środa, 6 listopada 2024 01:15
Reklama
Reklama

Choć będzie to trudne, podejmiemy próbę stworzenia rządu

Z Jarosławem Sellinem, który kolejny raz uzyskał mandat poselski , jest wiceministrem kultury w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, podsumowujemy wybory parlamentarne, kampanie i jej wątek... most tczewski.
Choć będzie to trudne, podejmiemy próbę stworzenia rządu

Autor: Facebook

Czy jest Pan zadowolony z wyników PiS w Tczewie i powiecie tczewskim?

- 4 lata temu w powiecie tczewskim co drugi wyborca oddał swój głos na Prawo i Sprawiedliwość. W tym roku niestety tylko co trzeci. A więc osłabliśmy. Choć w całym moim okręgu wyborczym, gdańsko-kociewsko-powiślańsko-żuławskim, i tak jest to jedyny z dziewięciu powiatów, w którym osiągnęliśmy remis z Koalicją Obywatelską. A więc trzymamy się tu najmocniej, choć nie ma co ukrywać, że PO na całym Pomorzu jeszcze bardziej się umocniła, a my osłabliśmy. Wygrywamy z nimi jedynie w powiatach kaszubskich.


 

W okręgu wyborczym nr 25 uzyskał Pan 7 284 głosy, co jest trzecim wynikiem wyborczym... Czy ten wynik to powód do satysfakcji?

-W związku z tym, że w 2015 roku miałem wynik 35 tys. głosów, a w 2019 - 30 tysięcy, wynik z bieżącego roku średnio może mnie satysfakcjonować. Ale jestem wdzięczny tym wszystkim ponad siedmiu tysiącom wyborców, że mi zaufali. Oczywiście te różnice w moich osobistych wynikach mają też swoje obiektywne wytłumaczenia. W poprzednich wyborach otwierałem tu listę wyborczą Prawa i Sprawiedliwości, teraz startowałem z pozycji trudniejszej, trzeciej. W dodatku okazało się, że tegoroczny lider naszej listy Kacper Płażyński gra w "innej lidze" popularności niż my wszyscy z listy PiS-u. Na niego zagłosowało 2/3 wszystkich wyborców naszej partii, jedną trzecią głosów musieli się podzielić pozostali, a było ich 23. Więc zdobycie imponującego wyniku było prawie niemożliwe. Ale najważniejsze, że po raz szósty Pomorzanie powierzyli mi mandat poselski. Sprawuję go od 18 lat i pracę tę będę mógł kontynuować przez kolejne lata.


 

A czy możliwe jest jeszcze uzyskanie przez PiS większości sejmowej? Czy widzi Pan jakieś szanse w pozyskaniu Trzeciej Drogi (części) i Konfederacji?

- Podejmiemy taką próbę, choć będzie to bardzo trudne ze względu na emocje elektoratów tych partii. Choć przewiduję, że w trakcie kadencji może się wiele jeszcze zdarzyć. Przewiduję wiele kryzysów wewnątrz ewentualnego rządu złożonego z 10 partii tworzących komitety KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Kryzysów programowych, personalnych, emocjonalnych. Za jakiś czas może się okazać, że któreś z tych partii będą już tym zmęczone i przypomną sobie, że najsilniejszym klubem w Sejmie jest Prawo i Sprawiedliwość z którym rządzenie może być stabilniejsze. 

Przewidywałem, że Konfederacja uzyska wynik poniżej 10 proc. i tak się stało. Myślę, że gdy wyborcy przyjrzeli się kandydatom tego środowiska w konkretnych miejscach, mogli zwątpić, czy należy na nich głosować. Na ogół byli to ludzie słabo rozpoznawalni, często ekscentrycy, często o dziwnych poglądach. Nie można było sklonować w 41 miejscach (a tyle mamy sejmowych okręgów wyborczych) Bosaka i Mentzena. Co do Trzeciej Drogi to w swoich przewidywaniach pomyliłem się. Przewidywałem, że nie przekroczą 8-procentowego progu wyborczego i po raz pierwszy od 1989 roku nie będzie PSL-u w Sejmie. A tymczasem wynik był zaskakująco dobry. Myślę, że spowodowany został zmęczeniem części wyborców ostrą, wieloletnią polaryzacją polityczną PiS-PO, ale także większą niż przypuszczaliśmy grupą wyborców niezdecydowanych, którzy w ostatniej chwili właśnie im zaufali, no i odebraniem Konfederacji części wyborców o libertariańskich poglądach gospodarczych przez Hołownię. Krótko mówiąc, ten ryzykowny eksperyment okazał się trafny.


 

Trudno ocenić czy wynik PiS to sukces czy porażka, raczej pyrrusowe zwycięstwo... Co było przyczyną obecnej sytuacji? Czy PiS nie zagrał za bardzo na siebie i zbyt pewnie wykluczył możliwość koalicji z kimkolwiek?

