niedziela, 22 grudnia 2024 14:18
Reklama
Reklama

Starosta zwolnił Włodzimierza Mroczkowskiego

Pod koniec października br. doszło do „prawdziwego trzęsienia ziemi” w Starostwie Powiatowym w Tczewie. Wypłynęła bowiem informacja o zwolnieniu jednego z najważniejszych urzędników w powiecie tczewskim. Mowa o Włodzimierzu Mroczkowskim, który przepracował w starostwie 21 lat. Dlaczego starosta zwolnił biegłego i zasłużonego urzędnika? Po naszych pytaniach skierowanych do starostwa – starosta nabrał wody w usta i nie udziela żadnej odpowiedzi.

Autor: Archiwum

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do starostwa wpłynął donos, że naczelnik W. Mroczkowski zasiada w Radzie Nadzorczej jednej ze spółek. Pytanie dlaczego urzędnicy starostwa wcześniej nie wiedzieli o tej sytuacji, tym bardziej że musiała ona być podana w KRS (Krajowym Rejestrze Sądowym). Po co  był potrzebny aż donos skoro firma TPG Trans Polonia Group, o której mowa, całkiem otwarcie na swoich stronach podaje, że W. Mroczkowski jest jej członkiem Rady Nadzorczej oraz podaje jego życiorys, łącznie z funkcją w starostwie w Tczewie? 

O nieznajomości prawa przez pracowników Tans Poloni świadczy wpis: „Zgodnie ze złożonym pisemnie oświadczeniem Pan W. Mroczkowski nie wykonuje w stosunku do Spółki innej działalności konkurencyjnej, ani też nie jest wspólnikiem konkurencyjnych spółek cywilnych, osobowych, nie jest członkiem organów konkurencyjnych spółek kapitałowych, nie uczestniczy w innych konkurencyjnych osobach prawnych jako członek ich organów, nie jest wpisany w Rejestrze Dłużników Niewypłacalnych prowadzonym na podstawie Ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym.” Zaznaczmy, że informację o zwolnieniu naczelnika Wydziału administracji i Zarządzania Kryzysowego potwierdziliśmy u przewodniczącej Rady Powiatu Barbary Kamińskiej oraz u Witolda Sosnowskiego, radnego powiatu Inicjatywy Samorządowej (opozycja). Barbara Kamińska potwierdzając sam fakt, dodała tylko, że wraz z prezydium przyjrzy się dokładniej sprawie i skieruje pytania do Mirosława Augustyna, starosty tczewskiego.

Z kolei zdaniem Witolda Sosnowskiego sprawa ma głębszy wymiar, akurat to trudno jednak potwierdzić. 

- Z informacji, które uzyskałem w pewnym źródle wynika, że Włodzimierz Mroczkowski był członkiem Rady Nadzorczej jednej z firm w Tczewie, a jako naczelnik mógł wydawać decyzję w imieniu starosty, podejmując pracę w innym miejscu (być w radzie nadzorczej spółek), co jest prawnie zabronione – przyznał Witold Sosnowski. – Pan starosta dostał informację nt. temat i musiał podjąć decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu naczelnika W. Mroczkowskiego. Podobna sytuacja wystąpiła w przypadku naczelnik Wydziału Budownictwa. Pani naczelnik przez trzy miesiące nie mogła prowadzić swojej działalności. Z pewnością na najbliższej sesji mój klub wystąpi z pytaniami do Zarządu Powiatu odnośnie polityki organizacyjnej, bo wypowiedzenie otrzymał wcześniej także naczelnik inwestycji, przeszedł na emeryturę naczelnik Wydziału Zamówień. Były zmiany w Wydziale Budownictwa i złożyła nawet rezygnację ważna osoba w Wydziale Finansów, odchodząc do innej gminy. Głośne było zwolnienie Zbigniewa Urbana z Wydziału Komunikacji i odejście Pawła Filara, niewątpliwie fachowcy, jeśli chodzi o fundusze europejskie i inwestycje. Co się dzieje, że tylu fachowców odeszło lub zostało zwolnionych? 

Jak się dowiedzieliśmy, w 2011 r. zwolniono w Starostwie pracownika, który przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu. Miał 2,09 promila alkoholu. Zwolniono go za porozumieniem stron, a powinien przecież być zwolniony dyscyplinarnie. Wtedy to oczywiście nie był ten sam starosta i wicestarosta, ale ta sama pani sekretarz. Skąd zatem taki tryb u naczelnika Mroczkowskiego?

Zwróciliśmy się z pytaniami o powody zwolnienia samego zainteresowanego.

