Konflikt zaczął się, gdy MOPS odmówił mężczyźnie pokrycia kosztów zakupu ciśnieniomierza. Maciej Kuzimski twierdzi, że od lat zmaga się z nadciśnieniem tętniczym, a sprzęt jest mu niezbędny do regularnych badań zaleconych przez lekarza. Zapewnia, że nie stać go na zakup, który szacuje na ok. 100-150 zł, ponieważ jest bezrobotny.
- W odpowiedzi MOPS poinformował mnie, że badania mogę wykonywać w ośrodku zdrowia lub mogę kupić ciśnieniomierz za 20 zł na Allegro – mówi tczewianin. – Nie wzięto jednak pod uwagę, że pomiary ciśnienia muszę wykonywać także po godz. 18, gdy ośrodek jest już zamknięty. Po drugie jaki sprzęt można kupić za 20 zł? Przyznam, że nie wytrzymałem. Ośrodek pomaga finansowo różnym osobom finansując m.in. zakupy leków, butów, a nawet garnków. Nie rozumiem dlaczego odmówiono pomocy akurat mi! Zawiadomiłem prokuraturę, ponieważ uważam, że tym działaniem dyrektor naraża mnie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia a nawet życia.
To nie jedyne pretensje tczewianina kierowane w stronę lokalnej pomocy społecznej. W czerwcu, w związku z toczącym się postępowaniem, ośrodek przychylił się do wniosku mężczyzny, o wyłączenie wskazanych przez niego pracowników (w tym także dyrektor Jakubowskiej) z udziału w postępowaniach w jego sprawie. W ostatnim piśmie z MOPS-u datowanym na 7 sierpnia, widnieje podpis dyrektor. Maciej Kuzimski uważa, że to złamanie prawa. Ponownie zawiadomił prokuraturę.
- Postanowiłem, że muszę iść krok dalej. Ponieważ już kilkukrotnie odmawiano mi pomocy, zamierzam doprowadzić do odwołania obecnej dyrektor (...).
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!

Napisz komentarz
Komentarze