Odnoszę wrażenie, że ostatnia sesja Rady Miasta obnażyła już pewną nerwowość przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi, a włodarzom zaczynają puszczać nerwy i moi państwo, żebyście wiedzieli, że łatwo nie będzie zachować wam wasze ciepłe stołki, ponieważ doprowadziliście miasto do poziomu głębokiej prowincji. Ale przejdźmy do konkretów, a mianowicie ostatniej sesji Rady Miejskiej. Jak zawsze na początek, pan prezydent wygłosił elaborat na temat swoich dokonań w ostatnim okresie. Jak nic przypomniał mi się jeden z ostatnich moich felietonów „Alan pyta – tczewski kabaret okraszony arogancją władzy”, butny ton i odnoszenie się do radnych z góry. Z tą różnicą, iż tym razem naprzeciw prezydenta siedzieli przedstawiciele mieszkańców. Zadawanie pytań prezydentowi przez radnych wprowadziło już dużą nerwowość na sali. Moją uwagę zwrócił kilka wątków, ten dotyczący remontu basenu, budowy tężny czy pytania o premie dla urzędników.
Na początek może budowa tężni. Jak poinformował prezydent w przygotowaniu jest budowa tężni solankowej. Uważam, że jest to kolejna kiełbasa wyborcza. Nie łudźmy się, że będzie to obiekt w stylu tej w kopalni „Wieliczka” czy Ciechocinku. Znając kreatywność tczewskich włodarzy będzie to kolejny gniot, jakich już wiele i na miarę prowincjonalnego miasteczka. Ciekawym jest również fakt, że mamy już czerwiec, a prace nad tym projektem dopiero trwają. Czy tężnia powstanie na jesień czy zimę? Przed wyborami pewnie tak, bez względu na sensowność terminu oddania do użytkowania. Wielką nerwowość u pana prezydenta wywołało pytanie Pana radnego Macieja Skiborowskiego o nagrody z okazji dnia komunalnika. Bezczelna odpowiedź pana prezydenta twierdząca, że pan radny nie powinien zadawać takiego pytania, ponieważ fakt nadawania nagród jego pracownikom jest w jego gestii. Otóż panie prezydencie, jak założy pan sobie własną działalność gospodarczą i będzie pan płacił z własnej kieszenie swoim pracownikom, to może pan tak sobie odpowiadać. Pan nie ma żadnych pieniędzy, to są nasze mieszkańców pieniądze, a pan radny Skiborowski jest naszym przedstawicielem i ma prawo zadawać takie pytanie, a pan ma obowiązek udzielić wyczerpującej odpowiedzi, bo my mieszkańcy chcemy wiedzieć, na co idą nasze pieniądze.
Kolejny temat i pytania od radnych to remont basenu. Bezradność i arogancja odpowiedzi prezydenta poraża. Fakt, iż cena ofert przekroczyła grubo o ponad 20 milionów złotych zaplanowany przez włodarzy budżet, nie świadczy o pazerności przedsiębiorców i inflacji, jak to pan sugeruje. Po prostu nie jesteście kompletnie przygotowani do tej kontrowersyjnej inwestycji. Czy macie biznes plan, czy macie operat opłacalności i celowości tej inwestycji w tym miejscu - zapewne nie? A, co do pazerności zwrócę uwagę (bo mieszkańcy zapewne nie wiedzą), iż pana wynagrodzenie przez ostatni rok wzrosło o ponad 80 tyś. złotych!!! To jest dopiero skandal. Ale do tego tematu jeszcze wrócę innym razem.
Końcówka ostatniej sesji Rady Miejskiej w Tczewie zakończyła się wielkim skandalem. Otóż pan przewodniczący Rady Miasta Zenon Drewa nie dopuścił do głosu zasłużonego mieszkańca Tczewa, byłego posła na Sejm Rzeczpospolitej, budowniczego demokracji lokalnej, pierwszego niekomunistycznego przewodniczącego tczewskiego samorządu - Pana Jan Kulasa. Jest to niebywały skandal (!!!). Panie Drewa, nawet gdybyście mieli tam siedzieć dziesięć godzin, za to przecież otrzymujecie pieniądze za kasy tczewskiego samorządu. Każdy mieszkaniec, jak jeden - ma prawo wypowiedzieć się na sesji. Tym bardziej, że miasto jest w fatalnym stanie. Takie mamy prawa, jako mieszkańcy! Jak wam się to nie podoba, to przestańcie kandydować w wyborach samorządowych, wiele korporacji czeka na pracowników.
Napisz komentarz
Komentarze