- Z ustawy o zakazie działalności gospodarczej z 1997 r. wynika, że osoby publiczne wydające decyzje w imieniu starosty nie mogą zasiadać w radach nadzorczych albo prowadzić działalności gospodarczej. Ja w takiej radzie zasiadałem od 28 kwietnia br. Nigdy tego nie ukrywałem – tłumaczy Włodzimierz Mroczkowski. - Informacja była podana do publicznej wiadomości na stronie zgromadzenia akcjonariuszy, giełdowych spółek handlowych, bo firma jest spółką akcyjną. O zmianach w składzie Rady Nadzorczej Spółki podała również do publicznej wiadomości Polska Agencja Prasowa. Gdyby ktoś się  zwrócił o wydanie informacji publicznej w zakresie działania  mojego Wydziału, to gdybym chciał odmówić musiałbym wydać decyzję administracyjną. Zaznaczam, że w czasie gdy pełniłem funkcję naczelnika Wydziału Administracji i Zarządzania Kryzysowego, mając upoważnienie Starosty od 30.06.2016 r. do wydawania takich decyzji, nigdy takiej decyzji nie wydawałem. Formalnie rzecz biorąc, mógłbym zgodzić się z decyzją starosty, jednak nie zgadzam się na zwolnienie dyscyplinarne za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, bo to prawie jak wykroczenie, czy przestępstwo, a niczego takiego nie popełniłem. Mógłbym być zwolniony na mocy „porozumienia stron”. Złożyłem taki wniosek we wtorek rano (26.10), a powinienem w poniedziałek (25.10). Roboczy poniedziałek zajęło nam wyjaśnianie sprawy z radcami prawnymi i Panem Starostą. „Spóźniłem się” zatem o jeden dzień.

Włodzimierz Mroczkowski na pytanie, czy zaskarży decyzję starosty w sądzie pracy odparł, że zastanawia się i bierze to pod uwagę.

- Nie rozumiem dlaczego zastosowano taki tryb wobec pracownika, który przepracował w starostwie 21 lat, otrzymując przez ten czas liczne nagrody i wyróżnienia. Myślę, że nie chodzi tu o wybory do Sejmu, w których startuje starosta Mirosław Augustyn, to raczej zbieg okoliczności. Nie pomyślałem, że mój udział w Radzie Nadzorczej może być źle odebrany. Praca w Radzie Nadzorczej  firmy międzynarodowej nie ma żadnego związku z czynnościami, które wykonywałem w moim Wydziale. Chodzi o firmę, która dokonuje przewozów materiałów płynnych od paliw, olejów po asfalty. Wydawanie decyzji jak np. decyzje  pozwolenia na budowę, czy decyzje komunikacyjne, rozumiem, ale w moim przypadku?.Z mojej strony to zwykłe niedopatrzenie. Starosta miał 30 dni na rozstrzygnięcie od powzięcia informacji tj. od 25.09.  by ten temat zgłębić. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia otrzymałem 29.09. 

 

Wawrzyniec Mocny



Podziel się
Oceń

NERWICA NATRĘCTW. Zaproszenie na zwariowaną komedię w gwiazdorskiej obsadzie m.in. Artur Barciś Lekka opowieść o skomplikowanych osobowościach w reżyserii Artura Barcisia. „Nerwica natręctw” to spektakl o tym, co może się wydarzyć, kiedy pacjenci gabinetu psychiatrycznego zaczną leczyć się nawzajem. Zapraszamy na niezwykłą komedię Teatru Gudejko, który stoi za takimi przebojami jak „Goło i wesoło”, „Między łóżkami” i „Berek, czyli upiór w moherze”.W poczekalni u genialnego psychiatry zawsze jest ciekawie. Jego pacjenci to osoby zmagające się z takimi problemami jak: niekontrolowane przeklinanie (choroba Tourette’a), przeliczanie wszystkiego (arytmomania), strach przed bakteriami (nozofobia), powtarzanie każdego zdania (palilalia), niemożność stanięcia na linii czy tytułowa nerwica natręctw. Już na co dzień bywa bardzo zabawnie.A co może się wydarzyć, kiedy z powodu absencji lekarza pacjenci zaczynają leczyć się sami? Odpowiedź poznają Państwo w trakcie tego komicznego spektaklu! Obsada:Karolina SawkaJowita BudnikKatarzyna Herman / Katarzyna AnkudowiczArtur Barciś / Maciej WierzbickiZdzisław WardejnKamil Kula / Damian KulecBilety: https://adria-art.pl/repertuar/6/teatr-nerwica-natrectw Komedia „Nerwica Natręctw” 11.01.2025, godz. 16.00 i 18.30 Ul. Kard. St. WyszyńskiegoCentrum Kultury i Sztuki w TczewieUWAGA! Spektakl od 18. roku życia! Agencja Adria ArtData rozpoczęcia wydarzenia: 11.01.2025 16:00 – Data zakończenia wydarzenia: 11.01.2025 21:00
Reklama
Reklama