Osobiście natknąłem się na wypowiedź jednego z marnych dziennikarzyn, który w dość pogardliwym tonie wypowiadał się nie o Janie Pawle II tylko Wojtyła, a było to raptem kilka dni temu. Oskarżenia padające pod adresem św. Jana Pawła II na podstawie dokumentów SB, to więcej niż farsa. Uważam, że nie należy tego faktu traktować, jako głupotę czy zwykły hejt policzony na przyłożenie PiSowi . W dobie tego, co się dzieje wokół Polski należy to traktować, jaka przemyślane, systemowe działanie policzone na niszczenie państwa oraz wszelkich przejawów odwołujących się do tradycji i wspólnoty Polaków. Ruska metoda skłócania i rozbijania wspólnoty jest znana od dawna. Aby zrozumieć obecną sytuację postanowiłem przywołać kilka faktów „ przyjaźni polsko-radzieckiej”.
Zbrodnia Katyńska - ludobójstwo popełnione przez NKWD przez rozstrzelanie wiosną 1940 roku co najmniej 21 768 obywateli Polskich, w tym ponad 10 tys. oficerów Wojska Polskiego i Policji Państwowej, to jedno z takich wydarzeń. NKWD mordy dokonywało przez strzał w tył głowy z broni krótkiej. Zbrodnia, która nigdy nie została rozliczona. Już od 1944 roku na kacapskich czołgach dziesiątki tysięcy czerwonej hołoty przyjechało tworzyć nową władze ludową w Polsce. Wszechobecny terror, mordy, niszczenie społeczeństwa pochodzenia polskiego i rozbijanie wspólnoty było normą. Dostęp do szkół wyższych, stanowisk kierowniczych mogli mieć tylko posłuszni władzy ludowej. „Niepokorni” mieli problemy na każdym poziomie swojego życia. Jedyne wsparcie, budowanie wspólnoty oraz nadzieję dawał w tamtym okresie Kościół Katolicki, który również był zwalczany bezpardonowo z zabójstwami włącznie. Kardynał Adam Stefan Sapieha, nazywany Księciem Niezłomnym, Kardynał Franciszek Macharski, Kardynał Karol Wojtyła – papież św. Jan Paweł II, czy zamordowany przez SB ks. Jerzy Popiełuszko dla komunistów byli wielkim problemem spędzającym sen z powiek w walce z polskością i zapewne są do dzisiaj.
Niestety 1989 roku nie przyniósł rozliczenia z przeszłością. Okrągły stół i ustalenia w Magdalence doprowadziły do sytuacji, iż część ówczesnej opozycji dogadała się z komunistami i od tej pory komuniści mieli być „uczciwymi obywatelami”, sądy miały się same oczyścić, itd.. W rzeczywistości odbudowę Polski z ruiny, do jakiej doprowadzili komuniści (czarną robotą) pozostawiono Polakom, którzy byli zachłyśnięci wolnością i wielką nadzieją na dobrobyt. Jednak szybko po kilku latach zostaliśmy sprowadzenia na ziemię. Rzeczywistość była bardzo brutalna. Oni nie stali się uczciwymi obywatelami, lecz na wielką skalę przejmowali państwowe majątki, banki i wszelki instytucje, które miały znaczenie. A kto to oni? Doskonale w jednej z wypowiedzi uchwycił to Wojciech Cejrowski – „Dzisiejsza opozycja to są komuchy, syny komuchów, wnuki komuchów…” i to jest fakt.
Gdzie się podziały te dziesiątki tysięcy czerwonej hołoty, która przyjechała na czołgach z czerwoną gwiazdą, która tworzyła władzę ludową, gdzie ich syny i córki, gdzie wnuki? Gdzie są czerwoni kolaboranci? Gdzie się podziali czerwonoarmiści, którzy nie opuścili Polski w 1992 roku, kiedy armia radziecka uciekała z Polski? A jak wiadomo taki fakt miał również miejsce. Czy oni wszyscy wyparowali? Nie, Cejrowski ma rację.
Dla tej czerwonej hołoty nie ma żadnego autorytetu i świętości. Może tylko Lenin i Stalin, a obecnie Putin? A zwalczanie autorytetów, takich jak św. Jan Paweł II, to walka z polskością i rozbijanie wspólnoty. Być może chodzi komuchom o to, aby Polacy wyszli na ulice i skoczyli sobie do gardła. Joanna Scheuring-Wielgus (posłanka lewicy, czyli komuchów) chce zdejmować tabliczki ulic z JPll i likwidować nazwy szkół pod patronatem JPII, Niesiołowski burzyć pomniki, Senyszyn tzw. „moralny autorytet” wypowiada się na temat JPII. Kim oni naprawdę są?
11 czerwca 1995 roku na przyszłym cmentarzu w Miednoje uroczyście wmurowano akt erekcyjny oraz kamień węgielny poświęcony przez papieża Jana Pawła II. To na pewno do dzisiaj boli czerwonych? I będzie bolało was jeszcze długo.
Napisz komentarz
Komentarze