- Są takie czasy, że od polityki nie uciekniemy. Ja nie ucieknę na pewno. Żyje już w trzecim reżimie reżimie, tym razem jest to reżim praworządności – zaczął swój występ artysta.
Koncertem w Tczewie, udowodnił, że jest nie tylko świetnym muzykiem i poetą (zwykle o piszących piosenki, zwykło się mówić „tekściarze”), ale też poetą i osobowością, która ma własne zdanie na temat środowiska show-biznesowego, polityki i przemian społeczno – politycznych. Rzecz jasna zgodnie z zapowiedzią nie obyło się bez szeregu ciętych opinii na temat polskiej polityki i polityki naszego wschodniego sąsiada.
W piosence „Włodimir” i „Sługi za szlugi” pokazał swoją zdecydowaną postawę wobec putinowskiego zamordyzmu i ludobójstwa, dokonywanego na Ukraińcach. Stwierdził, że musiał zmodyfikować swoje zdanie na temat Rosjan, o których kiedyś mówił „bracia Rosjanie”, bo teraz jak to określił są to po prostu „hu.... , bardzo dalekie kuzyny ze wschodu”.
Przypomniał też piosenkę stricte bardzo polityczną piosenkę „Pudelsów” (był wokalistą i jednym z liderów tego zespołu): „Wolność słowa”. Bardzo aktualną w obliczu tego co politycy i dziennikarze wyprawiają z mediami – telewizjami, radiem i jak niszczą media lokalne.
W piosence „Wolność słowa” dostaje się wszystkim po równo. Jest to piosenka z elementami wciąż aktualnymi i uniwersalnymi, jeśli chodzi o polską, centralną scenę polityczną, celnie sparodiował tam powiązania biznesowo – kościelno – polityczne. Fraza: „spod prysznica słychać plusk, to kaczora kąpie Tusk” , mówi sama za siebie, bo jak widać już w 2003 r. gdy utwór powstał (nagrodzony Fryderykiem i Yachem w 2004 r. za najlepsze wideo i kreację aktorską, gdzie Maleńczuk występuje w roli śpiewająco - komentującego prezentera) przewidywała stopień antagonizmu między tymi liderami dwóch największych, polskich partii.
Pojawiły się melancholijne piosenki „Dawna dziewczyno” („ta dziewczyna, którą wyrzucili z piekła, to była moja”) i „Ostatnia nocka” („mieszkającemu pod mostem, znacząco ulega zmianie standard życia w więzieniu”.).
Można by jeszcze długo wymieniać, to czym dzielił się artysta ze sceny z mieszkańcami Tczewa. Maleńczuk nie ukrywał swoich zapatrywań. Dawał dosadnie znać, że nie znosi PiS-u, ale też widać było, że także wiele innych rzeczy nie podoba mu się obecnie „jak np. poprawność polityczna” i przywileje władzy i duchowieństwa.
Jeden z widzów przy drodze do szatni powiedział mi po koncercie: „bardzo mi się podobało. Jestem zachwycony osobowością poglądami i wykonaniem”.
- Komentarze do bieżącej polityki były „mega” - stwierdził widz na oko w średnim wieku, który prosił by nie podawać jego imienia. - Dostało się tym komu się powinno dostać. Komentarz o show biznesie podobały mi się najbardziej, o tym, że stacje radiowe płacą by grać ich utwory i być na dobrych miejscach na listach przebojów. Był wątek, że napisał piosenkę przekorną i w „Szansie na sukces” panika bo wygrała nie ta osoba, która powinna! (za stara, chociaż dobrze śpiewała). Dobrze to ujął!
Tekst i fot. W. Mocny
Napisz komentarz
Komentarze