Do donoszenia na nieodpowiedzialnych właścicieli czworonogów namawia Bożena Chylicka. Radnej nie podoba się, że strażnicy miejscy tak rzadko każą ich mandatami, przez co ci czują się bezkarni.
- W 2009 r. nałożono 107 mandatów na mieszkańców, którzy nie sprzątają po swoich psach, co daje nam 9 mandatów miesięcznie. Tymczasem na samej mojej ulicy mogłabym wskazywać codziennie nazwiska przynajmniej 19 takich osób.
Rajczyni zachęca mieszkańców miasta do tego, aby pomogli mundurowym dostarczając im obciążających konkretną osobę dowodów. Np. zdjęcia lub nagranego telefonem komórkowym filmu.
Koniec pouczeń
W skrócie - jeśli widzisz osobę, która nie sprząta po swoim psie, zrób jej zdjęcie lub nagraj film i dostarcz strażnikom. Dokładnie tego chciałaby Bożena Chylicka, której nie podoba się nie tylko mała liczba nakładanych mandatów, ale również ich wysokość. Na podstawie zebranej kwoty radna obliczyła, że strażnicy nakładają mandaty w wysokości ok. 50 zł.
- Tymczasem maksymalna wysokość mandatu to 500 zł. Ile dzięki temu moglibyśmy zarobić pieniędzy! Gdybyśmy tylko zabrali się w końcu za skuteczne „kasowanie” naszych mieszkańców, moglibyśmy nawet zatrudnić dodatkowych strażników.
Radna Chylicka zauważyła również, że właściciele czworonogów - zamiast karani mandatami - są zbyt często pouczani. Zupełnie inaczej jest w przypadku kierowców, którzy dostają tyle samo mandatów, co pouczeń.
- Mieszkaniec Tczewa dobrze wie, że ma obowiązek sprzątać po swoim psie - twierdzi radna. - Skończmy więc z pouczeniami. Pokażmy ludziom, że to nie wstyd sprzątać po swoim pupilu. Ja sama mam psa, po którym codziennie sprzątam. Wystarczy worek, nic więcej. Odstąpmy od pouczeń i karzmy mandatami. Nie tymi najniższymi, ale tymi 500-złotowymi. Gwarantuję, że Tczew będzie wówczas jednym z pierwszych miast, które będzie w miarę czyste. Bo na razie, to chodzimy po psich odchodach.
Uważać na trufle
Ze swoją koleżanką zgadza się kilku innych radnych.
- Owszem, pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale to przecież żadna przyjemność pójść na spacer do parku i - jak to mówią moje dzieci - uważać na trufle - twierdzi radny Tomasz Jezierski. - Pouczenia może i są skuteczne, ale nie w przypadku właścicieli psów. Rok temu byłem w Szwecji, gdzie na ulicach nie ma nie tylko psich odchodów, ale nawet papierków. Dlaczego? Ze względu na wysoką karę. Uważam więc, że koleżanka ma rację - 500 zł, żadnych pouczeń.
Radny dodaje, że tak jak nie wstydzi się sprzątać po swoim czworonogu, tak ze wstydu spaliłby się gdyby podszedł do niego strażnik i publicznie, przy wszystkich, wypisał mu mandat.
- Trochę to kuriozalne, że ludzie patrzą dziwnie na osobę, która sprząta po swoim psie, a jednocześnie przeszkadzają im odchody na chodnikach - zauważa radny Krzysztof Korda.
Nagraj sąsiada, pokaż strażnikom
Do niewielkiej liczby nałożonych w 2009 r. mandatów przyznaje się Ryszard Wegiera, zastępca komendanta SM. Zapewnia jednocześnie, że w br. strażnicy nałożyli ich już ok 80, a więc prawie tyle, ile przez cały ub. rok.
- Widać zatem zmiany - zauważa. - Dowodem na to, że nasza praca przynosi efekty, jest fakt, że spotyka się obecnie coraz mniej osób, które wyprowadzają psy „luzem” i bez kagańców.
Zastępca komendanta odniósł się również do wysokości nakładanych mandatów.
- Pomimo że motywujemy strażników do nakładania większych, nie zawsze jest to możliwe - twierdzi. - Dla wielu 500 zł to bardzo duża suma, dlatego też kwota nakładanego mandatu rozpatrywana jest podczas indywidualnej rozmowy z właścicielem psa.
Ryszard Wegiera dodaje, że strażnik miejski nie zawsze może wystawić mandat, ponieważ nie zawsze jest świadkiem popełnionego przez właściciela psa występku. Do skorzystania z pomocy mieszkańców namawia Bożena Chylicka.
- Ktoś, kto zauważy np. sąsiada, który nie sprząta po swoim psie, może nagrać krótki film telefonem komórkowym i zgłosić go do Straży Miejskiej - podpowiada. - Zacznijmy dbać o czystość wokół siebie. Zadbajmy o to, aby nasze dzieci nie dorastały w psich odchodach. Niech w akcję tę włączą się wszyscy mieszkańcy - aparat w telefonie komórkowym ma większość z nas. Kto chce i ma ochotę, może z niego skorzystać.
O tym, że takie nagranie może być podstawą do nałożenia mandatu, zapewniają strażnicy. Podpowiadają jednocześnie, że materiał można dostarczyć im anonimowo. Spytajmy zatem mieszkańców - ilu z was gotowych jest donieść na swojego sąsiada?
Co na to mieszkańcy?
Ten kto zawiadamia kogoś o dokonaniu jakiegoś przestępstwa lub wykroczeniu przeciwko obowiązującym normom - choć tak brzmi słownikowa definicja „donosiciela”, niektórzy mieszkańcy zwracają uwagę, że łapie się na nią również zaproponowana przez Bożenę Chylicką „akcja społeczna”. Jednym nie podoba się to, że radna namawia do donoszenia na swoich sąsiadów, inni twierdzą, że obywatel powinien współpracować z mundurowymi w celu poprawy warunków życia w mieście.
Reklama
DONOSY NA PSIE KUPKI. Filmy i zdjęcia podstawą do nałożenia mandatu na osoby niesprzątające po swoich psach?
TCZEW. Strzeżcie się właściciele psów, bo radni mają na was oko i obiektywy swoich aparatów... Jeśli nie sprzątniesz po swoim psie, rajca wyciągnie telefon komórkowy, zrobi ci zdjęcie i przekaże Straży Miejskiej. Oczywiście jeśli przyłapie cię na gorącym uczynku. Małe szanse? Nie, jeśli w akcji pomogą mieszkańcy. „Każą nam donosić?!” - dziwią się tczewianie.
- 21.06.2010 00:02 (aktualizacja 06.08.2023 20:51)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze