25 sierpnia na czwartkowej sesji, Rada Miejska w Tczewie podjęła temat dotyczący tzw. „Lasu Tczewskiego” na Górkach, co będzie dalej z tym terenem. Na początek należy zwrócić uwagę, iż za sprawą grupy mieszkańców zawiązała się inicjatywa społeczna „Ratujmy Las Tczewski”, której celem jest zachowanie tych terenów leśnych, jako zaplecza rekreacyjnego miasta. Petycję podpisaną przez 386 osób oraz popartą przez około 800 osób w Internecie, złożono na ręce Rady Miejskiej. Jakie miało to znaczenie dla radnych i włodarzy miasta? Jak należało się spodziewać, nie miało to żadnego znaczenia. Studium dla dawnego miejsca poligonu zostało przyjęte prawie jednogłośnie przez radnych, przeciwni byli tylko radny Brządkowski oraz Ciesielski.
A co proponują nam na tym terenie włodarze? Otóż włodarze i radni proponują teren rozwojowy dla ZUOS - czyli wysypisko śmieci (farma fotowoltaiczna) oraz obszar na nowy cmentarz kosztem lasu.
Jednak to, co szczególnie zwróciło moją uwagę to tłumaczenie się prezydenta Pobłockiego, który wygłosił mowę przed głosowaniem nad przyjęciem uchwały oraz zdumiewające wypowiedzi radnego Dzwonkowskiego i przewodniczącego Rady Miejskiej Drewy. W przypadku prezydenta Pobłockiego oraz radnego Drewy narracja jest mniej więcej taka – mieszkańcy nie przejmujcie się zapisami studium uwarunkowania przestrzennego, bo są one potrzebne tylko do przedstawienia dla KZN- Krajowych Zasobów Nieruchomości, aby mieć argument za przejęciem tych terenów przez miasto, a co będzie dalej to zobaczymy. Czegoś tutaj nie rozumiem? Tworzy się fikcyjny dokument dla KZN, aby mieć argumenty dla przejęcia terenu przez miasto i ogłasza się to publicznie? Czy uchwałę należy traktować jak najbardziej poważnie, a to co mówi prezydent i radny to ogłupianie mieszkańców? Pan radny Dzwonkowski idzie jeszcze dalej (wypowiedź z Rady Miejskiej) – „…Po co jest potrzebny ten dokument? Żeby dać argument do rozmowy z KZN. Zapisy w nim nie pochodzą z przypadku. Przedstawiciele Skarbu Państwa mogą mieć problem z lokalizacją np. dla batalionu Wojsk Obrony Terytorialnej …)! Wypowiedź publiczna! Czyli jak rozumiem chodzi również oto, aby zablokować ewentualny pomysł władz centralnych na powstanie w Tczewie zaplecza mieszkaniowego dla batalionu Wojsk Obrony Terytorialnej lub innej jednostki wojskowej? Panie radny Dzwonkowski i pozostali radni oraz włodarze Tczewa mam wrażenie, że nie rozumiecie, a może nie chcecie rozumieć, jak powinno funkcjonować miasto, które się rozwija? Dla miasta, które się wyludnia i jest w stagnacji (a takim jest Tczew), inicjatywa powstania zaplecza mieszkaniowego dla jednostki wojskowej czy też powstanie jednostki wojskowej jest zbawienne i może być impulsem dla rozwoju miasta. A straszenie mieszkańców, że decyzja budowy osiedla dla wojska spowoduje wycięcie lasu jest płytkim zabiegiem. Potencjalna decyzja budowy osiedla dla wojska nie musi być równoznaczna z wycięciem lasu, od tego są radni i włodarze, aby zaproponować inne rozwiązania. Zawsze sąsiedztwo wojska jest dla społeczności lokalnej pozytywnym impulsem. Niestety jesteście skrajnie słabymi radnymi i włodarzami.
Trzymam kciuki za inicjatywę „Ratujmy Las Tczewski”. Kiedyś obiecano nam zamknięcie wysypiska śmieci i zostaliśmy oszukani. Wybudowano nowe większe wysypisko, które przenikliwym smrodem umila życie mieszkańcom Tczewa. A wybudowanie cmentarza w bardzo bliskim sąsiedztwie wysypiska śmieci, to nic innego jak uwłaczanie godności człowieka. Jakie wnioski wyciągnęli z tego radni i włodarze? Żadnych. Bezmyślne, systematyczne niszczenie miasta trwa.
https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829
Napisz komentarz
Komentarze