Tygodnik został ukształtowany przez wydarzenia i historię swojego miasta
Do 1989 r. „Gazeta Tczewska” związana była z „Solidarnością”. Kolejne numery odzwierciedlały przemiany społeczno – kulturalne Tczewa, zmieniał się też sam tygodnik. Czym różni się tysięczny numer gazety od pierwszych numerów z lat 90. ub. wieku?
Zalążek wolnej prasy
„Gazeta Tczewska” zrodziła się z potrzeby integracji tczewskiego społeczeństwa wokół idei, za którą można było w latach 80. ubiegłego wieku trafić do więzienia lub nawet stracić życie. W naszym środowisku to właśnie pismo stanowiło zalążek wolnej prasy, było głosem tych, którzy pragnęli wolności oraz istnienia zakazanej „Solidarności”. Nigdy wcześniej ani nigdy potem wolność słowa drukowanego nie miała takiej wagi. Założycielami „Gazety Tczewskiej” byli Czesław Czyżewski i Wojciech Kreft. Pierwszy numer wydrukowano w domu Romana Bojanowskiego, kolportażem zajmowali się Jerzy Wojda oraz Mieczysław Śliwka. Nakład wynosił 1500 – 2000 egzemplarzy.
Pierwszy historyczny numer pisma był bardzo skromny w stosunku do tego, który wydawany jest obecnie. Stanowiły go amatorsko zadrukowane ręcznym powielaczem białkowym kartki papieru. Nie miał szaty graficznej, kolorów i zdjęć.
Od grudnia 1982 r. do grudnia 1989 r. ukazało się 90. numerów „Gazety Tczewskiej” w tzw. drugim obiegu wydawniczym. Pierwszy legalny numer wyszedł w 1989 r. pod tytułem „Gazeta Tczewska – Wolne Słowo”. Rok później zrezygnowano z podtytułu „Wolne Słowo”, a gazeta przeszła na regularny, tygodniowy cykl wydawniczy. Spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony Czytelników. Odtąd towarzyszyła im w życiu miasta, zamieszczając na swych łamach współczesną historię Tczewa i jego mieszkańców.
Na początek - cztery strony
Przeglądanie „Gazety Tczewskiej” od jej pierwszych numerów to niemal dokumentalne spojrzenie w przeszłość naszego miasta i okolic. Przez wszystkie te lata tygodnik zmieniał się jakościowo i ilościowo. W latach 1989 – 90 było to zaledwie 8 stron informacji w formacie A4 z życia codziennego Tczewa, powielanych w 3-4 tysiącach egzemplarzy.
„W tej chwili pragniemy poszerzyć nasz krąg czytelników, dotrzeć do wszystkich środowisk Tczewa i okolic, traktując to jako kolejny etap naszego rozwoju. (…) Zobowiązaliśmy się do stałego podnoszenia poziomu naszej gazety. Staramy się to czynić. (…) Naszym największym pragnieniem zarówno wydawcy i redakcji jest to, żeby Tczew miał gazetę, której nie musiałby się wstydzić.” – takie słowa skierowała redakcja w 1990 r. do swych Czytelników. Odtąd tygodnik opisywał codzienne sprawy z życia tczewian. Tematyka solidarnościowa była mu jednak ciągle bliska.
W pierwszych miesiącach 1990 r. tygodnik liczył 6 stron formatu B4. Pod koniec roku w każdym numerze zmieniała się ich liczba, o czym informowano czytelników na pierwszej stronie. Gazeta publikowała relacje z wydarzeń kulturalnych Tczewa, stałe sprawozdania z posiedzeń Rady Miejskiej („Wiadomości z ratusza”), kronikę rodzinną, policyjną, wiadomości sportowe, sondy czytelników oraz pierwsze reklamy. Do każdego numeru dołączony był program telewizyjny oraz dodatek „Ziemia pelplińska”. Pod koniec 1990 r. pojawiły się ogłoszenia drobne oraz nowinki ze świata mody (dział „Modern Wenus”). Gazeta była w całości czarno – biała. Tygodnik w tym czasie osiągnął nakład 8000 egz.
