Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 17:29
Reklama
Reklama

Dożywocie dla mordercy prezydenta Gdańska. Warunkowe zwolnienie możliwe po 40 latach

W czwartek, 16 marca, po niespełna roku od rozpoczęcia procesu Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok dla mordercy Pawła Adamowicza. Sąd wymierzył karę: dożywotnie pozbawienie wolności dla Stefana Wilmonta. Warunkowe zwolnienie będzie możliwe nie wcześniej niż za 40 lat. Sąd zgodził się na ujawnienie danych personalnych i wizerunku oskarżonego. Zdaniem sądu zbrodnia nie była motywowana politycznie. Wyrok jest nieprawomocny.
  • Źródło: na podstawie Gdańsk.pl
Dożywocie dla mordercy prezydenta Gdańska. Warunkowe zwolnienie możliwe po 40 latach

Autor: Dominikm Paszliński / gdansk.pl

Sędzia przypomniała o publicznym charakterze zbrodni. Zebrano 52 tomy akt, sprawa jest bardzo obszerna, oskarżony popełnił zbrodnię bez precedensu w dziejach powojennej Polski.

Uzasadnienie sądu
Najważniejsze było ustalenie motywu i stanu poczytalności. Prokuratura wykonała rzetelną pracę, dzięki temu proces mógł się toczyć szybko. Prokuratura chciała przesłuchania prawie 200 świadków, tylko 71 najważniejszych świadków zostało przesłuchanych w sądzie. 

Oskarżony był dwukrotnie karany, od 12 roku zaprzestał chodzenia do szkoły, narastało poczucie inności, obcości, nieskuteczne w wielorodzinnej rodzinie. Był pozostawiony sam sobie. W nastoletnim życiu przeszedł bunt, jedyny świat bezpieczny to świat gier komputerowych. W wieku 22 lat został skazany za rozbój z użyciem rewolweru, towarzyszyło mu poczucie krzywdy, maksymalnie mógł dostać 15 lat, a dostał 5,5 roku.

Paweł Adamowicz nie słyszał o Stefanie Wilmoncie, nie ma dowodów, żeby się kiedyś spotkali. Oskarżony często mówił, że winna jego nieszczęścia jest Platforma Obywatelska.

Stefan Wilmont 8 grudnia 2018 roku opuścił więzienie. Tego samego dnia poleciał samolotem do Warszawy, odwiedził kilka kasyn, wrócił do Gdańska pendolino i dostał mandat za jazdę bez biletu. Po wypuszczeniu na wolność prowadził pasożytniczy tryb życia, nie podjął żadnej pracy ani nauki. 

Sąd zaznacza, że oskarżony działał całkowicie sam, nie ma dowodów, że ktokolwiek zlecał mu zabójstwo. Bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny. 

 

Dalsza część czytania uzasadnienia
Nieprawidłowa osobowość Stefana Wilmonta, ale nie schizofrenia. Stefan Wilmont był dobrze zorientowany w przepisach prawnych, co również świadczy o braku schizofrenii. Sąd nie podzielił tym samym opinii biegłych z Krakowa, którzy stwierdzili schizofrenię u oskarżonego. 

Stefan Wilmont działał w zamiarze bezpośrednim popełnienia zabójstwa. Motywacja zasługuje na szczególne potępienie kierując się poczuciem krzywdy. Za niesłuszny, jego zdaniem wyrok, zaplanował zemstę. Paweł Adamowicz był w jego odczuciu symbolicznie odpowiedzialny za swoją krzywdę.

Stefan Wilmont w żaden sposób nie został skrzywdzony ani przez wymiar sprawiedliwości ani przez Pawła Adamowicza. Zachowanie oskarżonego podczas procesu było agresywne albo lekceważące. W trakcie pobytu w areszcie złożono 122 wnioski o kary dyscyplinarne, 7-krotnie zastosowano przymus fizyczny.  

Zbrodnia, którą popełnił Stefan Wilmont, zasługuje na najwyższy wymiar kary. Dożywotnia kara więzienia jest karą sprawiedliwą.

Oskarżony świetnie przygotował się do zamachu, nie wziął noża kuchennego, ale kupił specjalny nóż bojowy. Nie dał pokrzywdzonemu żadnych szans na obronę. Charakter tej zbrodni jest przerażający. Stefan Wilmont jest osobą skrajnie niebezpieczną.

Z rąk Stefana Wilmonta zginął przede wszystkim nie polityk, lecz człowiek. Oskarżony nie zreflektował się nawet w ostatnim słowie, nie przeprosił i nie wyraził żadnego żalu. Poprzez swoje działanie chciał uzyskać rozgłos, chciał być sławny. Osadzeni traktowali go jako więziennego outsidera. 

Stefan Wilmont jest osobą wysoce zdemoralizowaną. Ryzyko ponownego popełnienia zbrodni przez oskarżonego jest bardzo duże. 

Na sali byli m.in. Magdalena Adamowicz, Piotr Adamowicz, pełnomocnik Jerzy Glanc, oskarżyciel posiłkowy Andrzej Stawicki. Wśród publiczności Maciej Grzywaczewski z żoną Bożeną Rybicką-Grzywaczewską.

Sąd wymierzył oskarżonemu karę dożywotnie pozbawienie wolności. Warunkowe zwolnienie nie będzie możliwe wcześniej niż za 40 lat.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kabaret Ani Mru-Mru - grafika www NOWY TERMIN Kabaret Ani Mru-Mru - grafika www NOWY TERMIN ZMIANA TERMINU KABARET ANI MRU-MRU w premierowym programie „Mniej więcej” . Przekazujemy komunikat od Organizatora występu Kabaretu Ani Mru Mru – Scena Studio Jacek Pawlewski:W związku z chorobą w rodzinie jednego z członków Kabaretu, występ planowany na 26 października 2024r. zostaje przeniesiony na inny termin – 19 stycznia 2025r /niedziela/ godz. 17.00 Wszystkie zakupione bilety zachowują ważność. W przypadku, gdyby nowy termin Państwu nie odpowiada - bilety można zwrócić. ZWROT BILETÓW:Osoby, które zakupiły bilety online przez system sprzedaży Interticket.pl otrzymają zwrot środków na konto bankowe. Wymagany jest kontakt /e-mail/ z interticket.plosoby, które zakupiły bilety w Kasie CKiS - zapraszamy do kasy po zwrot środków finansowych.osoby, które zakupiły bilety przez inne systemy sprzedaży – biletyna.pl, kupbilecik.pl – prosimy o kontakt e -mail z tymi bileteriamiPrzepraszamy za utrudnienia! ***Historia kabaretu ANI MRU-MRU nie jest długa, bo kabaret nie jest aż taki stary. Powstał tak naprawdę we wrześniu 1999 roku. Skład: Marcin Wójcik, Michał Wójcik oraz Waldemar Wilkołek.Kabaret ANI MRU-MRU wystąpi w Tczewie z najnowszym programem „Mniej więcej”! W nim nowe oblicze kabaretu i nowe niesamowite skecze, których długo nie zobaczycie w telewizji!\\  Nowy termin Kabaretu Ani Mru-Mru19 stycznia 2025r /niedziela/ godz. 17.00Data rozpoczęcia wydarzenia: 19.01.2025 17:00 – Data zakończenia wydarzenia: 19.01.2025 22:00
Reklama
Reklama