Tadeuszem był Grzegorz Kozioł, a Zosią Marta Ligmanowska. Cała piątka to grupa teatralna ATMA – działająca przy Miejskiej Bibliotece Publicznej – która po raz trzeci bierze udział w Spacerze z Mickiewiczem.
- Pomysł na tę imprezę jest wspaniały – powiedziała nam Marta Ligmanowska. – Mieszkańcy Pelplina często narzekają, że w mieście nic się nie dzieje, więc stwierdziliśmy, że wyjdziemy do nich na ulicę z naszą propozycją spędzenia wolnego czasu przy twórczości Adama Mickiewicza.
Tego dnia na specjalne względy mogły liczyć wszystkie pelplińskie Grażyny – posiadaczki imienia wymyślonego właśnie przez wieszcza Adama, dla głównej bohaterki jego poematu z 1823 r. Grażyny – po litewsku graži znaczy piękna – nie tylko otrzymywały z rąk Pana Tadeusza róże, ale także stanęły do wspólnego zdjęcia.
Miasteczko w kolorze sepii
Mickiewicz „wyglądał” z każdego zakątka ulicy swojego imienia. Przy sklepie Dak-Bud czytano jego bajki z „Panią Twardowską” na czele, a najmłodsi pelplinianie próbowali swoich sił w konkursie plastycznym. Od strony „Grill Baru”, po głównej arterii miasteczka, roznosił się zapach staropolskiego bigosu, który z pewnością smakowałby również wracającym z polowania na niedźwiedzia bohaterom „Pana Tadeusza”. Mickiewicz rozbrzmiewał także w muzyce – z małej sceny płynęły dźwięki „Niepewności” (do muzyki Marka Grechuty), wykonywanej przez Natalię Węsierską. O oprawę muzyczną zadbała również orkiestra dęta pod batutą Tadeusza Niegowskiego.
Dużym zainteresowaniem mieszkańców miasta cieszyła się wystawa zdjęć „Był taki Pelplin”. Fotografie biskupiej stolicy pochodziły z początków XX wieku oraz z okresu 20-lecia międzywojennego. Na ujęciach w kolorze sepii widniała pelplińska katedra, Pałac Biskupi, uliczki, fabryki i domy (niektóre praktycznie nie zmieniły się do dzisiaj). Tuż przed wybuchem I wojny światowej po dzisiejszej ul. Mickiewicza przejeżdżał oddział pruskich huzarów, a już kilka lat później – w chmurze pary z lokomotywy – przodkowie dzisiejszych pelplinian witali na dworcu żołnierzy gen. Józefa Hallera.
- Fotografie starego Pelplina mają swój tajemniczy urok – stwierdził Zdzisław Cylka.
Napisz komentarz
Komentarze