Słowa lekarza, że nie daje nawet 1 proc. szans na przeżycie, bo to by oznaczało nadzieję, a jej nie ma. Andrzej ma 36lat. Jest Tatą trzech ślicznych córek, a od pół roku również wymarzonego synka. W tym momencie przebywa na OIOMie. Walczy, chce wrócić. Powoli odzyskuje świadomość, komunikuje się z Asią, swoją narzeczoną, która wciąż przy nim trwa i z nadzieją czeka na jego powrót. Dodatkowo teraz Andrzej zmaga się z sepsą, która niestety zaatakowała jego organizm. Mimo to nie poddaje się. Chce żyć. Wie, że ma dla kogo.
Jeśli tylko możesz, wesprzyj choć złotówką. W tym momencie pieniądze są potrzebne, ponieważ Asia nie pracuje, bo wychowuje maluszka, więc to Andrzej był odpowiedzialny za utrzymanie rodziny. Asia jest u niego dwa razy dziennie, dojeżdża z Tczewa do Gdańska, żeby przy nim być i pobudzać go do odzyskania świadomości, ale te codziennie podróże pochłaniają bardzo duże kwoty. Dodatkowo pieniądze będą potrzebne na rehabilitację i pełen powrót do zdrowia. Wszyscy czekamy na jego powrót. Dziewczyny bardzo tęsknią. Nie pozwólmy, żeby synek - mała kopia Andrzeja, znał Tatę tylko ze zdjęć...Pomóżcie nam go odzyskać. Z góry dziękuję za każdą okazaną pomoc.
Na Facebook'u utworzono stronę „Licytacje dla Andrzeja z Tczewa”, która liczy już 613 osób. W licytacjach zbierane są fanty, pieniądze na rzecz poszkodowanego. Członkowie grupy udzielają też wsparcia w komentarzach...
Na stronie https://pomagam.pl/rc3kdy prowadzona jest zbiórka na rehabilitację i leczenie. Dzięki dobrowolnym wpłatom uzyskano 24 540 zł, a planowanym celem jest 50 tys. zł. Do tej pory wpłaciło datki 545 osób (stan na 2.11.2023).
Opr. (Red.)
Napisz komentarz
Komentarze