Wybierając się na konsultacje społeczne w sprawie projektu budżetu miasta Tczewa na przyszły rok, dnia 7 grudnia 2023 roku, więc się po nich spodziewałem się. Niestety, obecni włodarze nie przykładają do nich większej wagi. Trudno byłoby znaleźć liczniejsze i bardziej różnorodne informacje na ten temat. A przecież budżet miasta, i związana z tym uchwała samorządowa, należą do najważniejszych kwestii w całym roku kalendarzowym. Frekwencja strony społecznej w liczbie ... 8 osób, nie wzbudziła większego zdziwienia i zawstydzenia u władz. A dlaczego tak się dzieje?, wyjaśnił to jeden z radnych: „gdyby ludzie czuli, że mają na coś wpływ w swoim mieście, na pewno by przyszli”. I tu trzeba by przypomnieć prezydentowi Mirosławowi Pobłockiemu, Zenonowi Drewie i szefowi największego Klubu Radnych Krzysztofowi Misiewiczowi, który nie znalazł czasu na konsultacje społeczne, że samorząd lokalny - to przede wszystkim wspólnota samorządowa. I tu jawi się podstawowe pytanie, czy obecna władza samorządowa w Tczewie, ma więcej wspólnego z tzw. „grupą trzymającą władzę”, czy też z wspólnotą mieszkańców Tczewa? Już za pół roku, tczewianie zadecydują o przyszłości samorządu miejskiego.
Konsultacja społeczna ws. projektu budżetu miasta Tczewa odbyła się w Sali Obrad Rady Miejskiej. Niestety wiało tutaj pustkami. Kiedy wchodziła grupa 8. społeczników, przewodniczący Rady Z. Drewa opuszczał Salę Obrad. Ale stroną rządząca i tak miała dość silną reprezentację tj. dwaj wiceprezydenci Adam Burczyk i Adam Urban, sekretarz miasta Damian Piskorski i oczywiście Skarbnik Miasta Helena Kullas, jak też dziennikarka, rzecznik prasowy, Małgorzata Mykowska. Prezydent M. Pobłocki, prawdopodobnie z powodów losowych, był nieobecny. Zastępował go wiceprezydent A. Burczyk, który starał się połączyć kwestię nielicznych inwestycji z promocją (propagandą) władzy samorządowej. Trzeba obiektywnie przyznać, że fachowo i merytorycznie wypowiedziała się Pani skarbnik Helena Kullas. Stronę społeczną reprezentowali m. in. radni Łukasz Brządkowski, Kazimierz Mokwa i Maciej Skiberowski, oraz niżej podpisany. Obecny był również Jakub Kruszyński z „Radia Tczew”. Prawie wszyscy, zabrali głos. Ale chyba wszystkich zaskoczył radny K. Chyła, który przybył z grupą kilku osób, aby ... wyrazić podziękowanie dla obecnego Prezydenta Tczewa. Dobrze się stało, że nawet skromna konsultacja społeczna odbyła się i została zarejestrowana. Warto będzie do niej później powrócić, ale czy będzie rzetelna relacja w „Panoramie Miasta”? Czy zostanie sporządzony rzetelny protokół? W zeszłym roku były z tym duże problemy, gdzie odnotowano, pomimo wyraźnego przedstawienia się, tylko przedstawicieli władzy. Cóż ma to wspólnego z wspólnotą samorządową?
Oficjalna wersja budżetu miasta Tczewa na 2024 rok znajduje się na stronie BIP samorządu miasta Tczewa. Warto ją przestudiować. Wyłania się z niej smutny i niepokojący obraz. Dochody miasta Tczew w przyszłym roku mają wynieść jedynie 318,7 mln zł, a wydatki 334,1 mln zł. Wydatki wzrastają (do roku 2023) formalnie o 15,3 mln zł), co przy uwzględnieniu oficjalnej inflacji (o 6,6 %), oznacza ich spadek o ok. 7 mln zł. Ale najbardziej niepokojący jest spadek przewidywanych dochodów w 2024 roku, o 4 % tj. aż o 12 mln zł. Jeszcze w większym stopniu spadły miejskie wydatki inwestycyjne (majątkowe), bo „aż o 37 %”, do skromnej kwoty 22 mln zł. Z kolei na pytanie o podwyżkę podatku od nieruchomości o ok. 10%, wiceprezydent nie znalazł szczerej odpowiedzi. A przecież obciążenia podatkiem od nieruchomości, uderzą w mieszkańców i oczywiście świat przedsiębiorców oraz biznesu!
Konkluzje podstawowe! Niestety, wiceprezydent A. Burczyk nie zauważył zastoju w rozwoju Starego Miasta. W skali miasta nie docenił dialogu i współpracy z przedsiębiorcami. Nie udzielił odpowiedzi na ważne pytanie o wizję rozwoju tczewskiego Manhattanu. O nowym basenie można będzie jedynie pomarzyć. Amfiteatr Miejski im. Grzegorza Ciechowskie, ulega wciąż degradacji. Pan wiceprezydent Tczewa, podobnie jako jego szef M. Pobłocki, nie zdają sobie sprawy z przepełnionych pociągów na trasie Tczew-Trójmiasto-Tczew, szczególnie w dojazdach pracowników i młodzieży oraz studentów, w godzinach porannych 06.00 - 09.30, i w czasie powrotnym w godzinach od 15.00 do 18.00. Nic nie wspomniał wiceprezydent A. Burczyk o należnych podwyżkach dla pracowników samorządowych. W ogóle nie zwrócił on uwagi na zagrożenie bezpieczeństwa na ulicach: Sambora, Zamkowa, Obr. Westerplatte, Jagiellońska, Kociewska i Armii Krajowej.
Jan Kulas
Napisz komentarz
Komentarze