czwartek, 19 grudnia 2024 11:37
Reklama
Reklama

Szpital Powiatowy w Tczewie nie generuje już długów

Tczew. Rozmowa z Januszem Bonieckim, dyrektorem Zespołu Opieki Zdrowotnej w Tczewie
- W Szpitalu Powiatowym w Tczewie w ciągu ostatnich trzech lat zaszły pozytywne zmiany, a jednak… Proszę powiedzieć czy działa pan na szkodę szpitala...

- Z 10-miesięczną przerwą jestem już dyrektorem szpitala niemal czwarty rok. Gdy tu przyszedłem zadłużenie placówki sięgało 24 mln zł, komornicy pukali do naszych drzwi, lekarze i pielęgniarki nie chcieli tu pracować. Dziś zadłużenie wynosi 19 mln zł i tego faktu nie można podważyć. Infrastruktura i wyposażenie w sprzęt diagnostyczny cztery lata temu jakie były - wielu pacjentów pamięta. Jak jest teraz? Posiadamy nowoczesny sprzęt: aparaty usg, inkubatory, cyfrowy rentgen, wideokolonoskop i wideogastroskop, nowe karetki i tak dalej.
Wielu naszych pracowników studiuje, czyli podwyższa swoje kwalifikacje, a ZOZ w pełni pokrywa koszta studiów. Wykonaliśmy parce remontowo-adaptacyjne w budynkach szpitalnych i administracyjnym, gdzie są gabinety lekarzy specjalistów, nie kapie nam już na głowę z dziurawego dachu, a w piwnicy jest sucho, więc i dokumenty nie pleśnieją. Ciągle wykonujemy jakieś prace remontowe w miarę możliwości i naszych starań. Wprowadziliśmy dobry system informatyczny, który upraszcza i przyspiesza wymianę informacji pomiędzy oddziałami szpitalnymi. Załoga powołała Związek Zawodowy Pracowników ZOZ w Tczewie, który nie ma na celu działań politycznych, ale dba o dobro szpitala i pracowników. Zapoczątkowaliśmy drogę połączenia dwóch istniejących w Tczewie szpitali dla dobra pacjenta. Ogólnie więc chyba „coś” pozytywnego się wydarzyło. Wiele zawdzięczamy sponsorom, samorządom - miejskiemu i powiatowemu. Czy gdybym działał na szkodę szpitala, tak wiele by się udało zrobić?

- A dlaczego nasz szpital wbrew ogólnopolskiemu trendowi się nie zadłuża?

- Udało się zorganizować taką strukturę, która jest w miarę efektywna, oczywiście do doskonałości jeszcze daleko, ale to zaczyna dawać efekty. Komunikacja ze społecznością powiatu tczewskiego jest na zdecydowanie lepszym poziomie, niż to było niegdyś. To ważne, by pacjent chciał się leczyć u nas, korzystać z naszej oferty. To dla pacjentów wydajemy kwartalnik z informacjami o: poradniach specjalistycznych, sprzęcie diagnostycznym, działalności ZOZ i Szpitala - także Szpitala Rehabilitacyjnego, który rozprowadzany jest również przez „Gazetę Tczewską”. Działamy przy „otwartej przyłbicy”. Ogrom pracy i udanej współpracy z pracownikami, a także działania restrukturyzacyjne pozwoliły nie tylko wyhamować zadłużenie, ale też nieco je zmniejszyć. Jednak jest ono nadal, a sytuacja ciągle jest trudna. Potrzeby są tak duże, że sami z kontraktu z NFZ nie podołamy, a nie mamy możliwości pozyskania pieniędzy z innych źródeł. Należy też podkreślić, że szpital nie generuje długów!

- Dlaczego w Szpitalu Powiatowym w Tczewie lekarze nie strajkują i nie podejmują akcji protestacyjnych?

- Uważam, że jest u nas wysoka świadomość w zakresie wiedzy ekonomiczno-finansowej. Lekarze i ordynatorzy mają dużą wiedzę, że jest kontrakt którzy trzeba wykonać i za który otrzymujemy z NFZ pieniądze. I że są koszty, które musimy ponosić. Lekarze zawsze znajdą miejsce, gdzie zarabia się więcej niż u nas, ale są też miejsca gdzie zarabia się gorzej.

- W wielu jednostkach leczniczych brakuje lekarzy, dlaczego u nas nie ma braków? I czy możemy uspokoić pacjentów, że ci którzy są to dobrzy fachowcy?

- Cały czas rozmawiamy o zarobkach lekarzy, ale liczą się też inne aspekty: zgranie zespołu, dobra atmosfera w pracy, umiejętność rozwiązywania konfliktów we własnym gronie, klimat, perspektywy, możliwości oraz współpraca z kadrą pielęgniarską.

- Z jakimi problemami boryka się dyrektor ZOZ oprócz poszukiwania dróg pozwalających utrzymać szpital?
- Jest to utrzymanie tej kadry lekarskiej takiej, jaka jest. Na dzisiaj nie stanowi to zagrożenia, ale w krótkiej perspektywie może stanowić.

- Czy pacjenci powinni się bać przekształcenie szpitala z publicznego w niepubliczny?
- To są tylko nazwy. Pacjent na początku w ogóle nie odczuje różnicy. W perspektywie odczuje ją pozytywnie. To znaczy zostaną wykonane niezbędne nakłady inwestycyjne w zakresie remontów i wyposażenia, powstaną pawilony i szpital będzie się mieścił w jednym miejscu, co spowoduje oszczędności. Świadczenia medyczne będą wykonywane w dobrych warunkach, poprawi się sytuacja załogi.

- A jednak ma pan wrogów. Może nie jest ich wielu, ale są bardzo skuteczni. Dlaczego chce pan wykonywać swoją pracę nadal mimo tego?

- Moja rola jest taka, by przekształcenie prowadzone przez organ założycielski, czyli właściciela jakim jest Starostwo Powiatowe w Tczewie, zrealizować w sposób korzystny dla załogi i pacjentów. Cztery lata temu tutaj przyszedłem, było tragicznie. Długi co miesiąc to kwota 400 tys. zł i ciągle narastające. Nie było pieniędzy na nic: na rachunki za wodę, za śmieci, za energię, na leki, strzykawki itd. Ten najgorszy okres przetrwaliśmy i się zrestrukturyzowaliśmy. Udało się także dzięki wspaniałej załodze. Oczywiście są wyjątki, co dla mnie jest niezrozumiałe, ale wolę mówić o tym co pozytywne. Niestety, nie rozumiem o co chodzi moim wrogom, dlaczego działają tak jak działają, dlaczego chcą doprowadzić do likwidacji szpitala. Nie wiem. Szpital jest na początku prostej i to jest najważniejsze. Ważne jest też pełne zrozumienie władz powiatu co do podjęcia niezbędnych działań mających na celu utrzymanie szpitala w Tczewie.

- Czy pacjent w tczewskim szpitalu może być potraktowany nieodpowiednio, nieetycznie, bez udzielenia pomocy?

- Dużo na temat zachowań rodziny, a często i samych pacjentów może powiedzieć kierownik pogotowia ratunkowego dr Marek Klusek, czy pielęgniarki z izb przyjęć naszego szpitala Często wręcz utrudnia się lekarzom pomoc udzielaną pacjentowi. Nawiązuje pani do pewnego artykułu w „Gazecie Tczewskiej”? Tę sprawę zbadałem i absolutnie nie potwierdziła się wersja przedstawiona przez rodzinę pacjenta w państwa gazecie. Sprawa jest o tyle przykra, że przez to możemy stracić szalenie dobrego kardiologa. Pacjenci znający tego lekarza wiedzą, że nie było to możliwe.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NERWICA NATRĘCTW. Zaproszenie na zwariowaną komedię w gwiazdorskiej obsadzie m.in. Artur Barciś Lekka opowieść o skomplikowanych osobowościach w reżyserii Artura Barcisia. „Nerwica natręctw” to spektakl o tym, co może się wydarzyć, kiedy pacjenci gabinetu psychiatrycznego zaczną leczyć się nawzajem. Zapraszamy na niezwykłą komedię Teatru Gudejko, który stoi za takimi przebojami jak „Goło i wesoło”, „Między łóżkami” i „Berek, czyli upiór w moherze”.W poczekalni u genialnego psychiatry zawsze jest ciekawie. Jego pacjenci to osoby zmagające się z takimi problemami jak: niekontrolowane przeklinanie (choroba Tourette’a), przeliczanie wszystkiego (arytmomania), strach przed bakteriami (nozofobia), powtarzanie każdego zdania (palilalia), niemożność stanięcia na linii czy tytułowa nerwica natręctw. Już na co dzień bywa bardzo zabawnie.A co może się wydarzyć, kiedy z powodu absencji lekarza pacjenci zaczynają leczyć się sami? Odpowiedź poznają Państwo w trakcie tego komicznego spektaklu! Obsada:Karolina SawkaJowita BudnikKatarzyna Herman / Katarzyna AnkudowiczArtur Barciś / Maciej WierzbickiZdzisław WardejnKamil Kula / Damian KulecBilety: https://adria-art.pl/repertuar/6/teatr-nerwica-natrectw Komedia „Nerwica Natręctw” 11.01.2025, godz. 16.00 i 18.30 Ul. Kard. St. WyszyńskiegoCentrum Kultury i Sztuki w TczewieUWAGA! Spektakl od 18. roku życia! Agencja Adria ArtData rozpoczęcia wydarzenia: 11.01.2025 16:00 – Data zakończenia wydarzenia: 11.01.2025 21:00
Kabaret Ani Mru-Mru - grafika www NOWY TERMIN ZMIANA TERMINU KABARET ANI MRU-MRU w premierowym programie „Mniej więcej” . Przekazujemy komunikat od Organizatora występu Kabaretu Ani Mru Mru – Scena Studio Jacek Pawlewski:W związku z chorobą w rodzinie jednego z członków Kabaretu, występ planowany na 26 października 2024r. zostaje przeniesiony na inny termin – 19 stycznia 2025r /niedziela/ godz. 17.00 Wszystkie zakupione bilety zachowują ważność. W przypadku, gdyby nowy termin Państwu nie odpowiada - bilety można zwrócić. ZWROT BILETÓW:Osoby, które zakupiły bilety online przez system sprzedaży Interticket.pl otrzymają zwrot środków na konto bankowe. Wymagany jest kontakt /e-mail/ z interticket.plosoby, które zakupiły bilety w Kasie CKiS - zapraszamy do kasy po zwrot środków finansowych.osoby, które zakupiły bilety przez inne systemy sprzedaży – biletyna.pl, kupbilecik.pl – prosimy o kontakt e -mail z tymi bileteriamiPrzepraszamy za utrudnienia! ***Historia kabaretu ANI MRU-MRU nie jest długa, bo kabaret nie jest aż taki stary. Powstał tak naprawdę we wrześniu 1999 roku. Skład: Marcin Wójcik, Michał Wójcik oraz Waldemar Wilkołek.Kabaret ANI MRU-MRU wystąpi w Tczewie z najnowszym programem „Mniej więcej”! W nim nowe oblicze kabaretu i nowe niesamowite skecze, których długo nie zobaczycie w telewizji!\\  Nowy termin Kabaretu Ani Mru-Mru19 stycznia 2025r /niedziela/ godz. 17.00Data rozpoczęcia wydarzenia: 19.01.2025 17:00 – Data zakończenia wydarzenia: 19.01.2025 22:00
Reklama
Reklama