Reklama
Kociewiacy „zlecieli” do Piaseczna
Kiedyś się mówiło: „poszła baba na plachandry i musiałem zupę mieszać co pół godziny” . Tak było, bo plachandry to nic innego, jak pójście do sąsiadki na ploty. 1. Kociewskie Plachandry ideę mają podobną, z tą różnicą, że w odwiedziny przybywają inne powiaty. W tym roku do tczewskiego „zleciały” starogardzki i świecki. (...)
Napisz komentarz
Komentarze