Otrzymaliśmy skargę od mieszkańców tczewskiej Abisynii, a także Czatków i Miłobądza, którzy twierdzą, że fundamenty ich domów osiadają przez niski poziom wód gruntowych. Co to ma wspólnego z niedawną suszą spowodowaną brakiem deszczy?
Susza niszczy budynki?
– Prócz tego deszczu sprzed kilku dni, wcześniej nie było żadnego przez ok. 1,5 miesiąca – mówi mieszkaniec os. Staszica. – Jestem pewny, że to sprawka sadowników z Miłobądza, Śliwin i Bałdowa, którzy używają armatek przeciwgradowych. Ich stosowanie nie tylko powoduje rozbijanie gradu w deszcz, ale całkowite rozproszenie chmur. Sadownikom z Tczewa zależy na braku opadów, bo te zmywają bardzo drogie opryski oraz powodują plamy na jabłkach, a takie owoce dobrze się nie sprzedają. (…)
Czy rzeczywiście strzelanie z armatki przeciwgradowej może mieć aż tak dalekosiężne skutki jak zmiana pogody i przegonienie deszczu? Tczewscy sadownicy twierdzą, że absolutnie nie.
– W tym roku nie było nawet potrzeby, by użyć armatki przeciwko gradowi, bo nie było takiego zagrożenia – powiedział nam jeden z sadowników ze Śliwin. – To jest kompletna bzdura, że to działo jest w stanie przegonić deszcz, ono rozpuszcza lód i to na małym obszarze 100 ha, a nie nad całą gminą. My przecież też czekamy na deszcz. (...)
Więcej na ten temat znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!

Napisz komentarz
Komentarze