Oczywiście płatne miejsca parkingowe nie są czymś nadzwyczajnym, jednak w miastach gdzie występuje ogromne nasilenie ruchu i natłok turystów. W Tczewie nic takiego nie ma miejsca. Osobiście uważam, że problem tkwi w braku umiejętności w zarządzaniu miastem oraz błędnych decyzjach. Śmiem wręcz twierdzić, iż w Tczewie panuje ogromny chaos i brak wizji, dotyczącej rozwoju miasta i jego rozwiązań komunikacyjnych. Przykładem tego mogą być moim zdaniem przypadkowe i nieprzemyślane inwestycje, jak na przykład parkingi. Wybudowany w 2020 roku przy dworcu za ogromną kwotę 13 milionów złotych na 103 samochody, co daje koszt wybudowania jednego miejsca parkingowego na kwotę około 127 tysięcy złotych, czyli ówczesny koszt zakupu w Tczewie małego mieszkania, jest tego przykładem!!! Parking na sto samochodów, który nie rozwiązuje żadnego problemu.
Co ciekawe w tym kontekście, budowa parkingu w Gdańsku przy Urzędzie Wojewódzkim (w tym samym okresie) na około 400 samochodów kosztowała około 24 miliony złotych!!! Czyli około 60 tysięcy złotych jedno miejsce!!! Dlaczego w Tczewie jedno miejsce parkingowe musiało kosztować 127 tyś. złotych?
Jeżeli była potrzeba budowy parkingu przy dworcu to, dlaczego nie wybudowano go na terenie istniejącego parkingu nie zajmując kolejnych cenny terenów? Dlaczego nie wybudowano tego parkingu w lekkiej technologii takiej jak przy ulicy Jana z Kolna w Gdańsku czy właśnie przy Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku? Na całym cywilizowanym świecie w miejscach, gdzie występuje problem z uciążliwym ruchem miejskim najpierw optymalizuje się stan istniejący. W Tczewie nic takiego nie miało i nie ma miejsca, a kolejnym tego przykładem jest fakt, iż włodarze wymyślili sobie remont i rozbudowę basenu w centrum miasta gdzie już obecnie występują duże problemy komunikacyjne. Zastanawiam się czy to tylko głupota czy całkowite zatracenie poczucia rzeczywistości z otoczeniem przez włodarzy Tczewa?
Wracając do płatnych miejsc parkingowych. Jako mieszkańca, który płaci podatki, bardzo mnie interesuje, co z parkingami za Urzędem Miejskim, na pl. Piłsudskiego i 30 stycznia? Te parkingi są oblegane głównie przez urzędników, czy oni również będą traktowani na równi z mieszkańcami?
Interesuje mnie również status taksówkarzy w Tczewie. Czy oni również będą traktowani na równi z mieszkańcami? Bo na razie dotarły do mnie informacje, że taksówkarze zajęli około 1/3 dotychczasowego parkingu przy ulicy Pomorskiej (przy dworcu), a dodatkowo taksówkarze robią zdjęcia kierowcom, którzy zaparkują w tym miejscu i piszą donosy na Policję, która karze za to kierowców. Jeżeli płacą dodatkowe podatki za zajęcia pasa drogowego, jako prowadzący działalność gospodarczą to rozumiem, ale jeżeli nie to gdzie równość uczestników ruchu i podatników w mieście?
Dlaczego o tym wspomniałem? Bo zastanawiam się, jaka teraz będzie rola Straży Miejskiej, która jest utrzymywana z pieniędzy mieszkańców? Operatorem systemu płatnych parkingów będzie jakaś tam firma spoza miasta, więc zadaję pytanie ile będzie nas to kosztowało? Czy Straż Miejska, opłacana z naszych pieniędzy, będzie teraz mieszkańców nękała na rzecz tego operatora? A może trzeba jasno i głośno powiedzieć, że płatne miejsca parkingowe będą po prostu parapodatkiem, który został nałożony na mieszkańców przez obecnych włodarzy miasta?
Miasto będące w stagnacji, a w szczególności Stare Miasto, które już miejscami wygląda jak scenografia do filmów wojennych, zapewne pogrąży się w jeszcze większej zapaści, a dla przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą, tam gdzie postawią parkometry, nadchodzą ciężkie czasy. Niestety życie w Tczewie staje się coraz bardziej nieprzyjazne i zapewne pseudoelitom oto chodzi, aby ludzie kreatywni opuszczali miasto. A najbliższy czas pokaże czy w Tczewie są równi i równiejsi.
Napisz komentarz
Komentarze