Na progu lata 2023 r., doszedłem do wniosku, że czas już najwyższy rzucić otwarte i prostolinijne wyzwanie prezydentowi M. Pobłockiemu. Ale wpierw zaproponowałem ostatnią formę dialogu i rozmowy.
Dnia 6 lipca, po tygodniowym głębszym zastanowieniu, napisałem „List Otwarty do Prezydenta Tczewa Mirosława Pobłockiego”. W gronie najbliższych mi osób, odbyliśmy wymianę racji i argumentów na rzecz tego Listu. Uznaliśmy, że dłużej nie wolno milczeć i czekać. List został opublikowany w GAZECIE TCZEWSKIEJ w nr 27 dnia 12 lipca 2023 r. W „Liście” tym przedstawiłem „36 pytań, niepospolitych i ważnych!”. List podpisałem nie tylko z imienia i nazwiska, ale przywołałem moje doświadczenia i pełnione funkcje tj.:
1/ współtwórca samorządu tczewskiego;
2/ pierwszy demokratycznie wybrany przewodniczący Rady Miejskiej w Tczewie;
3/ poseł na Sejm RP kilku kadencji, 4/ radny Rady Powiatu Tczewskiego.
Miałem nadzieję, że prezydent M. Pobłocki nie tylko uszanuje moje doświadczenie, zaufanie społeczne i przedłożone racje, ale przynajmniej zastanowi się nad pytaniami, postawionymi problemami i wskazanymi oczekiwaniami społecznymi.
Niestety, prezydent M. Pobłocki i ówczesny przewodniczący Rady Miejskiej Zenon Drewa, kompletnie to wszystko zlekceważyli. Wydawało im się, że skoro podporządkowali sobie wielu radnych (głównie z PnP) i lokalne media, a w szczególności miesięcznik bezpłatny - biuletyn informacyjny pt. „Panorama miasta”, to nie muszą się z nikim liczyć. Uznali, że wiedzą lepiej i nie muszą się z nikim liczyć. Dopowiem, że na „List Otwarty” nigdy nie doczekałem się żadnej reakcji, a zwłaszcza odpowiedzi. Prezydent M. Pobłocki nie podjął nawet próby spotkania i rozmowy. Niestety, milczeli również wszyscy radni, nie tylko z upolitycznionego środowiska PNP. Niestety, milczały inne media, poza GAZETĄ TCZEWSKĄ. Tak naprawdę było, i to całkiem niedawno!
Rozmowa z p. Grażyną. I jak ją przekonałem?
Niedawno, jadąc pociągiem PKP Przewozy Regionalne z Tczewa do Gdańska spotkałem p. Grażynę, osobę z dużym doświadczeniem i wiedzą. Nawiązała do mojej batalii z prezydentem M. Pobłockim, na blisko rok przed wyborami samorządowymi. Przyznała, że na początku zastanawiała, czy nie przesadzam, czy mam rzeczywiście rację? Po moich dalszych publikacjach, głównie w GAZECIE TCZEWSKIEJ oraz na portalach społecznościowych, powiedziała do mnie krótko i wyraźnie: „pan mnie przekonał dwoma podstawowymi argumentami. Po pierwsze, „pokazywał pan i ostrzegał przed pychą oraz arogancją prezydenta M. Pobłockiego”. Z tej strony, nie był on powszechnie znany. Wielkie reklamy miały chyba zaczarować, ten jego faktyczny wizerunek. Po drugie, „ujawnił pan system kolesiostwa i pokazał na czym on polegał”. System kolesiostwa i często prywaty, które zastępowały etos, wartości i ideały wspólnoty samorządowej.
Jan Kulas
Napisz komentarz
Komentarze