Były wybuchy, szarże kawalerzystów i nierówna walka z Niemieckimi najeźdźcami. Aktorzy i statyści uczestniczący w widowisku, jak co roku przyciągnęli tłumy tczewian. W ostatnią niedzielę nie tylko aktorzy grający żołnierzy polskich i niemieckich mieli swój dzień, bo nie zabrakło i cywili w strojach z epoki. Do tego ryk silników motorów i strzelaniny podczas wysadzania mostu tczewskiego. Dym, efekty pirotechniczne, zapach spalin, a z drugiej strony ataki konne kończące się udanymi odwrotami przy zmieszaniu hitlerowców. Słowem udana lekcja przybliżająca dramaturgię tamtych lat.
Pamięci obrońców ziemi tczewskiej
Organizatorzy Jagoda Klim i Cezary Szostak z Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” podkreślają, że nie zorganizowali tej imprezy dla siebie tylko, by pokazać namiastkę tego strasznego wydarzenia. - Pytanie czy wszystkie nasze plany udało się zrealizować. Myślę, że możemy na te pytanie odpowiedzieć twierdząco – przyznał Cezary Szostak.
- Jestem pasjonatką takich imprez i oczywiście z mojej perspektywy poszło zgodnie z planem – dodała Jagoda Klim. – Cieszymy się, że po raz kolejny mogliśmy pokazać to czym zajmujemy się od kilkunastu lat czyli od 2007 r. kiedy powstała nasza grupa. Jednym z naszych celów jest propagowanie historii II Batalionu Strzelców z Tczewa, historii obrony mostów tczewskich i obrony Tczewa. Cieszymy się, że po raz kolejny mogliśmy pokazać epizod II wojny światowej osnuty na tej historii.
A na ile wersja pokazana 1 września br. była prawdziwa?
- Nie byliśmy w stanie pokazać całej dramaturgii tamtych lat – stwierdził Cezary Szostak. - Byliśmy zmuszeni do operowania symbolami, ale z zachowaniem przekazu o prawdziwych wydarzeniach. Wszyscy robimy to w ramach swojej pasji, czasu wolnego. Tak naprawdę przygotowanie sprzętów, strojów i nas jako organizatorów trwa już od 12 lat.
Karabiny, wozy pancerne , militaria
Oddajmy, że nietrudno to zauważyć , patrząc na staranność doboru detali historycznych odtwórców.
- Kwestie organizacyjne, logistyczne związane z jedną imprezą, napisaniem scenariusza, wybranie grupy skrzyknięcie ich, zajmują mnóstwo czasu.
A wszystko przy pięknej słonecznej pogodzie. Mieszkańcom Tczewa po prostu musiało się spodobać. Dodajmy, że inscenizacja nie byłą jedyną atrakcją po godz. 17-tej trwał także piknik militarny. Kolorowy festyn z wojskową grochówką i lemoniadą przyciągnął mnóstwo dzieci z rodzicami. Najmłodsi dosłownie oblegali wozy opancerzone i stoiska z karabinami snajperskimi, maszynowymi i nie tylko. Ojcowie także przymierzali się do broni automatycznej, karabinów snajperskich i różnego rodzaju celowników.
Maluchy w siódmym niebie!
Nam spodobał się zwłaszcza celownik termowizyjny RUBIN (RUBIN Sight) powiększający dwukrotnie i wyposażony w wzmacniacz obrazu…
Interesująco przedstawiały się również wydarzenia związane z imprezą czyli różnego rodzaju warsztaty np. modelarskie, gry edukacyjne, puzzle w nawiązaniu do słynnego bombowca 37 B Łoś. Dzieci chętnie korzystały z tych atrakcji przygotowanych przez pracowników Fabrykę Sztuk.
Podsumowując wydarzenie i uroczystości związane z rocznicą wybuchu potwornej wojny, warto nie zatracać skutków jakie wywołała, bo niestety pamięć o tym dniu wiąże się z tragicznym losem milionów Polaków, a wrzesień była tak naprawdę ostatnim miesiącem upragnionej i zdobytej z trudem wolności.
Napisz komentarz
Komentarze