- Należy jednak przypominać, że wygraliśmy ósme wybory z rzędu (trzy parlamentarne, dwa samorządowe, dwa prezydenckie i jedno europejskie). Nikomu się to dotąd nie udało. Od 9 lat jesteśmy też pierwszą partią we wszystkich sondażach. To miara naszego ukorzenienia. Nikt poza nami nie ma stabilnych około 8 milionów wyborców. Ale rzeczywiście, przy tak wysokiej frekwencji taki wynik nie wystarczy do stworzenia samodzielnego rządu.


 

Kolejny raz w kampanii na terenie Kociewia pojawił się temat Mostu Tczewskiego... Czy Pana zdaniem sprawa mostu zaszkodziła Panu w kampanii? Jaki był „efekt mostu tczewskiego” dla głosowania wyborców w okręgu nr 25?

- Nie potrafię tego ocenić. Ale wbrew niechętnym mnie i mojej partii fakty są takie, że to mój rząd przeznaczył pierwsze 65 milionów zł na odbudowę historycznego mostu (poprzednicy tylko mówili, ale pieniędzy tak dużych nie dawali), że staramy się zapewnić inwestorowi wkład własny do tej inwestycji, bo nie potrafił tego zrobić, że na przyczółku mostu budujemy i finansujemy oddział Muzeum II Wojny Światowej. Jest więc pełna przychylność do planów odbudowy pięknego, historycznego mostu. Natomiast wojewódzki konserwator zabytków, wbrew temu, o co jest często oskarżany, jest fanem tego pomysłu, ale jednocześnie musi dbać o to, by zabytek nie był niszczony (jak przęsła ESTB), a projekt odbudowy rzeczywiście odzwierciedlał historyczną strukturę zniszczonego mostu. W tych sprawach był spór, ale jestem dobrej myśli co do przyszłości.


 

Jak Pan sądzi co wydarzy się w polskiej polityce w najbliższych tygodniach? 

- Myślę, że prezydent powierzy misję tworzenia rządu nam jako zwycięskiemu ugrupowaniu i po połowie listopada, gdy zacznie pracować Sejm nowej kadencji taka próba zostanie podjęta. Trzymam kciuki, by się udało, bo nie powinniśmy ryzykować demontażem dobrych dla ludzi polityk z ostatnich 8 lat, chaosem 10-partyjnej koalicji, napięciami między najważniejszymi organami władzy w Polsce (rząd-prezydent) w tak niestabilnej, niebezpiecznej dla Polski sytuacji międzynarodowej.


 

Dziękuję za rozmowę

Wawrzyniec Mocny



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
tczewiak 28.10.2023 15:09
Tuska już dopadają upiory ... o których proroczo, w ekstazie mówił przed wyborami !:)...*prześladuje mnie upiorna myśl, że będę musiał siedzieć , tam na Wiejskiej..*. Pewnie dostał rozkaz kandydowania z Berlina...(kasiory na dostatnie życie nachapał w Brukseli) ...wypada zauważyć, że jak na europejskość , postęp , otwartość i nowoczesność , potencjalna koalicja maluje się bardzo egzotycznie : kołodziejczak chyba na prawdę potrzebuje pomocy psychiatry i leków uspokajających, spurek bredząca o *gwałconych krowach *, biedronia to każdy zna - bez komentarza, niereformowalna szlezwik - holsztajn , spragniony koryta jak kania dżdżu peezel, bieńkowska od klimatu i 6 tysiącąch dla złodzieja lub idioty, listy proskrypcyjne *gazety koszernej* osób do zwolnienia(na razie do zwolnienia), bo z historii znamy jak pozbywała się wrogów żydokomuna ... zmontują koalicję zemsty i koryta(oby jak najpóźniej), ale będzie ciekawie, śmiszno i straszno. ...

Alexis 26.10.2023 10:44
Słabe to jak Sellin - głowny szkodnik w kwestii mostu i patron drugiego szkodnika, czyli Strzoka - próbuje się teraz w tym temacie wybielić. Co za hipokryzja.

Anty PIS 26.10.2023 08:10
Pakować się i won do Moskwy ruskie onuce.

Xxx 27.10.2023 07:03
Racja Tuska i Sikorskiego do Moskwy skoro tak pokochał Putina

Robert 25.10.2023 20:51
Czas gra na korzyść PiSu. Przedłużajcie jak najdłużej się da Istnienie koalicji opozycji to tylko kwestia czasu, A już się żrą o byle co. Ciekawe kim w nowym rządzie będzie Holownia? (czlowiek katastrofa, populista bez podstawowej wiedzy. Gratulujemy też Kołodziejczaka w roli kandydata na ministra rolnictwa. Człowieka z taką "wiedzą" , ale widać lepszych "ekspertów " nie ma KO i Tusk.

Slav 26.10.2023 13:04
Populiści są po obu stronach barykady. A taki Janusz Kowalski to niby lepszym ekspertem jest? Śmiechu warte. Akurat Kołodziejczak go zaorał, aczkolwiek pozowanie Kołodziejczaka na Leppera (tak przy okazji - też był ministrem rolnictwa) to jakoś słabo mu wychodzi.

Reklama
Reklama
Reklama