Ponieważ jak powszechnie wiadomo tczewscy włodarze to specjaliści od budowy parkingów, więc rozpocznę podsumowanie roku od tego wydarzenia. A mianowicie kosztem około 2 mln złotych (prawie 50 tys. jedno miejsce parkingowe bez wartości gruntu!!!) wybudowano przy ulicy ks. Ściegiennego (stare miasto) parking na 47 miejsc. W zasadzie mogłaby być to dobra wiadomość, jednak parking wybudowano na bardzo cennym gruncie starego miasta i nie mam na myśli tylko wartości pieniężną, a wartość historyczną i urbanistyczną. Co gorsza zgodnie z moimi wcześniejszymi przewidywaniami parking raczej świeci pustkami.
Skoro jestem już przy sprawach drogowych, to dobrą i ważną dla mieszkańców wiadomością jest fakt, iż pomimo zawirowań i nonszalancji włodarzy zbliża się wielkimi krokami koniec budowy wiaduktu przy ulicy Mostowej. Najnowszym „dziełem” tczewskich włodarzy jest również wybudowana nowa ścieżka rowerowa wzdłuż al. Solidarności kosztem 1, 7 miliona złotych. Absurdalne jest to, iż po drugiej stronie al. Solidarności wzdłuż ulicy Czerwonego Kapturka istnieje ciąg pieszo-rowerowy, a nowa ścieżka rowerowa również świeci pustkami.
Jednak to, co działo się w minionym roku w Tczewskim Centrum Sportu i Rekreacji można nazwać wielkimi zawirowaniami, połączonymi z wyścigiem sprinterskim. Status prawny TCSiR zmieniał się w tempie iście sprinterskim - z jednostki budżetowej w spółkę, aby ponownie w krótkim czasie znowu stać się jednostką budżetową. W to tempo doskonale wpisała się nowa Pani prezes powołana przez radę nadzorczą spółki we wrześniu, a już 01.12 prace w TCSiR rozpoczął nowy prezes. Oczywiście wszystkiemu towarzyszyły wielkie napięcia doprowadzające do czasowego zamknięcia basenu. Jeżeli jestem już przy basenie, to jak ogłoszono nowego nie będzie. Będzie remont oraz rozbudowa istniejącego basenu. Moim zdaniem jest to kolejna skandaliczna i skrajnie szkodliwa decyzja dla miasta i mieszkańców. Zamyka ona na lata możliwość powstania nowoczesnego obiektu na miarę dzisiejszych czasów, podobnie jak to już zrobiono ze stadionem przy ul. Bałdowskiej. Dodatkowo kolejne cenne miejsce, jakim jest „kanonka” ma zostać zamienione w parking, a ulicę Wojska Polskiego i ościenne zapewne czeka permanentny paraliż. Co gorsza temu pomysłowi przyklasnęła większość radnych.
Na sesjach rady miejskiej panowało oburzenie spowodowane rzekomym smrodem unoszącym się przy ulicy Malinowskiej, spowodowanym podobno przez prywatnego przedsiębiorcę? Jakoś nikogo z radnych oraz włodarzy nie interesuje przenikliwy smród w mieście, permanentnie powodowany przez wysypisko śmieci. Jak widać 200 milionowa inwestycja się opłaciła, takich śmierdzących atrakcji szukać ze świeczką w innych miastach.
Kolejna tym razem dobra wiadomość to fakt zniknięcia czerwonej gwiazdy na pomniku (szkoda, że tylko gwiazdy) bandyckiego państwa. Niestety usunięcie odbyło się w nieznanych okolicznościach, a nie poprzez decyzje włodarzy, z których niektórzy chyba mają do dzisiaj czerwone wypieki na twarzy ze złości.
Nie sposób pominąć skandaliczną wypowiedź prezydenta Tczewa - pana Pobłockiego wobec naszych sąsiadów, czyli Starogardu mówiący, że to zapyziałe miasto z dziurawymi ulicami. Niestety, jako mieszkaniec ze smutkiem stwierdzam, że od lat Tczew dryfuje w kierunku prowincjonalnego miasta, a co do dziurawych ulic to zastanawiam się nad ogłoszeniem rankingu takich ulic w Tczewie, będzie to bardzo interesujące doświadczenie.
Tematów niestety nie wyczerpałem, więc zakończę tym, co można nazwać prezentami noworocznymi od włodarzy Tczewa. Deficyt budżetowy ma wynieść około 20 milionów złotych(informacja z listopada), będzie to trudny rok, jak każdy zapowiadany. Tylko, dla kogo? Jako dobrze „zarządzane miasto i bogaci mieszkańcy”, będziemy mieli jedne z najdroższych biletów komunikacji miejskiej w Polsce, a co tam nie stać nas?
Jednak nowy rok rozpoczynamy z przytupem, jak przystało na poważne miasto. Za kilka dni będziemy mieli płatne miejsca parkingowe w Tczewie. Osobiście, jako użytkownik parkingów nie widzę specjalnych problemów ze znalezieniem miejsca parkingowego na Starym Mieście. Jedyne miejsce, które może irytować w tym kontekście to parkingi przy Urzędzie Miejskim. Ale tam parkingi są okupowane w godzinach pracy przez pojazdy urzędników, czy te miejsca będą również płatne? A mieszkańcy? Na rowery. Uważam, że będzie to tylko kolejny parapodatek, który nie rozwiąże żadnego problemu, a Stare Miasto jeszcze bardziej opustoszeje.
Niestety nie widzę światła w tunelu na rozwój z tą ekipą rządzącą miastem od lat. Jedyna szansa to zmiana tej ekipy w wyborach samorządowych.
Napisz komentarz
Komentarze