Wydaje się, że było kwestią czasu jak w którymś z około 4-5 pustostanów wybuchnie pożar.
Strażacy interweniowali do wybuchu ognia przy ul. Piaskowej 1 grudnia o godz. 16.49.
Akcja strażaków
Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastano dym wydobywający się z okna na pierwszym piętrze.
- Podczas akcji gaśniczej i ratunkowej w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Piaskowej znajdowała się jedna osoba, którą ewakuowali strażacy – informuje kpt. Michał Myrda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Poszkodowany został przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego (ZRM). 56-letni mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Do pożaru doszło w mieszkaniu, które miało być pustostanem, ale przebywało w nim dwóch bezdomnych. Jeden ewakuował się sam przed przybyciem straży pożarnej. Działania ratowniczo – gaśnicze zakończyły się o godz. 18.09.
Z całej kamienicy musiało się ewakuować łączne 23 osoby. Działania strażaków polegały na dotarciu i ewakuacji poszkodowanego oraz podaniu prądów gaśniczych na palące się materiały i nagromadzone śmierci w mieszkaniu. W wyniku tego zdarzenia osoba ranna została zabrana do szpitala. W działaniach brały udział 4 zastępy z JRG Tczew. Na miejscu działały 4 zastępy straży pożarnej, ZRM i policja. Policjanci pracują nad szczegółowym wyjaśnieniem tego jak doszło do pożaru.
Miejsce zdarzenia zabezpieczali sierż. Kamila Wyczling i st. post. Konrad Łabuński z wydziału prewencji. Przystąpili do ewakuacji osób znajdujących się w pomieszczeniach. Mieszkańcy kamienicy, którzy wcześniej się ewakuowali alarmowali innych sąsiadów, pomagając niektórym opuścić mieszkania. Dzięki szybkiej reakcji wszystkich nie doszło do tragedii. 67-latka policjanci przewieźli do ogrzewalni.
Wyjechali, umarli, zostawili...
Z naszą redakcją w sprawie kamienicy wcześniej kontaktowali się mieszkańcy. Informowali oni, że kamienica jest w opłakanym stanie, a wielu prywatnych właścicieli opuściło ok. 4-5 lokali. Teraz w praktyce stały się one pustostanami. Część z nich samodzielnie jest zasiedlana przez przypadkowe osoby. Odbywają się tam „imprezy”, a bywa że stali mieszkańcy znoszą tam różne przedmioty i śmieci. Mieszkanie, które się paliło jak mówią osoby, z którymi rozmawialiśmy były pełne takich nagromadzonych śmieci. O tragedię nie było więc trudno...
- Niezbyt dobrze się dzieje od paru lat. Część wyjechała z Tczewa – mówi jeden z mieszkańców, który poprosił o zachowanie anonimowości. - Wiem, że niektórzy za granicę... ? A swoje mieszkania zostawili na pastwę losu. Trudno się dziwić, że tak to teraz wygląda. Schodzą się tu teraz podejrzane osoby, które tu oczywiście nie mieszkają na stałe. W jednym z mieszkań mieszkał taki Marek... Nie żyje już ponad miesiąc. Miał najpierw lokal, który wynajmował, ale popadł w biedę... Potem do niego „przypałętał się” jakiś półbezdomny. Obaj przenieśli się do pustostanu po drugiej stronie budynku. Wiem, że rozpalali prosty piec. Wiatr zrobił cofkę i te rzeczy, które nagromadzili się zapaliły... Sąsiad pomógł ich wydostać z mieszkania. Dlaczego ani straż miejska, ani policja nie interesują się naszą kamienicą?
Stan kamienicy po drugiej stronie budynku jest jeszcze gorszy niż od strony starostwa. Drewaniania klatka schodowa prowadząca do pustostanu jest brudna i zdewastowana. Na piętro prowadzą drewniane czarne od brudu schody. Po bokach przykrego klimatu dopełniały dwa zdemontowane liczniki na prąd, z których zwisały kable...
- To się wzięło z tego, że to był pustostan – mówi mieszkaniec zamieszkujący lokal od strony starostwa. - Klatka była niezabezpieczona. Godzinę przez zdarzeniem bezdomny sąsiad zabrał im świeczki, zapałki i lampki, i wtedy przyniósł im lampki na prąd, żeby nie palili. Ale i tak chcieli w piecu palić! I rozpalili. A śmieci tam było na metr do góry! Tu właściciela żadnego budynku nie ma! Są u nas mieszkania opuszczone. Gdzie są wolne to się wprowadzają... Skąd tyle pustych mieszkań? Ktoś umarł ze starości, ktoś miał dość tych warunków... Czy ktoś wyjechał za granicę? Raczej nie. Córka właściciela z synem przejmowała przed laty te mieszkania i tak zaniedbali. Zbierane są nawet złom. Na moim strychu jest duże zagrożenie, bo tam jest metr śmieci.
Sąsiad dwóch mężczyzn, z którymi rozmawialiśmy zadzwonił po straż pożarną, gdy się paliło...
- Chłopaczek był na pustostanie. Chłopaki pobiegli. Sąsiad wyciągnął jednego bezdomnego, a drugi był w płonącym mieszkaniu... Większość mieszkańców kamienicy ma butle. Dlatego pewnie kazali się wszystkim ewakuować.
Mieszkanie po pożarze sąsiedzi zabili deskami, by nikt postronny tam już nie wszedł. Po akcji jedno mieszkanie uległo zalaniu. Po pożarze widać jeszcze osmolone okna i firany... Całość wygląda przygnębiająco, biednie...
Być może pod dramacie z pożarem władze miasta zainteresują się kamienicą przy ul. Piaskowej, której stan jest fatalny. Przydałoby się ją wyremontować, a mieszkańcom zapewnić godziwe warunki w mieszkaniach socjalnych. Obskurna, zniszczona kamienica znajduje się w sąsiedztwie reprezentacyjnego budynku starostwa, a na przeciwko jest też elegancka, znana restauracja...
Wawrzyniec Mocny/Fot. Artur Wirkus
Fot. KPP Tczew/Fot. KP PSP Tczew
Napisz komentarz
Komentarze