Niestety radość trwała bardzo krótko, ponieważ już w 1944 roku ruska hołota pod płaszczykiem wyzwolicieli od orków niemieckich, zaczęła na terenie Polski wprowadzać własne porządki metodami wszechobecnego terroru na Polakach, który trwał do 1989 roku. Po 1944 w Polsce zainstalowano w przestrzeni administracji państwa nie dziesiątki, setki czy tysiące ruskich okupantów, lecz to były dziesiątki tysięcy ruskiej hołoty wraz z rodzinami, która dodatkowo wspomagała się lokalnymi kolaborantami. 22 lipca 1945 roku Krajowa Rada Narodowa - ciało polityczne utworzone podczas II wojny światowej przez komunistyczną Polską Partię Robotniczą (PPR) o charakterze samozwańczym, a w rzeczywistości zwykła struktura przestępcza utworzona przez ruskich, znosi Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada. W 1989 roku przywrócono Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada, co miało również wróżyć upadek komunizmu w Polsce. Tylko czy rzeczywiście? Czy w 1989 ruscy i ich kolaboranci wyparowali i nastała kraina szczęśliwości oraz głębokiej demokracji?
Dodatkowo należy przypomnieć, iż wojska sowieckie opuściły Polskę dopiero w 1993 roku! Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż w rzeczywistości pokaźna liczba ruskich onuc pozostała incognito w Polsce, jako agentura wpływu. Nie jest również tajemnicą, że już pod koniec lat osiemdziesiątych komuniści przygotowywali się do zmian. Jednak nie do oddania władzy, a do „kapitalistycznego” uwłaszczenia się na majątku narodowym. Niestety, w jednym z komunistycznym kacykiem Czarzastym muszę się zgodzić, jak to on powiedział – „myśmy wam władzy nie oddali, myśmy się z wami dogadali”. W rzeczywistości zmiany były kosmetyczne. Mały kawałeczek tortu przejęła zubożała i wygłodniała sprzedajna część opozycji (niepokorni byli izolowani), a wielki kawał tortu pozostał w rękach przefarbowanych z koloru czerwonego na biało-czerwony, pseudo nowych demokratów. Niestety kluczowe instytucje państwa, jak na przykład sądy, banki, duża część gospodarki, itp. została w rękach przebierańców. Śmieszy mnie często w rozmowach naiwność i podnoszenie argumentu, że było to bardzo dawno temu i teraz to są już zupełnie inni ludzie. Otóż nie, są to dokładnie Ci sami ludzie, ich potomkowie, często ze zmienionymi nazwiskami, mówiący po polsku z obywatelstwem polskim, ale na tym kończą się ich związki z Polską, ludzie ukrywający prawdziwe korzenie. Czy więc należy się dziwić tak głębokim podziałom, jakie powstały w społeczeństwie?
Przegrana w ubiegłorocznych wyborach KO, PSL i komunistów spowodowała powstanie jakiejś totalnej koalicji na siłę. Nie ważna była Polska, Polacy, żadnych propozycji dla rozwoju Polski i Polaków. Totalna destrukcja państwa dla uzyskania celów, warto zadać sobie pytanie tylko jakich i czyich?
Sam fakt plucia na własny kraj na świecie daje do myślenia. Jak mówi stare przysłowie "Zły to ptak, co swoje gniazdo kala". Może właśnie w tym zawarta jest odpowiedź. Ten ptak po prostu nie kalał własnego gniazda. Walka z przejawami patriotyzmu i polskości nabrała już takich rozmiarów, iż nie próbuje się zachować nawet pozorów.
Czy próba zakazania Marszu Niepodległości w dniu 11 listopada, to przejaw troski o Polskę i budowanie wspólnoty, czy jeden z przejawów walki z patriotyzmem, który uwiera ruskich (i nie tylko) potomków, tak jak uwierał okupantów ruskich w 1945 roku? Czy doczekamy się znowu likwidacji tego ważnego święta?
https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829
Napisz komentarz
Komentarze