Reklama
środa, 22 stycznia 2025 21:49
Reklama
Reklama

80 lat temu 18 maja 1944 r. Polacy zdobyli Monte Cassino. Byli wśród nich tczewianie!

Sukces polskiego żołnierza obiegł echem świat, wzmacniając pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Punktualnie o godz. 12.00, w chwili danej do ataku na wzgórze klasztorne Monte Cassino rozpoczęły się dzisiejsze uroczystości, upamiętniające zwycięską bitwę Polaków i aliantów. Na tczewskich nekropoliach spoczywa co najmniej 8 żołnierzy spod Monte Cassino, a tak że inni żołnierze gen. Władysława Andersa, walczący w kampanii na froncie włoskim.
80 lat temu 18 maja 1944 r. Polacy zdobyli Monte Cassino. Byli wśród nich tczewianie!

Autor: W. Mocny

- W walkach o Monte Cassino życie straciło 30 proc. alianckich żołnierzy, którzy podejmowali atak, w tym 900 Polaków, 3 tys. polskich żołnierzy odniosło obrażenia, a 300 zaginęło. Wielu z nich nie powróciło już do kraju z uwagi na sytuację polityczną. Tułali się po Wielkiej Brytanii, USA, Australii, Kanadzie. Spotykali się z szykanami władz komunistycznej Polski – mówił prowadzący uroczystości dr Krzysztof Korda, dyr. MBP w Tczewie.


 

Pod głazem pamięci zaśpiewano hymn państwowy, a na koniec pieśń z tamtego okresu „Czerwone maki spod Monte Cassino”.


 

Monte Cassino stanowiło linię umocnień niemieckich zwanych linią Gustawa, pokonanie jej umożliwiło zdobycie Monte Cassino, które otworzyło bramę na Rzym. Po zajęciu Włoch alianci mogli organizować naloty na ośrodki przemysłowe III Rzeszy m.in. w Austrii. Walki o wzgórze trwały 120 dni. 5 różnych nacji poniosło ciężkie straty, zanim do boju przystąpili Polacy, którzy w drugim natarciu w dniach 17-19 maja przełamali obronę Niemców.


 

W uroczystościach w Tczewie uczestniczyli wraz z delegacjami szkół, instytucji tczewskich, organizacji kombatanckich, harcerzy także Łukasz Brządkowski, prezydent Tczewa, Mirosław Augustyn, starosta tczewski oraz Marcin Kłussowski, przew. Rady Miejskiej w Tczewie.


 

- Miałem zaszczyt być na polu bitwy Monte Cassino, tym bardziej musimy oddawać cześć tym żołnierzom – mówił w wystąpieniu Łukasz Brządkowski. - Jeśli ktoś widział z jaką sytuację mierzyli się polscy żołnierze, musiał docenić ich heroizm. Musieli ciągle atakować, ciągle przeć naprzód. To smutne, że tylu ich musiało polec. Dlatego naszym obowiązkiem jest przypominać i pamiętać o tym czego dokonali. Dziękuje wszystkim za pamięć i obecność na dzisiejszej uroczystości.


 

Podczas obchodów zauważyliśmy członków dwóch rodzin walczących pod Monte Cassino. Jedną z nich jest córka żołnierza Jana Sikorskiego – Teresa Śliwka.


 

- Jako młodego chłopaka, zaledwie 16-letniego Niemcy wcielili go do swojej armii, z której jednak zdezerterował do armii gen. Andersa – wspomina pani Teresa. - Niestety nie znamy całej historii ojca, gdyż część dokumentów znajduje się w archiwach niemieckich w Berlinie. Część informacji przekazał nam Londyn. Ojciec wrócił do Polski założył rodzinę. Miałam 10 lat, siostra 5, brat 3 lata, a najmłodsze rok. Była ostra zima 1960 r. Tatę, który pracował w Gdańsku znaleziono martwego. Nie wyjaśniono do dziś jak zginął. W rodzinie nie mówiono zbyt wiele o przeżyciach wojennych ojca. Dopiero gdy dorosłam i założyłam rodzinę dowiedziałam się więcej.


 

Gdy poznano historię Jan Sikorskiego – wszyscy byli bardzo dumni.


 

- Parę lat temu napisałam list do córki gen. Andersa, pani Marii Anders, która pomogła mi wydobyć informacje i dokumenty z Archiwum Wojny w Londynie. Tak się zaczęło. Londyn zaczął przesyłać informacje, docierając do jego akt. Informowali gdzie się kierować. Otrzymaliśmy jego medale za udział w kampanii włoskiej i za walki w II wojnie światowej. Babcia po wojnie myślała, że tam zginął, a był jej jedynym synem... Tymczasem w 1947 r, wrócił. Część informacji o nim możemy znaleźć w słynnym 3-tomowym opracowaniu Melchiora Wańkowicza o walkach we Włoszech, wraz co ciekawe – z jego zdjęciami. Dziś tata spoczywa pochowany na cmentarzu w Łągach obok Czarnej Wody. Jego grób jest znany, jako miejsce spoczynku weterana II wojny światowej. Zawsze dbamy o niego szczególnie w okolicach dni pamięci.

 

Tekst i fot.

Wawrzyniec Mocny


 


Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Gra rodzinna w poszukiwanie zimy i warsztaty dla dzieci wycinanie, malowanie i klejenie Gra rodzinna w poszukiwanie zimy i warsztaty dla dzieci wycinanie, malowanie i klejenie GRA RODZINNAPoszukajmy zimy w Tczewie.12 stycznia w godz. 10.00-16.00 odbędzie się gra miejska adresowana do dzieci. Motyw przewodni – to jeden z zimowych obrazów Piotra Bruegla, którego kopię można oglądać w Galerii Henryka Kudzio. Początek gry w Fabryce Sztuk przy ul. 30 Stycznia 4, a koniec w kamienicy przy ul. Podmurnej 15. Orientacyjny czas na wykonanie zadań: 45 minut. Do wygrania kubki i inne gadżety Fabryki Sztuk. WARSZTATY RODZINNEOd wielu lat w Fabryce Sztuk organizowane są sobotnie warsztaty. To spotkania dla dzieci na ogół w wieku 3-8 lat i ich opiekunów. Wykonanie wspólnej pracy plastycznej wzmacnia relacje dziecka z rodzicem, a ponadto stanowi drogę do rozwoju artystycznego młodej warsztatowiczki / młodego warsztatowicza. Dzieci rysują, malują, wycinają, wyklejają, składają, dokonują wyboru kolorystyki. Każde spotkanie – to inny temat przewodni. Udział w warsztatach jest bezpłatny. Nie obowiązują zapisy.Terminy:11.01/ godz. 12.00 / ul. 30 Stycznia 4 – serce z wikliny papierowej18.01/ godz. 12.00 / ul. 30 Stycznia 4 – plastyczna niespodzianka25.01/ godz. 12.00 / ul. 30 Stycznia 4 – malowanie na szkleRaz w miesiącu organizowane są też spotkania dla młodych miłośników najsłynniejszych klocków świata. 26 stycznia o godz. 12.00 i 14.00 zapraszamy do kamienicy przy ul. Podmurnej 12 na budowanie z klocków. Obowiązują zapisy telefoniczne: 607 471 550 Fabryka SztukData rozpoczęcia wydarzenia: 11.01.2025 12:00 – Data zakończenia wydarzenia: 25.01.2025 15:00
Reklama