Dodatki i nowe rubryki
W 1991 r. zmieniło się miejsce wydawania „Gazety Tczewskiej” – z ul. J. Dąbrowskiego przeniesiono je na ul. Lipową. Od kwietnia tego roku zwiększył się również format tygodnika. Pojawiła się rozrywka: sennik, charakterystyka imion, pogadanka o języku polskim, horoskopy, aforyzmy i krzyżówki, kącik urody. Sporadycznie do poszczególnych numerów dołączano różne dodatki np. z okazji Dnia Dziecka „Gazetę Dziecięcą”, w której można było znaleźć gry i zabawy dla najmłodszych. 14 czerwca 1991 r. w numerze 24 znajdujemy dodatek specjalny z okazji 71. rocznicy Powołania Szkoły Morskiej. Przez krótki czas na łamach istniał dział „Poradnik biznesmena” oraz przepisy kulinarne. Do redakcji zaczęły napływać listy czytelników, dzięki czemu mieszkańcy miasta i powiatu uczestniczyli w redagowaniu i nadawaniu kształtu pisma. Na jego łamach władze Tczewa i pracownicy urzędów odpowiadali mieszkańcom na ich prośby i skargi. Wytworzył się swoistego rodzaju dialog pomiędzy czytelnikami „Gazety Tczewskiej” a instytucjami miasta.
We wrześniu 1992 r. ponownie uległ zmianie format gazety i miejsca jej wydawania – redakcja przeniosła się na ul. Łazienną. Wprowadzono kolorowe nagłówki, gazeta liczyła ok. 12 stron. W każdym numerze prezentowany był też jeden z tczewskich zakładów. 24 września 1992 r. odbyło się uroczyste nadanie imienia Józefa Czyżewskiego drukarni, w której wychodziła nasza gazeta.
Więcej wywiadów
Od numeru 3 z 1993 r. zaczęła ukazywać się pozycja „Co tydzień wywiad”, a pierwszym jej bohaterem został Jan Hałas, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej, szef Zarządu Regionalnego Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. W tym też roku ukazał się pierwszy egzemplarz „Dziennika Pomorskiego” oraz „Magazynu Domowego”. Pojawiały się wywiady ze znanymi osobami ze świata polityki, kultury i kościoła.
W 1994 r. na łamach zaistniały pozycje, które zagościły w gazecie na dłużej: „Jest robota”, „Ulica za ulicą”, „Mój biznes”, „Ze sklepów i targowisk”, „Listy, polemiki, opinie” itp.
W 1998 r. „Gazeta Tczewska” miała już 58 stron wraz z dodatkiem kolorowego „Dziennika Pomorskiego”, programu TV oraz sportu kociewskiego. Zamieszczane były w niej różne formy dziennikarskie – reportaże, fotoreportaże, felietony, informacje, listy. Po raz kolejny zmieniła siedzibę redakcji - na ul. Mickiewicza w Tczewie.
We wrześniu 2000 r. zaprezentowano nową winietę tytułową. Powrócono jednak do „starej” formy. Na pierwsze strony „Gazety Tczewskiej” trafiały tematy, które były dla mieszkańców najważniejsze. W swoim najlepszym okresie sprzedaż „GT” wynosiła - przez kilka lat - 12 tys. egz. (tygodniowo), a rekord nakładu to 20 tys. egz.
Tematy drażliwe i kontrowersyjne
W latach 1990 – 96 pismo często powracało do drażliwego wówczas tematu tzw. „głodnych dni”, czyli braku pieczywa w tczewskich sklepach w okresie świąt. W tej sprawie ówczesny prezydent Tczewa zamieścił na łamach „Gazety Tczewskiej” list do piekarzy. Pisano też o Zakładach Mięsnych w Tczewie – walącym się i dymiącym kominie, strajkach, a później o głośnej sprawie zbankrutowania i nie wypłacaniu pensji pracownikom. Gazeta poruszała również sprawy niewygodne, np. tajemniczy wybuch gazu na Suchostrzygach w styczniu 1997 r. (nr 2/ 9.01.1997) oraz zniknięcie pieniędzy, które miasto przeznaczyło na problemy alkoholowe mieszkańców (nr 51/ 18.12.1997). W artykule „Rozjechane tczewskie pieniądze” opisano bezprawne pobranie przez pracowników UM w Tczewie pieniędzy na darmowe przejazdy ZKM (nr 6/ 5.02.1998). Reporterzy próbowali też odszukać tajemniczo zaginione tczewskie insygnia – srebrny łańcuch oraz sztandar Tczewa (nr 49/3.12.1998) oraz wyjaśnić nieprawidłowości w zarządzaniu publicznymi pieniędzmi w tczewskim ZOZ (nr 2/ 13.01.2005).
Odpowiadając na skargi czytelników tygodnik zajął stanowisko m.in. w sprawie sklepu GEMAK, który nieuczciwie postępował z klientami (nr 20/ 16.05.1996), gróźb Telkabu do swych klientów (nr 38/ 19.09.1996) oraz głośnej sprawie odrzucenia oferty przetargowej firmy Gavo na zakup i montaż zaworów termostatycznych. Gazeta odważnie pisała o najtrudniejszych tematach, poruszała sprawy drażliwe i kontrowersyjne, jak np. odwołanie dyrektorki Szkoły Podstawowej w Polskim Gronowie (nr 6/8.02.2001) czy zwolnienie tczewskiego ordynatora w 2007 r. Zaangażowała się również w sprawę ciągłych awarii i usterek tczewskiej podoczyszczalni ścieków (sprawa była na tyle poważna, że mieszkańcy zamierzali zaskarżyć miasto). Najgłośniejsza i najbardziej kontrowersyjna była jednak sprawa tczewskiego ginekologa oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci młodej położnicy. Za pośrednictwem pisma tczewianie zwrócili się do ówczesnego ministra zdrowia w sprawie podejrzenia tczewskiego lekarza o zażywanie narkotyków.
W obronie pokrzywdzonych
„Gazeta Tczewska” podejmowała też trudne tematy porzucania noworodków (w marcu 2001 r. w Tczewie po raz kolejny odnaleziono zwłoki niemowlęcia) i braku łóżeczek w tczewskim szpitalu dla niechcianych dzieci. Gazeta zawsze stawała w obronie pokrzywdzonych, niejednokrotnie pisała o szkodliwości narkotyków, alkoholu, opisywała tragedie maltretowanych i gwałconych kobiet, trudnej sytuacji bezrobotnych i o tych, którym groziła eksmisja. Angażowała się w pomoc dla najbardziej potrzebujących: wielodzietnych rodzin, osób potrzebujących funduszy na operacje. Walczyła o budowę mostu pomiędzy Kwidzynem i Opaleniem. W 2007 r. postulowała, aby w Tczewie powstało jedno zbiorowe miejsce pamięci w hołdzie dla tych tczewian, którzy podczas wojny oddali życie za Ojczyznę.
W 1995 r. przy współpracy czytelników i mieszkańców niemieckiego miasta Witten dziennikarz „Gazety Tczewskiej” rozpoczął śledztwo w sprawie tajemniczych blaszanych kartotek mieszkańców Tczewa z czasów okupacji.
Były też specjalne wydania Gazety Tczewskiej – jak np. wydania żałobne z 4.03.1999 r. z powodu tragedii rodziny, która zginęła w pożarze oraz z po śmierci Papieża Polaka.
Przez długi okres „Gazeta Tczewska” przyznawała prestiżowe lokalne nagrody – „Złote Gryfy”. Czytelnicy wybierali najbardziej zasłużone osoby w dziedzinie kultury, sportu, gospodarki, działalności społecznej. Wybierano też Honorowego Złotego Gryfa dla osób z poza Tczewa, a które w jakiś sposób były z nim związane. Zwieńczeniem plebiscytu były coroczne bale charytatywne "Złotego Gryfa".
Najwięcej kultury i informacji...
Przez 27 lat „Gazeta Tczewska” zmieniała się na oczach czytelników. W tysiącu numerach tygodnika pojawiło się kilkanaście tysięcy tekstów, informacji, wywiadów, reklam i ogłoszeń. Zmieniła się też technika tworzenia pisma. Obecnie wydawana jest przy pomocy nowoczesnej techniki poligraficznej, zawiera lepszą jakość fotografii, kolorowe strony i wyraźniejszy druk.
Szacunkowo powierzchnia „Gazety Tczewskiej” była przez 27 lat zajmowana przez tematykę (w proc.):
● kulturalną 25, ● informacje urzędowe 25, ● sportową 15, ● listy do redakcji 10, ● historyczną 10, ● wywiady 5, ● inne formy dziennikarskie 3, ● ogłoszenia 7.
Reklama
Tysiąc tygodni z „Gazetą Tczewską” - blisko Czytelników, w obronie pokrzywdzonych
TCZEW. To już tysięczny numer „Gazety Tczewskiej”! Pierwszy wyszedł prawie 27 lat temu, 13 grudnia 1982 r. „w czasie szczególnie trudnym dla niezależnej myśli politycznej i wolnego słowa w Polsce”. Nielegalnie wydawane w podziemiu pismo przetrwało ciężki okres komunizmu.
- 27.06.2009 00:10

Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze